Gołębie[JosephXReader]

954 73 29
                                    

[Reader] siedziała na fontannie i rzucała ziarna słonecznika dla gołębi, które z chęcią korzystały z darmowego jedzenia. Patrzyła uśmiechnięta jak ptaki zbierają się wokół niej. Nabrała kolejną garść ziarna i rzuciła ptakom. Dzisiaj był taki ładny dzień, miała ochotę na lody, niedaleko znajdowała się budka z dość dobrymi lodami włoskimi.

Ptaki nagle się poderwały, kiedy dwóch chłopaków zaczęło się przepychać. Robili wokół siebie naprawdę dużo szumu, [Reader] westchnęła cicho, zaburzali jej piękny i spokojny dzień. Czy nie mogą się kłócić gdzie indziej?

— Założę się, że pokonałaby cię ta dziewczyna — blondyn wskazał na [Reader] palcem.

— Ja założę się, że pokonałby cię ten gołąb — brunet wskazał na gołębia szukającego ziarna wokół [Reader].

Oni sobie żartują? Jeszcze ją będą wciągać w ten durny spór, który nawet jej nie dotyczy? Jeszcze czego! Ku jej zdziwieniu, oni nadal to kontynuowali! Blondyn przyciągnął ją do siebie i próbował pocałować! Co za burak, może sobie pomarzyć. [Reader] z całych sił zamachnęła się i uderzyła go prosto w policzek. Puścił ją i złapał się za policzek, zupełnie zaskoczony jej zachowaniem. Brunet wybuchł śmiechem.

— Caesar, coś chyba ci nie wyszło! Nie mów, że chciałeś ją naładować hamonem?

— A ty z czego się śmiejesz?! — [Reader] krzyknęła na niego. — Zostaw tego biednego gołębia.

— Ty nie jesteś lepszy, Jojo. Chciałeś naładować ptaka!

Ci dwaj znów skoczyli sobie do gardeł o mało nie wywalając [Reader] na ziemię. Miała ich już dosyć, niech kłócą się gdzie indziej i uważają na innych ludzi.

— Hej, ja tu nadal stoję! Uważajcie trochę, nie jesteście sami!

Patrzyli to na siebie to na [Reader]. W końcu, jednak odpuścili, odwrócili się do siebie plecami i rozeszli. [Reader] usiadła z powrotem na fontannie i wróciła do karmienia gołębi, to była naprawdę dziwna dwójka. O co im chodziło? Faceci naprawdę są z innej planety.

***

Następnego dnia, jak zwykle, [Reader] siedziała na fontannie. Tym razem, jednak zabrała się za czytanie książki.

— To ty!

Podniosła wzrok znad książki, obok niej stał chłopak z wczoraj. Jak na niego mówił tamten drugi, Jojo? Tak, Jojo. Zamknęła książkę z cichym westchnięciem, czego on znów od niej chce? Jeśli tym razem on spróbuje ją pocałować, zgłosi ich na policję.

— To ja, czego ode mnie chcesz?

— Przeprosić.

[Reader] aż zatkało, odpowiedź ją tak zamurowała, że patrzyła na chłopaka z głupią miną. Jojo rozejrzał się, patrzyła się na niego, ale co to za mina? Miał coś na twarzy, nie zrozumiała go przez akcent?

— Przeprosić? — [Reader] odłożyła książkę.

— Za zachowanie mojego... znajomego — to słowo ledwo przeszło mu przez gardło. — No i za męczenie biednego gołębia.

— Co to w ogóle za pomysł żeby robić taką szopkę publicznie?

— Sprawy rodzinne — Jojo podrapał się po głowie — Niezałatwione sprawy naszych dziadków nas poróżniły.

[Reader] tylko pokiwała głową na znak, że rozumie. Sądziła, że to tyle, usłyszała przeprosiny, nawet poznała powód tej bezsensownej kłótni, ale Jojo nadal nie odchodził. Stał przy niej i głupio się uśmiechał.

— Pomóc ci w czymś? — spytała w końcu.

— Zastanawiam się czy nie chciałabyś wybrać się na spacer?

— Nie, dziękuję — [Reader] wróciła do czytania książki.

— No to może...

— Nie — ucięła i na znak, że nie jest zainteresowana, odwróciła się do niego.

Kątem oka widziała jak odchodzi. Odetchnęła z ulgą, naprawdę było jej miło, że próbował się zrekompensować, jednak nie sądziła żeby dobrze bawiła się w jego towarzystwie. Wróciła do lektury, może w końcu skończy tę książkę. Ostatnio miała tyle na głowie, że chwila dla siebie to błogosławieństwo.

Znów na nią padł cień, to chyba jakieś żarty. Czego on nie rozumiał w słowie ,,nie"? Odłożyła książkę i spojrzała na Jojo, który wręczył jej rożek z lodem. Zaskoczona [Reader] przyjęła deser i spojrzała na niego zaskoczona.

— Skoro nie masz ochoty na spacer to może mogę się dosiąść?

Jego upór ją zaskakiwał, widać naprawdę mu zależało żeby chociaż trochę spędzić razem trochę czasu. Jeśli poświęci mu pół godziny z życia chyba nie umrze. Polizała swojego loda, miał szczęście, że wziął waniliowego. Jojo usiadł obok niej.

— Nazywam się Joseph Joestar, ale możesz mi mówić, Jojo.

— Miło mi, Josephie, jestem [Reader].

— Piękne imię! Mieszkasz tu?

[Reader] rozejrzała się po budynkach i skrzywiła się. Niestety tak, codziennie starała się wychodzić i odnaleźć piękno tego miasta, ale nie udawało się. Nie mogła się odkochać w jej rodzinnym domu w Ameryce.

— Od niedawna, pochodzę z Ameryki.

— Serio!? Ja też.

Oboje zaczęli rozmawiać o mieście i wracali wspomnieniami do ukochanej Ameryki. Jojo okazał się całkiem miłym gościem i nie krzyczał tak często. Do tego jego żarty były naprawdę zabawne. Gołąb niedaleko nich wzbił się do lotu, aby po chwili usiąść na głowie Josepha. [Reader] zaczęła się śmiać, wyglądał naprawdę uroczo. Jojo zamiast odpędzić ptaka, bardzo powoli wstał żeby go czasem nie wystraszyć. Za pozował przed [Reader].

— Jak wyglądamy?

— Z gołębiem ci do twarzy.

Joseph przybrał kolejną pozę, jednak ptak zdenerwowany, że zakłóca jego spokój, dziobnął go w czoło. Wystraszony Jojo odgonił ptaka ręką.

— Nic ci nie jest? — zmartwiona [Reader] podeszła do niego.

— Na szczęście odpuścił sobie wydłubywania mi oczu.

— Może znajdziemy jakieś spokojniejsze miejsce, bez gołębi?

— To ja powinienem zaprosić cię na randkę.

[Reader] czuła jak jej policzki robią się czerwone. To nie miało tak zabrzmieć, randka, chciała być po prostu miła! Spanikowała i nie potrafiła odnaleźć odpowiednich słów. Jojo widząc jej zakłopotanie, złapał ją za rękę.

— Niedaleko jest dobra restauracja, może się wybierzemy?

— Ja... no, co do tego... znaczy się...

Jojo uśmiechnął się do niej i pociągnął za rękę w stronę restauracji. Idą na randkę? [Reader] nie tego się spodziewała, w ogóle tego nie planowała. Chciała go spławić i czytać dalej książkę, jednak czuła, że ta znajomość będzie inna. Joseph różnił się od chłopaków, których do tej pory poznała. Ten chłopak to chodząca zagadka, a ona poświęci czas żeby tę zagadkę rozwiązać. 

One Jojo ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz