Męczące lekcje[PolnareffXReader]

798 68 37
                                    

Dzisiejsze zajęcia męczyły [Reader], miała wrażenie, że czas niemiłosiernie się ciągnie. Do tego nauczyciel mówił niesamowicie powoli, nie cierpiała takich dni jak te. Chciała wrócić do domu i pójść spać, zakopać się pod koc. Ciemne chmury zwiastowały deszcz, jeszcze tego brakowało.

Gapiła się w swoje notatki, miała wrażenie, że nic z nich nie rozumiała. Jakby pisała wszystko w jakimś kompletnie nieznanym jej języku. To nie był jej dzień na naukę. Ostrożnie wyjęła telefon i po kryjomu zaczęła przeglądać internet, chociaż trochę pchnie czas do przodu.

Dostała wiadomość, dymek czatu pojawił się w prawym, górnym rogu. Od razu go wcisnęła żeby otworzyć konwersację.

Jesteś w szkole?

Niestety, nuuudze się :(

To wyjdź, czekam w toalecie.

[Reader] przekręciła oczami, a ten jak zwykle gra w swoje gierki, może on nie ma lekcji, ale ona tak. Nie bardzo widziało jej się wychodzenie w środku omawiania tematu, ale zanudzi się. Wyjdzie tylko na kilka minut i wróci, tak sobie powtarzała.

Podniosła rękę i czekała aż nauczycielka zwróci na nią uwagę. Jak tylko dostała zgodę na opuszczenie klasy, [Reader] wręcz wyleciała z sali do toalety. Nie chciała tracić niepotrzebnie czasu, którego i tak miała mało.

Wślizgnęła się do toalety i po kolei sprawdzała każdą kabinę czy na pewno jest sama. Dopiero w ostatniej spotkała Polnareffa, który siedział na toalecie i jakby nigdy nic, palił papierosa. Widząc [Reader], uśmiechnął się szeroko i wyciągnął w jej stronę papierosa.

— Naprawdę? Dajesz mi zły przykład — powiedziała odbierając od niego papierosa.

— Nie musiałaś przychodzić, ja tylko rzuciłem luźną propozycję na spotkanie.

— Jesteś najdziwniejszym nauczycielem jakiego poznałam.

— [Reader], zaczynasz brzmieć jakby ci się to nie podobało.

Weszła do kabiny i zamknęła za sobą drzwi. Patrząc prosto w oczy nauczyciela francuskiego, zaciągnęła się papierosem. Przez chwilę potrzymała dym w swoich płucach, po czym pocałowała mężczyznę wpuszczając dym do jego ust.

Oddała mu papierosa.

— No i to lubię — mruknął zaciągając się ostatni raz. Wrzucił papierosa do toalety i spuścił wodę.

— Kiedyś będę miała przez ciebie problemy.

— Oboje będziemy mieli, jeśli ktoś nas przyłapie.

Przyciągnął ją do siebie, nie lubił kiedy się zamartwiała, fakt, ich związek jest bardzo ryzykowny, a do tego jeszcze pozwalają sobie na spotkania w czasie lekcji, ale co poradzić? Pomimo strachu, ta nutka adrenaliny ich podniecała.

Wplótł palce w jej włosy, kiedy na nad nim pochyliła. Jej miękkie i delikatne wargi smakowały brzoskwiniową pomadką. Przyciągnął ją do siebie, żeby usiadła na jego nogach, tak bardzo za nią tęsknił. Nie mógł skupić się na prowadzeniu lekcji, bo myślami wracał ciągle do jego ukochanej [Reader].

— Mademoiselle — mruknął całując jej szyję.

— Jean, muszę iść, bo nauczyciel zacznie coś podejrzewać.

— No wiem — niezadowolony, odsunął się od niej.

— Dzisiaj wieczorem wpadnę do ciebie, pomożesz mi w nauce do jutrzejszej kartkówki z francuskiego?

— Z wielką chęcią, przygotuje....

Zamilkł, kiedy usłyszał jak ktoś wchodzi do toalety. Razem z [Reader] spojrzeli na siebie przerażeni. Polnareff przyłożył palec do ust żeby była cicho. Ta tylko pokiwała głową, cała zdrętwiała ze strachu. Przestała logicznie myśleć i w głowie widziała scenę jak zostają przyłapani, ona na jego kolanach, siedząca okrakiem, to chyba wiadomo o co tutaj chodzi! Polnareff będzie miał problemy, ona będzie miała problemy i pewnie ich romans się zakończy z hukiem. [Reader] bała się nawet oddychać.

Czuła jak ulatuje z niej dusza, kiedy usłyszała znajome kliknięcie zamka z kabiny obok. Po cichu wstała z Polnareffa i na palcach wyszła z toalety, zostawiła go tam i miała nadzieję, że nikt się nie dowie o ich małym spotkaniu.

Usiadła w ławce, nie mogła skupić się na lekcji, jeszcze trzęsła się z emocji. Było tak blisko. Jej niebezpieczny romans z nauczycielem francuskiego o mało nie wyszedł na światło dzienne. Duże problemy to mało powiedziane, pomimo tego, że jest w ostatniej klasie i dawno jest pełnoletnia, Polnareff mógł nawet trafić do więzienia! Na szczęście znów im się upiekło.

***

[Reader] leżała na kanapie i gapiła się w swój zeszyt. Francuskie zwroty i wyrażenia brzmiały jak czarna magia i ledwo rozumiała swoje notatki. To nie był jej dzień na naukę, jej mózg nie chciał przyjmować żadnych informacji.

Do salonu wszedł Polnareff z dwiema miskami w rękach. Jedną z nich podał [Reader], zupa krem z pieczarek pachniała cudownie. Dzisiaj była na kilku kanapkach i ciepła zupa była dla niej prawdziwą ambrozją.

— Dzisiaj było blisko — mruknęła dmuchając zupę na łyżce.

— Zrobiło mi się gorąco, już myślałem, że po nas.

— To kiedyś nas zgubi, powinniśmy się powstrzymywać z tymi spotkaniami.

— Tylko, że nie mogę, cały dzień o tobie myślę i tylko czekam aż znów będę mógł się w ciebie wtulić, aż będę mógł być blisko ciebie!

— Mi też nie jest łatwo, ale czasem popadam w paranoję, mam wrażenie, że wszyscy wiedzą.

— Hej — pogładził ją po policzku — jeszcze tylko kilka miesięcy i koniec szkoły, napiszesz maturę i pomachasz temu miejscu, ale jeśli się boisz, możemy na jakiś czas ograniczyć nasze spotkania.

— Sama nie wiem czego chcę, boję się, ale jednocześnie to mnie cholernie podnieca i chcę się ciągle z tobą spotykać. Do tego... tęsknie za twoim dotykiem i czułością, potrzebuję cię.

— Mademoiselle — przytulił ją do siebie — wiesz, że jestem tylko dla ciebie, kocham cię i chcę żebyś była szczęśliwa.

Wtuliła się w niego, cieszyła się jego obecnością i korzystała z niej, dzisiaj naprawdę go potrzebowała.

— Tylko nie myśl, że wywiniesz się od nauki.

— Jeszcze chwilka, jest tak miło.

— Mamy mało czasu, niedługo musisz wracać do domu.

— Powiedziałam rodzicom, że nocuję u Misty, kryje mnie.

— Ten chłopak jest złoty, na koniec roku podwyższę mu ocenę.

— Po prostu uważa, że nasz romans jest bardzo romantyczny, no i to mój najlepszy przyjaciel. Zresztą, dlaczego on może mieć lepszą ocenę, a ja nie?

— Bo zależy mi żebyś potrafiła ten piękny język, przyda ci się, kiedy pojedziemy do Francji.

— To bierzmy się za to, uwielbiam, kiedy mówisz po francusku.

One Jojo ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz