Impreza[JotaroXReader]

1.1K 88 65
                                    

[Reader] siedziała na kanapie z plastikowym kubkiem w ręku. Znudzona co chwilę z niego piła i patrzyła na tańczące przyjaciółki. Wolałaby być teraz w domu i oglądać serial niż siedzieć na imprezie u Joestara. Przyjaciółki, jednak ją namówiły, wygrała demokracja i większość była za imprezą. Chociaż miała darmowy alkohol dla siebie.

Obok niej usiadł gospodarz imprezy, Joseph Joestar. Uśmiechał się do niej szeroko.

— [Reader], a jednak przyszłaś! — przekrzyczał głośną muzykę.

— Zostałam zaciągnięta tu siłą!

— Nie mów, że ci się nie podoba!

Przysunął się do niej jeszcze bliżej. [Reader] tylko przekręciła oczami i wstała, nie miała ochoty na jego flirty, nie dzisiaj. To, że raz się całowali nie oznacza, że ją do niego ciągnie. Po prostu w tamtym momencie potrzebowała faceta, tyle. Joseph, jednak nie potrafił odpuścić i wykorzystuje każdą sytuację żeby się do niej zbliżyć.

Przechyliła kubek i wypiła resztkę swojego drinka. Przeszła do kuchni, aby uzupełnić braki, kiedy wyciągała wódkę z zamrażarki, wpadł na nią chłopak i wylał na jej koszulkę całą zawartość swojego kubka. Teraz była mokra i śmierdziała piwem, cudownie. Chłopak tylko przeprosił i poszedł dalej. Wiedziała, że ta impreza to zły pomysł.

Poszła do łazienki, na szczęście była tyle razy na imprezach u Joestara, że pamięta każde pomieszczenie i drogę do niego, nawet jeśli alkohol ją totalnie odetnie. Otworzyła drzwi, na toalecie zobaczyła Kakyoina, który namiętnie wręcz połykał jakąś dziewczynę, która siedziała mu na nogach. Nie chciała im przeszkadzać, więc szybko zamknęła drzwi, chciała wymazać ten obraz ze swojej głowy. Na szczęście na górze była druga łazienka. Tam nie powinna nikogo spotkać, nikt nie chodził na górę, bo nie było tam czego zwiedzać. To na dole odbywała się impreza i tam był alkohol i głośna muzyka.

Wzięła ręcznik i namoczyła go w zlewie. Próbowała jakoś pozbyć się śmierdzącej plamy z koszulki, ale nic nie pomagało. Plama tylko się powiększała przez wodę, a smród nadal pozostał. Właśnie o tym marzyła, pora wracać do domu.

Drzwi od toalety się otworzyły, a do środka wszedł Jotaro Kujo. Oboje patrzyli na siebie, nie wiedząc co dokładnie powiedzieć.

— Muszę siku — chłopak odezwał się pierwszy.

— Aha.

Nigdy nie rozmawiała z chłopakiem chociaż chodzą razem do klasy, a nawet siedzą obok siebie. [Reader] odłożyła ręcznik i chciała ominąć chłopaka, kiedy poczuła, że wódka nie dogadała się z przekąskami i wszystko do niej wraca. Upadła przy toalecie i wyrzuciła wszystko z siebie głośno kląć co pięć sekund. Zniosłaby wszystko, ale nie takiego upokorzenia przed kimś, a do tego przed osobą ze swojej klasy.

— Żyjesz?

— Ta — [Reader] splunęła do kibla — to ni...

Kolejna fala poszła, [Reader] czuła skurcze żołądka. Zaczęła łzawić, miała wrażenie, że za chwilę się udusi. Poczuła jak Jotaro przy niej klęka i łapie jej włosy. Nic nie mówił, po prostu dbał żeby jeszcze bardziej się nie upokorzyła.

Drzwi znów się otworzyły, ktoś wszedł do środka, ale [Reader] nie była nawet w stanie spojrzeć znad toalety.

— Wypad, nie widzisz, że zajęte!? — Jotaro przegonił gościa.

[Reader] wytarła kącik ust, to chyba wszystko. Czuła się o wiele lżejsza i jeszcze bardziej pijana. Nagle poczuła jak wszystko zaczyna jej wirować, a głowa stała się jeszcze cięższa. Jotaro pomógł jej wstać i nalał wody do kubka żeby wypłukała buzie. Ona ledwo trzymała się na nogach.

— Rany, picie nie jest twoją mocną stroną.

— Chcę do domu, do łóżka, chcę spać — czuła jak zaczyna drżeć.

— Chodź, położysz się.

Zaprowadził ją do pokoju, nie znała go. Pamiętała te drzwi, ale nigdy jeszcze tam nie wchodziła. Za drzwiami znajdowała się czyjaś sypialnia.

— Nie mogę tu spać, to nie mój pokój.

— Możesz, to mój pokój.

— Mieszkasz z Josephem?

— Połóż się.

[Reader] tylko usiadła, nie chciała spać w mokrej koszulce. Zdjęła ją.

— Co ty robisz? — Jotaro patrzył na nią w samym staniku, ledwo się trzymała.

— Koszulka była mokra i śmierdziała piwem.

Jotaro tylko pokręcił głową, nie miał cierpliwości do pijanych ludzi, a nie chciał na nią nakrzyczeć. Wystarczy jej upokorzenia na jeden wieczór. Wciągnął z szafki jeden ze swoich podkoszulków i pomógł jej na siebie go wciągnąć, był o wiele za duży, ale lepsze to niż świecenie cyckami. Dopiero teraz [Reader] pozwoliła się położyć spać. Jak tylko jej głowa spotkała się z poduszką, totalnie odpłynęła.

***

[Reader] obudziła się z pustynią w ustach. Głowa jej pękała, a do tego bolał kark. To była jedna z gorszych imprez w jej życiu. Wiedziała żeby się nie zgadzać, czuła, że nie jest w nastroju. Usiadła na łóżku przecierając oczy, to nie był jej pokój. Rozejrzała się i zobaczyła śpiącego Jotaro. Wystraszona, że nie pamięta jak tutaj się znalazła, a do tego z Jotaro, wręcz wypadła z łóżka.

Obudził się, spojrzał na nią i tylko głośno westchnął.

— Mogłabyś mi chociaż dać się wyspać.

— Czy my — nie wiedziała jak zadać to pytanie.

— Znalazłem cię w toalecie jak czyściłaś koszulkę, po czym zaczęłaś rzygać i totalnie odpłynęłaś.

— Jesteśmy u ciebie?

— W moim pokoju, ale to nadal dom Joestarów.

[Reader] wróciła do łóżka, czuła, że jej ciało jest wymęczone i za chwilę upadnie na ziemię. Jotaro odwrócił się do niej plecami i poszedł dalej spać. Nie wiedziała jak się zachować, wrócić do domu czy zostać tu jeszcze kilka godzin? Była zmęczona i z chęcią się znów położy, ale czy mogła?

— Jak chcesz odwiozę cię do domu, ale później — wymamrotał do niej.

— Dzięki, z chęcią.

— Możesz się zdrzemnąć, tylko nie klej się do mnie jak w nocy.

— Co?

Jotaro odwrócił się do niej.

— Robiłem ci za pieprzonego pluszaka.

[Reader] położyła się i zakryła kołdrą. Nie miała odwagi spojrzeć na Jotaro, postanowiła sama przed sobą, że od dzisiaj kończy z alkoholem na dobre. Ukradkiem spojrzała na niego, który już zdążył zasnąć. Nigdy więcej nie dotknie procentów, nigdy. Odwróciła się do niego plecami i też starała się zasnąć. Nagle poczuła jak Jotaro się do niej przysunął i objął, biło od niego wyobrażalne gorąco.

— Jotaro?

Nie odpowiedział, spał jak zabity. [Reader] starała się to zignorować i zasnąć. Uśmiechnęła się delikatnie, może totalne odrzucenie alkoholu to przesada, zrobi sobie po prostu kilkudniową przerwę.

***

Wróciłam z wakacji! Przepraszam za tą przerwę, ale już jestem i mam głowę pełną nowych pomysłów :D 

One Jojo ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz