«Fool Moon Is Setting»

27 5 3
                                    

Minęły ze dwa czy trzy sny od mojego pierwszego spotkania z Lokim, jednym z Ludzi, gdy zarówno Yuki jak też ja poszłyśmy śnić. Wtedy poszła też Viola, ale byłam niemal pewna, że zobaczę koszmar Yuki.

Zastanawiałam się czy w tym koszmarze pojawi się Loki. Była tak przestraszona jego osobą, tak poruszona... Nigdy nie widziałam Yuki w takim stanie. Nawet podczas zatrzymania Jaquesa czy spotkaniu ze strażnikiem nie była aż tak przestraszona.

Sen zaczął się w mieście. Było nieco podobne do tego, które we śnie spotkałam Friss. Na szczęście, a może i nie, tylko podobne. To było bardziej żywe, pełne neonów, kolorów, kabli, jakoby przyszła i lepsza wersja świata czerwonowłosej.

 To było bardziej żywe, pełne neonów, kolorów, kabli, jakoby przyszła i lepsza wersja świata czerwonowłosej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przeszłam trochę przed siebie środkiem ulicy. Byłam niemal pewna, że znowu jestem jak duch, a upewniłam się patrząc, jak nikt nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi. Wypatrywałam Yuki. Uznałam, że z pewnością jest gdzieś tutaj, niedaleko mnie, tak jak wcześniej Viola i Ana.

Przy jednym ze sklepików zauważyłam ją wraz z mężczyzną, którego nie kojarzyłam. Po dłuższym przyjrzeniu się dostrzegłam, że ma podobne rysy twarzy, nawet bardzo... Zaczęłam domyślać się kto to był.

Nie pomyliłam się w moich domysłach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie pomyliłam się w moich domysłach. To był jej ojciec, który w rzeczywistości już nie żył. Wyglądał na doświadczonego członka Mafii.

-Kiedy Rutz wróci? - Zapytała Yuki. Jej ojciec wypuścił z ust chmurę dymu.
-Powinien tu gdzieś być.
-Mam nadzieję. - Mruknęła.
-Ludzie nie śpią. Zu yrx. - Powiedział. - Krdao vjpfxo p msd.
-Wiem, depczemy im po piętach.
-To jedyny sposób, żeby ich zgarnąć. Ten jeden jest bardzo ważnym celem.
-Przewodnik?
-Nie, filozof. Najważniejszy z ich zbiorowiska.
-Ah, rozumiem. - Rzekła Yuki. - A co zrobimy po tym wszystkim?
-Po czym? - Zapytał i popatrzył na córkę.
-No wiesz tato, jak wytępimy Aifxo. Jak wszystko ucichnie.
-Hmm... - Zamyślił się. - Pewnie obejmiemy lepszą władzę, oczyścimy Pobojowisko...
-Ale my, ty, ja i mama. Co z nami? - Zapytała. Uśmiechnął się.
-Jest jedno miejsce, w które chciałbym się wynieść razem z wami. Kiedyś opowiadałem ci o pewnym miejscu...
-Podziemny bunkier?
-Nie. Raczej chodzi mi o farmę, gdzie mógłbym odpocząć wśród niespotykanej tu roślinności...
-I co, sadziłbyś kwiatki? - Yuki zachichotała, a jej ojciec uśmiechnął się.
-Żebyś wiedziała, że sadziłbym kwiatki dla ciebie i mamy. O czym inny mógłbym marzyć?
Yuki zaśmiała się tak mocno, że sama uśmiechnęłam się. Mimo to w mojej głowie nadal pozostawała ostrożność, żeby nie cieszyć się za bardzo. W końcu ten sen zmieni się również w koszmar, prędzej czy później.

‹ D Y S T R O F I A › [Z]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz