Jisung przyszedł do ciebie do pokoju.
JISUNG: Y/n..
Y/N: Hm?
JISUNG: Bardzo jesteś zła?
Y/N: ... *Nie chciałaś odpowiadać*
JISUNG: Aha czyli tak, ale wiedz że oni nie chcieli źle.
Y/N: Ta chciałabym w to uwierzyć.
JISUNG: Y/n uwierz mi.. Oni .. Może w końcu sami ci to powiedzą..
Y/N: O czym ty mówisz?
JISUNG: Nie ważne, ja nie będę ci nic mówił. Tylko chciałem ci powiedzieć, że oni nie chcieli źle . Oni naprawdę cię lubią i to..... *Przerwał*
Y/N: Nie jestem zła aż tak bardzo że tak powiedzieli..
JISUNG: Rozumiem, jest ci przykro, że tak powiedział. Ale dlaczego jesteś zła?
Y/N: Dlatego, że przeze mnie ciągle się kłócą. I bardzo mi jest przykro z tego powodu.. A jestem na nich zła za to że mnie nie słuchają i nadal się kłócą. Niby nigdy się nie kłócili, a jak ja się pojawiłam..
JISUNG: Rozumie, ale to nie jest twoja wina. *Przerwał ci*
Y/N: To dlaczego traktują się jak wrogów?
JISUNG: Cóż. . .
Y/N: To przeze mnie?
JISUNG: Nie! To nie twoja wina. Oni się pokłócili na zawodach i przez to teraz nie mogą się pogodzić.
Spłynęła ci łza po policzku.
JISUNG: Y/n nie płacz. To przecież nie twoja wina. *Przytulił cię*
Y/N: Dziękuję że mnie pocieszasz, ale nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie wiem jak się zachować.. A nie chcę być depresyjna..
JISUNG: Nie jesteś depresyjna! Jesteś szaloną babką!
Y/N: Tak uważasz?
JISUNG: Y/n ja tak nie uważam, po prostu tak jest.
Y/N: Thank you...
JISUNG: Is fine?
Y/N: Yep.
JISUNG: Don't cry and go help Jennie.
Y/N: okay .
Poszłaś do Jennie.
Y/N: Eonni pomóc ci w czymś?
JENNIE: Nie , ale dzięki. Już wszystko przygotowane, tylko trzeba zawołać ... *Spojrzała na ciebie i przestała mówić*
Y/N: Eonni, coś się stało?
JENNIE: Ja powinnam o to zapytać.
Y/N: Why?
JENNIE: Dlaczego płakałaś?
Y/N: Nie ważne..
JENNIE: Jestem twoją przyjaciółka, musisz mówić mi o wszystkim.
Y/N: No dobrze. *Opowiedziałaś jej wszystko*
JENNIE: Jestem tego pewna, że chciał coś dodać, ale nie zdążył bo wyszłaś. Zapewne chciał powiedzieć że jesteś inna pod tym względem że jesteś szalona, mądra, śliczna, kochana, słodka, hot i wgl wszystko w jednym. Bardzo rzadki okaz.
Y/N: Nie rozśmieszaj mnie*Zaczęłaś się śmiać*
JENNIE: Dobra trzeba zjeść.
Y/N: Right.
Jennie zawołała chłopców.
TAEHYUNG: Ja chyba powinienem już iść.
JENNIE: Dlaczego?
TAEHYUNG: Nie chcę wam przeszkadzać.
JENNIE: No chyba żartujesz.
JISUNG: Zostań . Jennie zrobiła specjalnie więcej.
JENNI: No właśnie, bez obiadu cię nie wypuszczę.
TAEHYUNG: *Pojrzał na ciebie* No dobrze..
Zaczęliście jeść.
Coś tam poskubałaś i po prostu niemiałaś ochoty na więcej.
Y/N: Ja już się najadłam. Pójdę do siebie.
JENNIE: Nic nie zjadłaś.
JISUNG: Dlaczego nic nie jesz?
Y/N: Nie mam ochoty.
Posprzątałaś po sobie i poszłaś do siebie.
Gdy wszyscy zjedli, przyszłaś pomóc Jennie sprzątać, po czym znów poszłaś do siebie.
Ktoś zapukał.
Y/N: Tak?
TAEHYUNG: Mogę wejść?
Y/N: Tak..
Tae wszedł.
TAEHYUNG: Przepraszam za tamto, ale chciałem coś w tedy dodać, lecz ty wyszłaś i tego nie usłyszałaś. Bardzo przepraszam, że mogłaś sobie pomyśleć, że cię nie lubię, bo nie jesteś Azjatką. Jeśli jesteś dalej zła, chciałbym ci to jakoś wynagrodzić. .
Y/N: . . *Nie odezwałaś się*
TAEHYUNG: Jak się zastanowisz to napisz. *Wyszedł*
Po chwili.
Y/N: Taehyung! *Pobiegłaś do drzwi, ale już było za późno*
HYUNJIN: Co się stało?
Y/N: Gdzie Taehyung? *Miałaś łzy w oczach, bo nie zdążyłaś*
HYUNJIN: Wyszedł. A co się stało? Dlaczego płaczesz? Coś ci zrobił?
JENNIE: Y/n jest bardzo uczuciowa.
Hyunjin cię przytulił.
HYUNJIN: Przestań płakać.
JENNIE: Co się stało?
Y/N: Nie zdążyłam a chciałam coś mu powiedzieć.
JENNIE: Mówiłam że jest bardzo uczuciowa.
Posiedziałaś jeszcze chwilę z nimi.
HYUNJIN: Ja już się będę zbierał.
Odprowadziłaś go.
HYUNJIN: Kiedy kolejna lekcja?
Y/N: Chyba już się nauczyłeś , z resztą ona chyba woli Kooka.
HYUNJIN: Ah, no dobrze to bye.
Y/N: Bye bye.
Poszłaś do swojego pokoju i napisałaś do Taehyunga.
Ubrałaś się trochę inaczej sama nie wiesz dlaczego.
CZYTASZ
Bangtan and Y/N
FanfictionTo jest tak jakby fanfik , ale zresztą sami zobaczycie. Postanowiłam że napisze coś takiego, bo zauważyłam, że ludzie to lubią. Chodź piszę już chyba 4 książkę, ale mam nadzieję, że ta będzie szybko opublikowana i ktoś ją polubi. Naprawdę się stara...