Powrót do normalności[JotaroXReader]

1K 73 15
                                    

[Reader] siedziała w samolocie i gapiła się w sufit. Od godziny nie może zasnąć, więc czarne myśli ją nawiedzają. Pan Joestar spał w najlepsze obok niej i szczerze mu zazdrościła. Też chciałaby odpocząć, zwłaszcza po tych wszystkich wydarzeniach.

Nie mogła uwierzyć, że wróci do normalnego życia, o ile może je teraz tak nazywać. Straciła tak naprawdę wszystko, rodziców, dom, a nawet część wspomnień i to wszystko za sprawą Dio. Miała szczęście, że pan Joestar zapewnił jej nieduże mieszkanie oraz stypendium z fundacji Speedwagon, nie musi się martwić, że wyląduje głodna na ulicy. Pieniądze jednak nie przywrócą jej rodziców do życia, na zawsze zostanie już całkowicie sama.

Poczuła jak ktoś ściska jej dłoń, oderwała się od gapienia w sufit i spojrzała na Jotaro, który delikatnie trzymał ją za rękę. Widziała, że też był zmęczony, nie tylko fizycznie, ale też psychicznie. Oboje tak dużo stracili.

— O czym myślisz? — spytał.

— O tym jak to będzie, wracamy do szkoły, do normalnego życia, wcześniej nie mówiliśmy sobie nawet głupiego cześć, a teraz łączy nas naprawdę sporo i zastanawiam się...

— Jak zachowywać się w szkole? Przy ludziach?

Chłopak prawidłowo odgadł jej obawy, nie wiedziała co robić. Udawać, że wciąż ledwo się znają czy może nie odstępować go na krok, bo to jedyna osoba, która jej została.

— Rany, niepotrzebnie się tym zamartwiasz — położył swoją dłoń na jej głowie — po prostu zachowuj się normalnie, twoje towarzystwo nigdy nie będzie mi przeszkadzać.

[Reader] czuła jak się rumieni, słowa Jotaro ją uspokoiły. Wiedziała, że może na niego liczyć, a teraz tylko to potwierdził. Spojrzała na jego złamaną rękę, muszą sobie razem poradzić, przeszli już tyle, że zwykła szkoła wydawała się być wakacjami.

***

Pierwsza noc w nowym i pustym mieszkaniu była dla [Reader] naprawdę ciężka. Chociaż bardzo dobrze to zamaskowała, jak tylko została sama, płakała i nie mogła przestać. Starała się być silna, tak jak obiecała Kakyoinowi, jednak nie dała rady, ból po stracie wszystkich których kochała niszczył ją od środka.

Teraz jednak z kamienną twarzą, szła w swoim mundurku do szkoły. Wtopi się w tłum uczniów i jakoś to będzie, przynajmniej to sobie próbowała wmówić. Nigdzie jeszcze nie widziała Jotaro, chociaż za kilka metrów będzie można zobaczyć budynek szkoły. [Reader] czuła jak serce jej wali, byli przyjaciółmi, jednak myśl, że ma z nim normalnie rozmawiać w szkole po prostu jakoś ją tak paraliżowała.

Skręciła w lewo, od razu zobaczyła przed sobą tłum głośnych licealistek, a wśród nich Jotaro. Te piranie znów się na niego uwzięły, słyszała te je piskliwe głosiki, które pytają o jego długą nieobecność, czuła jak coś się w niej gotuje. Przyśpieszyła kroku żeby ich dogonić, a co dalej? Ominie ich bez słowa? Zagada go Jotaro? Sama nie wiedziała, po prostu szła, nie zastanawiając się co zrobi dalej.

Jej ciało działało automatycznie, [Reader] dała ponieść się emocją. Wyminęła wszystkie denerwujące dziewczyny i znalazła się obok Jotaro, jak miała w zwyczaju, uwiesiła mu się na zdrowej ręce. Czuła jak jego ciało się napina, odepchnął ją od siebie. Zdziwiona nie wiedziała co powiedzieć, jednak widziała jego wyraz twarzy. Był zdziwiony, nie spodziewał się jej tam zobaczyć, a raczej jedną z tych piranii.

Nie chciała dać satysfakcji innym dziewczynom, widziała jak patrzą i szepczą do siebie.

— Obrażony, bo wczoraj tak szybko się pożegnałam? — oparła rękę na swoim biodrze.

— [Reader] — widziała jak się uśmiecha. Nie wiedział co powiedzieć.

— Nie burz już się, później to nadrobimy.

Znów przywarła do jego ręki, starała się nie wybuchnąć śmiechem. Czuła na sobie te spojrzenia zazdrości, pewnie gdyby wzrok mógł zabijać, [Reader] leżałaby martwa.

— Później? Nie każ mi czekać.

Jotaro przyciągnął ją do siebie i bez słowa, po prostu pocałował. [Reader] była w takim samym szoku jak inne uczennice, które gapiły się na ich pocałunek z szeroko otwartymi ustami.

— Chodźmy do szkoły — mruknął odsuwając się od niej.

[Reader], cała czerwona na twarzy tylko pokiwała głową i na miękkich nogach ruszyła z nim na lekcje.

***

[Reader] wyszła z łazienki, w rozciągniętych dresach i za dużej koszulce, otworzyła sobie piwo i włączyła telewizor. Odgarnęła jeszcze mokre włosy i upiła łyk piwa. Oglądając jakiś film, na którym się nie skupiała, myślała o dzisiejszym pocałunku z Jotaro. Co mu strzeliło do głowy? Mieli tylko trochę pożartować z jego adoratorek i je wkurzyć.

Przejechała po swoich wargach palcami, do tego zadawała sobie pytanie, dlaczego jej się to tak podobało? Czemu on to zrobił? Chciał wykorzystać okazję? Przecież nigdy nie dawał jej żadnych sygnałów, że chce czegoś więcej niż przyjaźni. [Reader] miała mętlik w głowie, a kolejne łyki piwa niczego jej nie rozjaśniały w głowie.

Usłyszała pukanie do drzwi, westchnęła cicho. Co znowu? Nawet w spokoju nie może sobie wypić piwa i odpocząć po szkole? Otworzyła drzwi z grymasem niezadowolenia żeby poinformować swojego gościa, że nie ma ochoty go widzieć. Jej twarz natychmiast się zmieniła jak tylko zobaczyła przed sobą Jotaro.

— Jotaro! Co tu robisz? — nie ukrywała swojego zdziwienia.

— Dzisiaj rano mnie chyba zaprosiłaś, mam piwo i coś do jedzenia — wręczył jej reklamówkę — to jak? Mogę wejść?

Zdezorientowana [Reader] przepuściła go w drzwiach i patrzyła jak chłopak zdejmuje buty i rozsiada się na kanapie. Tam gdzie przed chwilą ona sama siedziała. Spojrzał na jej otwartą butelkę.

— Widzę, że już zaczęłaś.

— Daj mi spokój, jestem zmęczona.

Położyła siatkę z zakupami obok kanapy i padła zaraz obok Jotaro. Oparła głowę na jego ramieniu i razem gapili się w telewizor. Uśmiechnęła się, zawsze tak siedzieli przy ognisku, dziwnie teraz tak normalnie oglądać film. Jotaro wydawał się skupiać na tym co leci, [Reader] nie potrafiła. Coś się zmieniło od ich pocałunku, chciała o nim pogadać, jednak nie wiedziała jak zacząć.

— Znów coś cię trapi — oderwał się od filmu i na nią spojrzał.

— Tak, a dokładnie nasz dzisiejszy pocałunek.

— Przesadziłem? Chciałem żeby wyglądało naturalnie.

— Nie o to chodzi, tylko bardziej... podobało mi się.

Jotaro nic nie powiedział, sięgnął do reklamówki i otworzył sobie piwo. [Reader] czuła jak serce jej wali, czy właśnie zniszczyła ich przyjaźń? Nie chciała mu tego mówić, ale słowa jakoś same wypłynęły z jej ust. Chciała żeby wiedział, że ten pocałunek był dla niej czymś naprawdę przyjemnym.

Poczuła jak jego ręka ją obejmuje, Jotaro przysunął ją do siebie.

— Pół podróży do Egiptu próbowałem ci jakoś powiedzieć, że cię lubię, ale nie potrafiłem. Dzisiaj jak tylko cię zobaczyłem, poczułem jak coś we mnie pęka, chciałem żeby każdy wiedział, że naprawdę mi się podobasz.

[Reader] patrzyła na niego z otwartą buzią, on chyba jeszcze nigdy nie powiedział tak dużo o emocjach naraz. I to o swoich emocjach i uczuciach. Ta podróż go naprawdę zmieniła.

— Cieszę się, że cię mam, Jotaro.

***

Szkoła mnie zabije, nie mam czasu nawet usiąść do shotów T.T ilość obowiązków mnie po prostu przytłacza, a jak tam wasza szkółka? 

One Jojo ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz