HYUNJIN: Y/n , czy między tobą i Tae.
Y/N: Nie *Przerwałaś mu*
HYUNJIN: Czyli do niczego nie doszło?
Y/N: Co? Gdzie?
HYUNJIN: W Daegu.
Y/N: . . *Przecknęłaś ślinę*
HYUNJIN: Doszło do czegoś?
Y/N: Nie.*zawahanie* Nie doszło do niczego. *Spuściłaś głowę*
HYUNJIN: To nie możliwe.
Y/N: Co?
HYUNJIN: Odkąd wróciliście jesteście nie rozłączni.
Y/N: Co?
HYUNJIN: Cały czas jesteście na osobności.
Y/N: Nie rozumiem..
HYUNJIN: W Daegu musiało do czegoś dojść!
Y/N: Hyunjin o czym ty mówisz?!
HYUNJIN: Y/n nie po to cię tam zabrał, aby do niczego nie doszło! *spuściłaś głowę*
Y/N: Zachowujesz się jak Soo-young.
Wszedł Taehyung bo słyszał krzyki.
TAEHYUNG: Dlaczego na nią krzyczysz?
HYUNJIN: Do czego doszło w Daegu?!
TAEHYUNG: . . *Nic nie odpowiedział*
HYUNJIN: Musiało do czegoś dojść! Odkąd wróciliście jesteście nie rozłączni!
TAEHYUNG: A nawet gdyby do czegoś doszło to co ci do tego! *Spojrzałaś na Tae*
Wbiegli wszyscy, bo usłyszeli krzyki.
JENNIE: Co się dzieje?
JISUNG: Co to za krzyki?!
HYUNJIN: Aha.. Czyli jednak do czegoś doszło?
Y/N: Hyunjin. . .
TAEHYUNG: Dlaczego cały czas pytasz co się działo w Daegu?!
HYUNJIN: Bo wiem, że mogłeś ją wykorzystać!
JIMIN: Wiesz co ty Pierdoisz w tym momencie?!
Taehyung wyszedł.
Y/N: Taehyung! *Pobiegłaś za nim*
HYUNJIN: Jakby do niczego nie doszło, nie pobiegłabyś teraz za nim.
Zatrzymałaś się i odwróciłaś w jego stronę.
Y/N: Tak się nie robi. *Pobiegłaś za Tae*
HOSEOK: Y/n ma rację, tak się nie robi.
JISUNG: Hyung! On by nie zrobił jej krzywdy!
JUNGKOOK: Nawet gdyby do czegoś tam doszło, nie powinno cię to interesować.
YOONGI: Musisz się pogodzić z tym, że ona wybrała Taehyunga !
HYUNJIN: Będę o nią walczył!
JENNIE: Hyunjin, będziesz chciał zniszczyć ich związek?!
HYUNJIN: Jeśli będzie trzeba, to go zniszczę!
JISUNG: Nie możesz tego zrobić!
HYUNJIN: Nie będziesz mi mówił co mam robić! *Poszedł za tobą*
JISUNG: Hyung. Hyung!
JENNIE: Będzie z tego problem.
POV Y/N
CZYTASZ
Bangtan and Y/N
FanfictionTo jest tak jakby fanfik , ale zresztą sami zobaczycie. Postanowiłam że napisze coś takiego, bo zauważyłam, że ludzie to lubią. Chodź piszę już chyba 4 książkę, ale mam nadzieję, że ta będzie szybko opublikowana i ktoś ją polubi. Naprawdę się stara...