Spotkanie starych znajomych[KakyoinXReader]

1K 74 26
                                    

[Reader] zajechała pod posiadłość Jotaro, w ogromnych oknach można było zobaczyć kolorowe światełka świąteczne, każde drzewko było udekorowane, a na wejściu widać było wielki wieniec. Tak dawno tu nie była, zapomniała jaki ten dom jest ogromny, ile to będzie? Pięć może nawet sześć lat, kiedy wyjechała.

Wysiadła z auta i trzasnęła drzwiami, w rękach trzymała butelkę owiniętą ozdobną wstążką, miała nadzieję, że Jotaro lubił wino, bo tylko to udało jej się kupić, nigdy nie była za dobra w robieniu prezentów, a teraz po prostu wypadało.

Wcisnęła dzwonek i cierpliwie czekała aż ktoś jej otworzy. W środku cała się trzęsła, chciała uciec spod drzwi, wsiąść do swojego auta i odjechać jak najdalej, tak dawno nie widziała Jotaro, odzywała się do niego tylko na jego urodziny, nie czuła się nawet dobrze, kiedy powiadomiła go, że wraca do kraju, a on jakby nigdy nic, zaprosił ją do siebie na święta.

Jotaro wydoroślał, widziała to w jego postawie, twarzy i oczach, widziała, że to nie ten sam Jotaro z którym żegnała się na lotnisku, ale i tak dobrze było go widzieć. Nagle cały strach wyparował i [Reader] poczuła nieopisane szczęście, że widzi przyjaciela. Przylgnęła do niego chociaż wiedziała, że za tym nie przepadał. Nie odsunął jej, poczuła jak jego silne ramiona oddają uścisk.

— Też się cieszę, że cię widzę — Jotaro zaśmiał się ciepło.

— Tyle czasu minęło, stęskniłam się.

— Nie tylko ty, chodź, Kakyoin już jest.

— Kakyoin?! — [Reader] oderwała się od Jotaro. — O nim nie było mowy w zaproszeniu!

— Chyba nie zamierzasz go unikać?

[Reader] podała mu butelkę wina, nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Nie była gotowa, aby spojrzeć w oczy Kakyoinowi i Jotaro pewnie bardzo dobrze to wiedział! O ile z Jotaro mieli jakikolwiek kontakt, tak ona i Kakyoin przez te kilka lat nie wymienili się ani jedną wiadomością, nawet nie wysyłali sobie żadnych życzeń, nic, ich kontakt po jej wyjeździe po prostu się urwał.

A teraz nagle miała spojrzeć mu w oczy i zastanawiała się co ma mu powiedzieć. Powinna cokolwiek mówić, czy może czekać na jego pierwsze słowa? Była pewna, że to będzie jakaś porażka, w co ona się wpakowała?

Kakyoin siedział na czarnej kanapie i trzymał kieliszek wina, on też wydoroślał, zmienił się i [Reader] od razu to zauważyła. Chociaż na początku denerwowała co ma mu powiedzieć, teraz wiedziała, że nie potrzebowali słów. Wpadli sobie w ramiona i mocno do siebie przywarli, delikatnie zaciągnęła się jego zapachem za którym tak tęskniła. A czując ramiona Kakyoina wokół siebie, nie potrzebowała niczego więcej, miała właśnie wszystko. Dopiero teraz sobie uświadomiła jak bardzo jej go brakowało i wręcz usychała z tęsknoty, którą skutecznie ukryła w wirze pracy.

— Kaki, a to kto? — z łazienki wyszła elegancko ubrana kobieta. W swojej ołówkowej sukience wyglądała idealnie.

— To moja dawna przyjaciółka, [Reader], opowiadałem ci o niej.

— Prawda! Miło mi cię w końcu poznać, jestem Misaki — uśmiechnęła się do niej i podeszła z wyciągniętą ręką.

[Reader] z udawanym entuzjazmem ją uścisnęła. Była głupia sądząc, że wszystko wróci do normy, jak za dawnych lat, a słysząc jak Kakyoin nazwał ją swoją przyjaciółką, poczuła jak serce ją zakuło. Teraz są dorośli, każdy z nich ma swoje życie, pracę i partnerów, ich wspólna przeszłość nie była ważna.

Wszyscy usiedli do kolacji, [Reader], Jotaro, Kakyoin i jego nowa partnerka. [Reader] starała się w głowie stłumić krzyk, który kazał jej cisnąć sałatką prosto w twarz Misaki. Wzięła głęboki wdech, są dorośli, Kakyoin ma pełne prawo do umawiania się z kobietami, a nawet jeśli mu się podoba to z mężczyznami, nigdy nic ich nie łączyło, chociaż byli blisko. [Reader] cicho westchnęła, zawsze sądziła, że Kakyoin i ona, że coś między nimi jest, ale się myliła, po prostu był dla niej dobrym przyjacielem. Był dla niej najlepszy.

One Jojo ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz