"Mój szef. Mój AS". Rozdział 6

15.7K 621 84
                                    

– Nie puszczę cię samej w podartej spódnicy. – Obejmuje mój pośladek, zaciskając na nim palce i przybliża twarz do mojej szyi. – Pragnę zobaczyć cię nagą pod prysznicem... – mówi niskim głosem tuż przy moim uchu. – Chciałbym cię przeprosić i sprawić ci przyjemność.

Robi mi się gorąco.

– Czyżbyś zamierzał wyjść z biura w środku dnia, żeby załagodzić konflikt ze swoją podwładną i pobaraszkować z nią w godzinach pracy? – Oddech mi się rwie, kiedy gładzi moje krągłości. – Nieładnie panie Engler. – Cmokam karcąco. – Jest pan bardzo niegrzecznym szefem. – Wypycham pupę w jego stronę, a z jego gardła wydobywa się pomruk.

– Dlaczego to robisz, Mario?

– Co takiego?

– Dlaczego mnie kusisz skoro ustaliliśmy pewne zasady? – Odchyla moje majtki i przesuwa powolnie palcami po cipce.

Przeszywa mnie rozkoszny dreszcz.

– Ja cię kuszę? Zbierałam tylko swoje rzeczy z podłogi. To ty do mnie podszedłeś.

– Zbierałaś. W samej bieliźnie. Wypinając swój seksowny tyłek – Zaczyna masować moją łechtaczkę, a pode mną uginają się nogi. – Dobrze wiesz, że mam słabość do twoich pośladków. – Niespodziewanie daje mi klapsa i przywiera ustami do mojego karku, nie przestając masować najwrażliwszego miejsca.

Wzdycham i sięgam dłonią w tył do nogawki jego spodni.

– To naprawdę nie było celowe... – Wyczuwam pod palcami twardą wypukłość i narasta we mnie pożądanie. – Chociaż, chyba dobrze nam zrobi chwila zapomnienia. To był koszmarny poranek... – Wstrzymuję głos, kiedy palce Jana wślizgują się do mojego wnętrza.

O Boże...

– Chcesz to zrobić tutaj? – Zadowala mnie tak jak lubię.

– Tak – wydaję z siebie jęk rozkoszy.

– Na biurku?

– Mhm – wyrzucam z siebie westchnienie.

– Od tyłu. – Tym razem nie zadaje pytania, tylko decyduje za nas dwoje i wyjmuje ze mnie palce. – Oprzyj się o blat.

Podchodzę do biurka, kładę na nim ręce i wypinam się zachęcająco, kołysząc biodrami. Serce wali mi mocno, jestem podniecona jak diabli.

– Perfekcyjnie. – Jan sięga do moich majtek i ściąga je powoli, odsłaniając nagą skórę pośladków. – Rozszerz nogi – mówi w chwili, kiedy bielizna opada na podłogę. Odsuwam ją stopą na bok i staję w rozkroku. – Idealnie. – Czuję jak jego dłonie rozszerzają krągłości.

– Czy kiedy jeszcze nie byliśmy razem marzyłeś czasami, żeby wziąć mnie na swoim biurku? – pytam gotowa na jego kolejny ruch.

– Myślę, że doskonale znasz odpowiedź na to pytanie. – Przygryza mój pośladek, po nim drugi i zaciska na nich palce.

– I co sobie wyobrażałeś? – Wiję się pod jego dotykiem.

– To. – Rozszerza półdupki, a jego spragnione usta zbliżają się do mojej kobiecości. Jego przyspieszony oddech pieści najwrażliwszą skórę, gorący język przesuwa się po wargach i wnika do środka.

O tak. Wypinam biodra, napieram mocniej, pragnę więcej.

– I tylko to...? – Zaciskam palce kurczowo na blacie.

Jan całuje moją cipkę, liże ją, ssie...

– I to. – Przesuwa językiem wyżej i wnika jego koniuszkiem w ciasną dziurkę.

MÓJ SZEF   [ WYDANA ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz