BONUS: "Mój AS" - "Striptiz"

19.7K 509 130
                                    


Drogie dziewczyny, w odpowiedzi na Wasze prośby zabrałam się za kontynuację "Mojego szefa". Tytuł drugiego tomu będzie nosił: "Mój AS" i planuję wydać go w pierwszej połowie 2021 roku. 

Zapraszam Was na gorący fragment z tego tomu. Będę wdzięczna za odzew, komentarze, motywację, kopa w tyłek do działania ;)  

Buziaki. 

PS. Tekst to surówka, bez korekty, więc wybaczcie, jeśli pojawią się błędy. 

Buziaki!

Melissa

-------- 

– Zatańcz dla mnie. – Upija łyk drinka, nie spuszczając ze mnie wzroku.

– To znaczy?

– Tak jak na sylwestra. Tylko że bez ubrań.

– Chcesz żebym zrobiła striptiz?

– Tak. – Odstawia szklankę na ławę.

– Ale... Że tak bez muzyki? – Krzywię się.

– Bez. Możesz coś zanucić.

Zanucić? Tego jeszcze nie grali.

– Hm. – Zastanawiam się, szukam w głowie odpowiedniej piosenki, i nagle doznaję objawienia. Challenge accepted! Chichoczę w myślach. To będzie sztos. – Poczekaj. Zaraz wracam. – Biegnę do korytarza, zakładam szpilki, zaczynam nucić pod nosem melodię, którą katowała kiedyś babcia ze starego adaptera i wchodzę do salonu. Zatrzymuję się przy drzwiach i zaczynam show:

Nocka szumiała, nocka wołała.

Ciepła nocka go, z domu wygnała.

Otwórz dziewczę drzwi, matka ojciec śpi.

Ojciec matka śpi otwórz dziewczę mi. 

Nie dorastam do pięt dziewojom z Mazowsza, ale naprawdę się staram. Poza tym, nadrabiam aparycją. Ocieram się jak kotka o framugę i unoszę brzeg sukienki, odsłaniając koronkowy pas pończoch.

Cyt, cyt skrzypią drzwi, Jasiu nie otworzę ci.

Cyt, cyt ojciec śpi, obudzi się będzie zły.

Śpiewam (jak najlepiej potrafię, co nie oznacza, że pięknie), ale mojemu Jasieńkowi najwyraźniej się podoba, bo jego oczy się uśmiechają.

Cyt, cyt szczekną psy, będą plotki w całej wsi.

Jasiu, nie zwlekaj, ojciec idzie uciekaj.

Rozpinam boczny suwak sukienki, Jan unosi brwi.

A z rana z rana, pięknie ubrana,

stoi w okienku, jak malowana.

Stoi w okienku, jak w doniczce kwiat,

oczy pełne łez zamknął jej się świat.

Kiecka opada na podłogę, a ja zostaję w samej bieliźnie, pończochach i szpilkach. Jan wpatruje się we mnie, jego źrenice są ciemne, usta lekko rozchylone. Poprawia spodnie w kroczu, które opinają powiększoną wypukłość.

Cyt, cyt, oj jak źle, przyjdź Jasienku weźże mnie...

Przesuwam dłonią po wnętrzu uda i odsuwam brzeg majtek...

Cyt, cyt weźże mnie, bez kochania bardzo źle.

Cyt, cyt nie bądź zły, Jasiu już otworzę ci...

MÓJ SZEF   [ WYDANA ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz