Zakazany owoc[GiornoXReader]

980 76 64
                                    

Dzwonek powiadomił uczniów o skończonych lekcjach. [Reader] rozmawiając ze swoimi znajomymi powoli się pakowała. Na ustach wszystkich była impreza u Misty, miała to być największa impreza tego roku z okazji jego urodzin, chłopak nie zamierzał się hamować, zwłaszcza, że jego rodzice wyjeżdżali na weekend. [Reader] też się tam wybierała, Mista to jej dobry znajomy i nie wyobrażał sobie nie być na jego urodzinach. Kupiła już nawet dla niego prezent.

Wychodząc z klasy, dopadł ją Giorno, jak zwykle przywitał ją z uśmiechem na twarzy.

— Idziesz dzisiaj na imprezę Misty?

— Jakby mnie mogło tam zabraknąć?

— Słyszałem, że twój brat nie jest zadowolony, że idziesz.

— Mój brat? A co z twoim kochanym ojcem? Puści cię samego?

Oboje zaśmiali się.

— Masz racje, pewnie będzie chciał ze mną iść, albo będzie dzwonić co godzinę — Giorno poprawił torbę na ramieniu.

— Mój brat nie był zadowolony, ale w końcu ustąpił.

— Czyli co, do wieczora?

Złapał za jej dłoń i ucałował, [Reader] tylko się uśmiechnęła. Chłopak był naprawdę uroczy i czarujący. Rozstali się na szkolnym dziecińcu, ona poszła w prawo on w lewo. Na koniec pomachali jeszcze do siebie.

[Reader] zauważyła samochód swojego brata przy szkole, przełknęła ciężko ślinę, była ciekawa jak dużo widział. Była pewna, że się wścieknie już za samo pożegnanie z Giorno, nie miała dzisiaj ochoty na kłótnie, chciała przyszykować się na imprezę u Misty.

Weszła do środka, rzucając swoją torbę na tylne siedzenie. Bez słowa zapięła pasy i czekała aż ruszą, w głowie błagała, żeby jej brat nawet nie zaczynał dyskusji, niech po prostu jedzie do domu.

— Mówiłem ci, żebyś się z nim nie zadawała, to nie towarzystwo dla ciebie.

— Nie wiem o czym mówisz — [Reader] mruknęła pod nosem.

— Nie? — widziała jak mocniej ściska kierownicę. — Ile mam razy powtarzać, że Giorno to same kłopoty, tak samo jak jego ojciec!

— A ty jak zwykle swoje! Jotaro, Giorno to nie Dio, nie jest jak on!

— Skąd możesz to wiedzieć? Nie znasz go!

— To moje życie i będę się zadawać z kim chcę! 

— Masz się z nim nie widywać i kropka! — krzyknął.

[Reader] odwróciła głowę i zagapiła się w obraz za oknem, Jotaro widząc, że nie ma zamiaru już z nim rozmawiać na ten temat, po prostu ruszył do domu. Atmosfera w aucie była napięta, [Reader] była wściekła na brata, traktuje ją jak dziecko, a do tego nie może spotykać się z kim chce.

Giorno nie miał większego szczęścia od niej. Widząc znajome, czarne auto, przeklął pod nosem. Wiedział, że ten powrót do domu nie będzie należeć do najprzyjemniejszych. Jak tylko usiadł, obok kierowcy, zaczął się wykład.

— Znów łazisz z tą dziewczyną, mówiłem, że jesteś od niej lepszy

— To moja znajoma, tylko gadaliśmy.

— Znajdź sobie innych znajomych, którzy nie nazywają się Joestar.

— Tylko dlatego, że ty i jej brat macie kose mamy się nie widywać?

— Będziesz się bratać z wrogiem?

— [Reader] to nie wróg! Nie wciągajcie nas w wasze głupie przepychanki.

One Jojo ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz