Y/N: Naprawdę nie wiedzę, że próbowałaś go pocałować.
SOOYOUNG: Strasznie chamsko się wtrąciłaś.
Y/N MYŚLI: Może miałam na to pozwolić, co?
SOOYOUNG: W ogóle, co cię to obchodzi?
SOOYOUNG: Myślałam, że Taehyung ci się nie podoba.
Właśnie tamtego dnia.. Poczułaś coś do Taehyunga i do Hyunjina.
Y/N: Podoba mi się.
Y/N: Bardzo mi się podoba.
SOOYOUNG: Serio? Powodzenia.
Y/N: Jestem nieco dziwna..
Y/N MYŚLI: Jestem miła dla osób, które na to nie zasługują. *Popatrzyłaś na nią z takim obrzydzeniem*
SOOYOUNG: No to co?
Y/N: Pozwól,... *Przerwałaś jej*
Y/N: Pozwól, że powiem wprost.
Y/N: Taehyung mi się podoba.
SOOYOUNG: Jasne. *Przewróciła oczami*
SOOYOUNG: Ale to kiepsko się składa. *zaczęła cię popychać*
SOOYOUNG: Mówiłam ci już, że Taehyung się we mnie KOCHA.
Y/N: No to nie mam wyboru. *Złapałaś jej rękę z pełną powagą i opuściłaś głowę*
Y/N: Będę musiała cię pokonać. *Odrzuciłaś jej rękę i podniosłaś odważnie głowę*
Y/N MYŚLI: A nie chciałam rywalizować, z resztą Taehyung wybierze tą, którą kocha.
SOOYOUNG: To ja będę musiała cię zniszczyć.
Y/N: W takim razie.
Y/N: Powodzenia . *Uśmiechnęłaś się*
Y/N: Ślicznotko. *Wyszłaś z łazienki i wróciłaś na swoje miejsce*
Po chwili przyszła też Soo-young.
SOOYOUNG: Nie jestem pewna, czy powinnam tu przychodzić.
Y/N: Sama chciałaś, a teraz masz wątpliwości?
TAEHYUNG: Ogólnie chciałem spytać ciebie Y/n czy twój tata ma może jakieś zdolności, aby był menadżerem?
Y/N: Tak, a co?
NAMJOON: Musimy zmienić menadżera, bo nasz teraźniejszy jest okropny.
Y/N: Porozmawiam o tym z tatą.
NAMJOON: Dziękuję.
Po zjedzeniu kolacji Soo-young postanowiła sobie wyjść. A my bawiliśmy się dalej.
Jennie rozpakowała prezenty, była bardzo zadowolona.
Później przyszedł czas na tort.
JENNIE: O boże, jest piękny.
Y/N: Taehyung, robił go ze swoją ciocią.
JENNIE: Masz talent.
TAEHYUNG: Dziękuję.
Po zjedzeniu bawiliśmy się dalej, chyba do 3 coś.
Y/N: Jestem już zmęczona..
JENNIE: Ja też..
JISUNG: My chyba idziemy już do domu.
Y/N: Wy idźcie, ja posprzątam.
HYUNJIN: Chyba zwariowałaś.
JUNGKOOK: Obsługa to zrobi.
TAEHYUNG: Chodź y/n jesteś zmęczona.
Y/N: Nie możemy zostawić wszystkiego obsłudze, oni też chcą iść do domu a jest 5.
Byłaś zmęczona i nie wiedziałaś co ty pierdolisz.
JIMIN: Jest dopiero 3.
Y/N: Co ty wygadujesz. *Spojrzałaś na telefon i pokazałaś mu że jest niby 5*
JENNIE: Chodź y/n.
JISUNG: Jak y/n jest zmęczona zachowuje się jakby było pijana.
JENNIE: Taka ciekawostka.
HYUNJIN: Y/n chodź.
Y/N: Posprzątać..
Taehyung chciał wziąć cię na barana.
HYUNJIN: Ja ją wezmę, a ty spokojnie wróć z chłopakami do dormu.
Hyunjin wziął cię na barana.
Y/N: Hyunjinssi..
HYUNJIN: Tak? *szedł do domu*
Y/N: Brakowało Mi ciebie..
HYUNJIN: O czym ty mówisz?
Y/N: Hyunjin..
HYUNJIN: Y/n jesteś zmęczona, nie wiesz co mówisz.
Y/N: Posłuchaj mnie..
HYUNJIN: Słucham.
Y/N: Ja cię lubię..
HYUNJIN: Y/n? Dobrze się czujesz? *Dotarliście na miejsce*
Postawił Cię na ziemi.
Y/N: Hyunjinaaaah!
HYUNJIN: Nie krzycz.
Y/N: Ja naprawdę cię lubię..
Pocałowałaś go, a on odwzajemnił pocałunek.
HYUNJIN: Chyba nie wejdziesz sama na górę.
Wziął cię jeszcze raz na barana. Poszedł z tobą do domu i położył cię do łóżka.
Y/N: Hyunjin.. Lubię cię.
HYUNJIN: Śpij.
POV HYUNJIN
Poszedł do salonu, w którym jeszcze była Jennie.
HYUNJIN: Jennie, mam pytanie.
JENNIE: Mów szybko, bo chcę się położyć.
HYUNJIN: Czy y/n naprawdę nie wie co mówi, gdy jest zmęczona?
JENNIE: Raczej tak, a co mówi?
HYUNJIN: Że mnie lubi.
JENNIE: Bo cię lubi, ale jako przyjaciela.
HYUNJIN: O Jisung! *Złapał go gdy wychodził z łaziski*
Jennie poszła się położyć.
JISUNG: Co jest?
HYUNJIN: Czy to możliwe że Y/n mnie pocałowała na serio?
JISUNG: Ona cię pocałowała?!
HYUNJIN: No..
JISUNG: Hyunjin, ona nie wie co robi jutro nie będzie o tym pamiętać. Jest zbyt zmęczona. Ale nie mówię, że to nic nie znaczyło, lecz nie mówię też, że to coś znaczyło.
HYUNJIN: Rozumiem, dobra idź spać. Pójdę już.
JISUNG: Nara bracie.
HYUNJIN: Siema *Wyszedł z domu*
CZYTASZ
Bangtan and Y/N
Hayran KurguTo jest tak jakby fanfik , ale zresztą sami zobaczycie. Postanowiłam że napisze coś takiego, bo zauważyłam, że ludzie to lubią. Chodź piszę już chyba 4 książkę, ale mam nadzieję, że ta będzie szybko opublikowana i ktoś ją polubi. Naprawdę się stara...