Wieczór pełen emocji[MistaXReader]

736 64 20
                                    

[Reader] otworzyła drzwi swojemu gościowi. Mista opierał się nonszalancko o futrynę z butelką wina w ręku. Widząc wystrojoną [Reader] otworzył szeroko usta.

— Zawsze jesteś piękna, ale dzisiaj to przesadziłaś.

[Reader] zachichotała i wciągnęła go do swojego mieszkania. Cmoknęła go na powitanie w policzek i zaprowadziła do salonu, gdzie czekał już film do odpalenia i przekąski. Mista zajął się otwieraniem wina, a dziewczyna wyjęła dwa kieliszki z szafki.

— Przepraszam, że nie możemy nigdzie wyjść — powoli nalewał wina do jej kieliszka. — Bucciarati zabronił, żaden z nas nie może odpaść, mamy ważne zadanie.

— Film jest okej, nie przejmuj się, zresztą... Chociaż mamy więcej prywatności.

Przysunęła się do niego bliżej, Mista starał się skupić na twarzy swojej ukochanej, jednak jej bluzka z dość dużym dekoltem, skutecznie go rozpraszała. Odkaszlnął zakłopotany, tak dawno jej nie widział, chciał jej wynagrodzić to, że musiała tyle na niego czekać.

Odpalili film, [Reader] wtulona w swojego ukochanego, jeździła paznokciem po jego udzie. Skutecznie go tym rozpraszała, nie wiedział czy po prostu robi to nieświadomie, czy może film to zwykła wymówka, aby przejść do czegoś więcej. Oboje za sobą tęsknili. Mista jednak postanowił udawać durnia i czekać aż sprawy trochę się rozwiną.

Ich seans przerwało pukanie do drzwi, para spojrzała po sobie o tak późnej porze nie spodziewali się żadnych gości. Zaniepokojony Mista wyjął swój rewolwer.

— Siedź tu i nie ruszaj się, jak usłyszysz strzały, głowa na dół.

[Reader] zsunęła się z kanapy i czekała na rozwój sytuacji, schowana jak kazał Mista.

Chłopak wziął głęboki wdech i otworzył drzwi, dwóch mężczyzn w czarnych płaszczach stało w wejściu. Mista czekał na rozwój sytuacji, oni jednak nie powiedzieli słowa, po prostu chcieli wtargnąć do mieszkania wraz ze swoimi standami. Mista bez zastanowienia wystrzelił w ich stronę dwa razy i trzasnął drzwiami przed ich nosami.

[Reader] skuliła się przy kanapie, przeklęła pod nosem, jedyny wieczór, kiedy mogli siedzieć razem, a ktoś musiał im przeszkodzić. Była wściekła, że nikt nie potrafił uszanować ich wolnego czasu.

Okno do jej mieszkania się otworzyło, do środka wszedł kolejny mężczyzna, [Reader] krzyknęła wystraszona. Mista przybiegł do niej. Widząc kolejnego napastnika, wystrzelił kilkukrotnie.

— Cholera jasna! Od [Reader] trzymać się z daleka! Bo pozabijam.

Ponownie wystrzelił, kule przeszyły mężczyznę, który padł na stolik i rozwalił go na drzazgi. [Reader] niezadowolona, liczyła koszt strat. Niedawno ten stolik kupiła, a został już zniszczony.

Wyważone drzwi do mieszkania walnęły z hukiem o ziemię. Nie mogła uwierzyć, czy ten koszmar może się już skończyć? Chciała tylko obejrzeć film przy winie i poprzytulać się do swojego faceta, dlaczego wszystko musiało się sypać!? Kolejne odgłosy wystrzałów sprawiło, że [Reader] się skuliła.

Chaos i szum nagle ustały i w mieszkaniu i nastała głucha cisza.

— Mówiłem trzymajcie się od niej z daleka! — Mista krzyknął do trupów.

[Reader] czuła jak nogi jej miękną, a na policzkach pojawiają się rumieńce. Sytuacja była okropna, trzech włamywaczy zaatakowało ich, a Mista po prostu ich pozabijał, jednak dla [Reader] była to najromantyczniejsza akcja na świecie. Patrzyła na Mistę maślanymi oczami i myślała, jak bardzo go kochała. Ten facet to prawdziwy skarb.

— Nic ci nie jest? — podszedł do niej i złapał za dłonie. — Zrobili ci krzywdę?

— Nie, jest okej, tyle trochę stresu.

— Zadzwonię do chłopaków i zajmą się ciałami, a my pojedziemy do mnie, okej? Weźmiesz ciepłą kąpiel, odprężysz się.

— Okej, wezmę swoje rzeczy.

***

Mista naprawdę zadbał o klimat. [Reader] nie tylko siedziała w wannie pełnej wody i piany, ale też dookoła stały pozapalane świece, a ona z kieliszkiem w ręku, rozkoszowała się ciszą i spokojem. Mista siedział zaraz obok niej i delikatnie masował jej barki.

— Naprawdę przepraszam za dzisiaj, inaczej to sobie wyobrażałem.

— Nie tylko ty, ale nie jestem zła, wiem z czym się wiążę bycie z członkiem mafii.

Mista nadal się jednak obwiniał i chciał chociaż resztę tego wieczoru wynagrodzić swojej ukochanej. Chciał żeby poczuła się jak księżniczka, a nawet sama królowa, w końcu tak dawno nie mógł jej rozpieszczać. Ich spotkania były chwilowe, przelotne, aby tylko na chwilę przypomnieć sobie o swoim istnieniu i znów musiał jechać.

Teraz, kiedy sytuacja jest trochę spokojniejsza, może poświęcić całą swoją uwagę [Reader], która rozpływała się przez jego dotyk. Chociaż wieczór zaczął się potwornie, teraz było jej naprawdę dobrze. Zresztą, jak wracała myślami do dzisiejszej strzelaniny... cholernie się podniecała, widząc swojego ukochanego z rewolwerem w dłoni, do tego obronił ją, był troskliwy, wiedziała, że jest niebezpiecznym człowiekiem, w końcu nie raz zabił człowieka, ale dla niej, był najsłodszym facetem na ziemi i nie chciała się z nim rozstawać.

Odchyliła głowę i ułożyła usta w dzióbek, cierpliwie czekała aż Mista się nachyli i ją pocałuje. Jego usta smakowały winem i orzechami włoskimi, którymi się zajadali. Złapała jego dolną wargę zębami, tak jak lubił. Zachęcony Mista, podjął inicjatywę i pogłębił pocałunek, wplatając palce we włosy [Reader]. Jedną ręką opierał się o wannę, druga za to wślizgnęła się do wanny i zniknęła pod pianą.

— Kocham cię, [Reader] — wyszeptał jej w usta.

Nie dał jej czasu na odpowiedź, znów wpił się w jej usta, chcąc poczuć jej smak jeszcze raz. Tęsknił za tymi pocałunkami, tęsknił za nią całą. Każdy dzień bez widzenia się ze swoją ukochaną był dla niego piekłem, a dzisiaj w końcu miał ją tylko dla siebie.

— Niecierpliwy jesteś, może wyjdę chociaż z wanny?

— Po prostu bardzo się stęskniłem.

[Reader] wstała, patrzyła na Miste z góry i uśmiechała się niewinnie, jakby w ogóle nie stała przed nim całkowicie naga. Mista jeździł wzrokiem to po jej twarzy, piersiach, biodrach, znów wracał do twarzy. Nerwowo przełknął ślinę. Dziewczyna wyszła z wanny i owinęła się ręcznikiem. Złapała go za rękę i pociągnęła w stronę sypialni.

— [Reader], jesteś cudowna — Mista mruknął, kiedy pchnęła go na łóżko.

— Dopiero się rozkręcam.

Ich usta znów się spotkały, stęsknieni kochankowie delektowali się każdym pocałunkiem, każdym dotykiem. W tym momencie ich bliskość była najcudowniejszą rzeczą jakiej mogli doświadczyć. Nie chcieli się odsunąć od siebie nawet na chwilę. W przerwach między pocałunkami szeptali do siebie słodkie słówka.

W niepamięć uleciała dzisiejsza rozróba w mieszkaniu [Reader]. Teraz była tylko ona i Mista, ich splecione dłonie i ciepłe pocałunki. W końcu nie musieli się sobą dzielić z nikim innym i mogli robić to na co mają ochotę, oddać się zupełnie swojemu pożądaniu i miłości.

Mista czuł jak tracił zmysły, nie mógł się skupić, czuł się jakby był w niebie. Chciał wykrzyczeć całemu światu jak bardzo kocha [Reader] i jak ta dziewczyna miesza mu w głowie, jednak nie był nawet w stanie złożyć normalnego zdania. Nie wiedział gdzie jest góra, a gdzie dół, [Reader] całkowicie zawładnęła jego umysłem i bardzo mu się to podobało.

One Jojo ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz