PO ŚNIADANIU
TAEHYUNG: My już pójdziemy.
BABCIA TAE: Nie zostaniecie na obiad?
TAEHYUNG: Chcę pokazać y/n całe Daegu i jeszcze droga powrotna nam trochę zajmie.
BABCIA TAE: Misiu Tagisiu, masz tutaj pieniądze, aby ci nic nie zabrakło.
TAEHYUNG: Nie trzeba.
BABCIA TAE: Weź.
Taehyung wziął pieniądze i wyszliście z domu.
Babcia Tae was wyściskała na pożegnanie.
BABCIA TAE: Niech się wam wiedzie!
Y/N: Dziękujemy.
BABCIA TAE: Misiu Tagisiu!
TAEHYUNG: Tak?
BABCIA TAE: Uważaj na nią.
TAEHYUNG: Dobrze.
BABCIA TAE: Nie zrań jej i nie pozwól jej odejść.
TAEHYUNG: Obiecuję.
Pojechaliście zwiedzać dalej Daegu.
GODZINA 15:53
TAEHYUNG: Może pójdziemy do jakiegoś sklepu?
Y/N: Dobrze.
Poszliście do jakiejś galerii.
TAEHYUNG: Idziemy coś zjeść.
Y/N: No, zgłodniałam trochę.
Poszliście do jakiejś restauracji w tej galerii.
Po obiedzie wyszliście z restauracji i podeszła do was OCHRONA.
OCHRONA: Nie macie przypadkiem szkoły?
TAEHYUNG: Nie.
OCHRONA: Gdzie mieszkacie?
TAEHYUNG: Mieszkamy w.. *Przerwałam mu*
Y/N: Nie powinniśmy udzielać takich informacji osobom, których nie znamy.
OCHRONA: Pytam ponownie gdzie mieszkacie.
TAEHYUNG: Mieszkamy w domu.
Y/N MYŚLI: Boże myślałam że już to powie..
OCHRONA: Może inaczej, na jakiej ulicy mieszkacie?
Y/N: Nie mieszkamy na ulicy.
TAEHYUNG: Mieszkamy w domu.
OCHRONA: Mam zadzwonić na policję?
CZYTASZ
Bangtan and Y/N
FanfictionTo jest tak jakby fanfik , ale zresztą sami zobaczycie. Postanowiłam że napisze coś takiego, bo zauważyłam, że ludzie to lubią. Chodź piszę już chyba 4 książkę, ale mam nadzieję, że ta będzie szybko opublikowana i ktoś ją polubi. Naprawdę się stara...