SKIP TIME
W drodze na spotkanie
Y/N: Mówiłaś mu że ty i Hyunjin będzie?
JENNIE: Nie masz być tylko ty. W sumie tak zrozumiałam, bo powiedział "Przekaż y/n, że spotkamy się za godzinę pod szkołą" .
Y/N: Aish.. Trzeba było mu powiedzieć, że wy też będziecie.
HYUNJIN: To dowie się zaraz.
Dotarliście na miejsce
JENNIE: Tam jest!
KAI: Długo miałem czekać? O i nie jesteś sama. Spokojnie nic ci nie zrobię, nawet nie miałem zamiaru.
HYUNJIN: Przestań pierdolić, tylko do rzeczy.
KAI: Spokojnie, nie tak agresywnie.
Y/N: Chodźmy może gdzieś usiąść?
JENNIE: Tam są ławki.
POSZIŚCIE SOBIE KLAPNĄĆ
Y/N: Okay, w jaki sposób masz zamiar mi pomóc.
KAI: Szczerze mówiąc to podoba mi się Soo-young.
Y/N: Nie zamierzasz.. *Przerwał ci*
KAI: No właśnie chcę to zrobić.
HYUNJIN: Masz gwarantowany wpierdol od Taehyunga. ,
KAI: No właśnie i wy mi pomożecie, aby poszło wszystko po mojej myśli.
JENNIE: Nie ma mowy, nie będziemy pchać się w takie gówno.
Y/N: Dajmy mu dokończyć.
JENNIE: Jeśli Taehyung się o tym dowie . . *Przerwałaś*
Y/N: Ale się nie dowie.
KAI: Mój plan jest taki: 1. Pozarywam coś do niej, 2. Nastawię ją przeciwko Taehyungowi, 3. Rozkocham ją w sobie i jak będzie mi potrzebna to z nią zostanę, a jeśli będzie beznadziejna to ja zostawię.
HYUNJIN: Soo-young nie pójdzie na twoje podrywy, bo po pierwsze są żałosne, a po drugie ona nie odpuści z Taehyungiem.
KAI: Spróbujmy.
Y/N: Nie zgadzam się na to.
KAI: Dlaczego?
Y/N: Po pierwsze, nie chcę abyś skrzywdził kogokolwiek i nie ważne, że to jest Soo-young. Po drugie, jeśli to nie wypali biedzimy mieli wszyscy kłopoty i w tedy na pewno stracę Taehyunga, a zależy nam, abym go nie straciła. A po trzecie, nie wierzę ci, że tobie podoba się Soo-young.
KAI: Skąd to wiesz?
Y/N: Wiem kiedy ludzie kłamią.
KAI: No dobra masz mnie.
Y/N: Dlaczego tak powiedziałeś?
HYUNJIN: Chciał ją przelecieć.
JENNIE: Logika facetów.
KAI: Nie, po prostu chcę wam pomóc.
Y/N: To wymyślmy inny plan, który na pewno się powiedzie.
JENNIE: Musimy też wiedzieć, czy twoja siostra i Soo-young czegoś nie knują.
KAI: To na pewno nie.
HYUNJIN: Nie mamy pewności. W szkole cały czas coś knują.
KAI: Dobra jaki macie plan?
Y/N: Nie wiem, nic mi nie przychodzi do głowy.
JENNIE: Bo jesteś zbyt miła, gdybyś pomyślała jak taka suka, to wtedy byś miała milion planów.
Y/N: Dobrze wiesz, że nie potrafię.
JENNIE: No właśnie.
HYUNJIN: Ja coś wymyślę.
KAI: Wszyscy coś wymyślmy.
JENNIE: Najlepiej jest ją ośmieszyć na jego oczach. Po prostu wyrobić jej negatywną opinie .
Y/N: To nic nie da.
JENNIE: W sumie.
HYUNJIN: Może puścimy jakąś plotkę?
Y/N: Wyjdziemy na tych złych.
KAI: Może znaleźć jej chłopaka?
Y/N: Nie zły pomysł, ale ona jest za bardzo wpatrzona w Taehyunga.
KAI: Racja..
JENNIE: Y/n ty masz najlepsze i najuczciwsze pomysły.
Y/N: Możemy ją na czymś przyłapać i to nie jeden raz, musimy mieć na to dowody i potem pokażemy to całej szkole.
JENNIE: Co wtedy, ona dalej będzie starała się walczyć o Taehyunga.
HYUNJIN: Taehyung, nie będzie chciał nawet z nią rozmawiać.
JENNIE: Mądre.
KAI: A ja mogę ją w dodatku zmanipulować.
Y/N: Kai, nawet nie musisz, ona już i tak ma bardzo dużo grzechów.
HYUNJIN: Z tego co wiem, to Y/n ma rację.
JENNIE: Pójdzie gładziutko.
Y/N: Pamiętajcie, na początku musicie działać z ukrycia, zdobyć dowody, a potem ja przyłapać i pokazać wszystko, jaka jest na prawdę.
HYUNJIN: Dobra zagrywka.
Y/N: Ma się to coś.
JENNIE: Skoro wszystko ustalone, wracamy do domu.
Y/N: Tak.
Poszliście w stronę domu i Kai oczywiście do swojego.
Po chwili złapał was Taehyung.
TAEHYUNG: Gdzie byliście?
JENNIE: Po książki, bo y/n zapomniała.
Y/N: No.
TAEHYUNG: We trójkę?
Y/N: Hyunjin złapał nas po drodze.
TAEHYUNG: Jak zawsze.
Złapał cię za rękę i nawet nie zauważył, że nie masz książek.
Y/N: A ty nie masz próby?
TAEHYUNG: Właśnie cię na nią zabierać.
Zaczął cię gdzieś ciągnąć, a ty bez problemu poszłaś za nim.
CZYTASZ
Bangtan and Y/N
FanfictionTo jest tak jakby fanfik , ale zresztą sami zobaczycie. Postanowiłam że napisze coś takiego, bo zauważyłam, że ludzie to lubią. Chodź piszę już chyba 4 książkę, ale mam nadzieję, że ta będzie szybko opublikowana i ktoś ją polubi. Naprawdę się stara...