Kontynuacja 2 dnia

553 19 7
                                    

*W drodze do stolika*

JUNGKOOK: Jennie coś się stało? Wybiegłaś cała zapłakana. Ktoś cię zranił? 

JENNIE: Nie.

JUNGKOOK: Na pewno wszystko w porządku? 

JENNIE: Na pewno. Nic mi nie jest. 

Y/N: To wy sobie pogadajcie, a ja pójdę.

JENNIE: Nie trzeba. 

Y/N: Zaufaj mi. 

Poszłaś do stolika. 

JISUNG: Gdzie Jennie? 

Y/N: Poprawia makijaż. 

HYUNJIN: Ona naprawdę mnie lubi? 

Y/N: Sam się jej zapytaj. Chociaż masz dziewczynę *Jisung spuścił głowę*

HYUNJIN: Co ? Kto ci tak powiedział. 

Y/N: Jisung..? 

HYUNJIN: Nie prawda! 

JISUNG: Okay, okay miałem bałagan w pokoju i nie miałem innej wymówki. 

Y/N: Ahhh.. 

HYUNJIN: Chyba nic z tego.. 

JISUNG: Z czego? 

HYUNJIN: Nie będę z nią. 

Y/N: Z kim? 

HYUNJIN: Z Jennie. 

MYŚLI Y/N: Ale szybko zmienił temat, no co za gość. 

JISUNG: Dlaczego? 

Y/N: Nie dlaczego tylko czy to twoja decyzja, czy myślisz że ona nie chce. 

HYUNJIN: To moja decyzja.. 

Y/N: Wszystko rozumiem, tylko nie rób jej krzywdy. 

HYUNJIN: Jakiej? 

Y/N: W sensie nie rób jej nadziei , ale także nie bądź chamski. 

HYUNJIN: Musisz mnie tego nauczyć. 

Y/N: Dobrze to od dziś zaczynamy lekcje NIE ZRANIENIA JENNIE

HYUNJIN: To dziś o 17 w parku za szkołą. 

Y/N: Dobrze, a i Jisung .. Nie mów tego Jennie. 

JISUNG: Spokojnie. 

Y/N: Dziękuję. 

JISUNG: O idzie. 

Usiadła zadowolona. 

HYUNJIN: Poprawiłaś już makijaż? 

JENNIE: Co? 

Szturchnęłam ją. 

JENNIE: A tak. Już jest dobrze. 

Podeszły do nas suki klasowe (Przepraszam że tak je nazywam wiem że one są miłe i wgl , ale muszą być jakieś złe postacie)

TZUYU: Hyunjin oppa! Możemy się przysiąść? 

HYUNJIN: ... *popatrzył na nas*

Y/N: Jasne. 

JISUNG: Y/n.. 

Ja siedziałam na końcu ławki (Jak mogę to tak nazwać)

Jihyo usiadła koło mnie i zepchnęła mnie z ławki. 

Upadłaś, a do ciebie podbiegł Taehyung, Kai i schylił się Hyunjin. 

TAEHYUNG + KAI + HYUNJIN: Nic ci nie jest? 

Bangtan and Y/NOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz