Obudził cię głos Taehyunga.
GODZINA 12:29
Y/N: Taehyung? *Zaspana*
Poszłaś do salonu sprawdzić co się dzieje.
Y/N: Taehyung? Co ty tu robisz?
TAEHYUNG: Wczoraj zostawiłaś telefon. *Podał ci go*
Y/N: O dziękuję..
Jisung spuścił głowę.
Y/N: Co się stało?
JENNIE: Obudzili cię?
Y/N: Nie. Ale co się stało? Taehyung jesteś zdenerwowany .
Wszyscy milczeli.
Y/N: Powiecie mi o co chodzi?
JENNIE: Chodź Y/n zrobimy śniadanie.
JISUNG: Taehyung zjesz z nami?
Y/N: Dobra idę.
Poszłaś do Jennie.
TAEHYUNG: To nie możliwe aby ona go pocałowała.
Usłyszałaś to.
JISUNG: Tak twierdzi Hyunjin.
TAEHYUNG: Zabiję gnoja.
JISUNG: Spokojnie Taehyung.
TAEHYUNG: Mówisz tak, tylko dlatego, że to twój brat.
JISUNG: Nie, po prostu y/n nie wiedziała co robi z resztą on też. Byli zmęczeni.
TAEHYUNG: Czy ona mogła tego chcieć?
JISUNG: Hyung , ona była zmęczona.
TAEHYUNG: To jej nie usprawiedliwia.
JISUNG: I teraz złościsz się na nią?
TAEHYUNG: Nie wiem co o tym myśleć.
JISUNG: Z resztą nie jesteście razem.
TAEHYUNG: Ale mi się podoba.
JISUNG: Hyunjinowi także, miałeś okazję.
TAEHYUNG: A co jeśli ona pomyślała, że łączy mnie coś z Soo-young i poszła do Hyunjina?
JISUNG: Możliwe.
TAEHYUNG: Jestem idiotą.
JENNIE: Potwierdzam . *Przyszła*
TAEHYUNG: Gdzie y/n?
JENNIE: Robi śniadanie.
JISUNG: Zostawiłaś ją tam? Dobrze wiesz, że nie jest mistrzem kuchni i w dodatku jeszcze może sobie coś zrobić.
JENNIE: Spokojnie kroi warzywa.
POV Y/N
Y/N: Boże.. Ja go pocałowałam? Ja nic nie pamiętam.. Pamiętam tylko że go pocałowałam.. Mam nadzieję że do niczego nie doszło. Ale dlaczego Taehyung był taki zdenerwowany..
CZYTASZ
Bangtan and Y/N
FanfictionTo jest tak jakby fanfik , ale zresztą sami zobaczycie. Postanowiłam że napisze coś takiego, bo zauważyłam, że ludzie to lubią. Chodź piszę już chyba 4 książkę, ale mam nadzieję, że ta będzie szybko opublikowana i ktoś ją polubi. Naprawdę się stara...