Y/N: Jest idealny!
HYUNJIN: Śliczny.
TAEHYUNG: A ty co kupiłeś?
Y/N: Wydał bardzo dużo pieniędzy.
HYUNJIN: Kwiaty, dużego misia, telefon, obudowy na niego, biżuterię i jakieś kosmetyki.
TAEHYUNG: To teraz widzę, bo to pakujesz.
Y/N: Taehyung ile oddać ci za tort?
TAEHYUNG: Nic, dostałem go za darmo?
HYUNJIN: Za darmo?
Y/N: Serio?
TAEHYUNG: To moja ciocia, nie chciała ode mnie żadnych pieniędzy.
HYUNJIN: Ale fajnie masz.
TAEHYUNG: A on od ciebie chciał jakieś pieniądze , że pytasz?
Y/N: Właśnie nie, a wydał bardzo dużo.. Chciałam mu dać.
HYUNJIN: Wystarczy że mi wybaczyła *Pakował dalej*
Y/N: Wybaczyłabym ci nawet gdybyś nam nie pomógł, ale miło że nam pomagasz.
HYUNJIN: Nie ma sprawy.
Y/N: Dobra Taehyung, musisz mi pomóc z dekoracjami, bo jestem za niska.
TAEHYUNG: Spoko. Tak dużo tego kupiłaś?
Y/N: Musi być pięknie.
TAEHYUNG: Ty wydałaś dużo pieniędzy.
Y/N: Nie ważne, mamy czas do 17 .
TAEHYUNG: Wyrobimy się?
Y/N: Musimy.
HYUNJIN: Trzeba być dobrej myśli.
Y/N: A tort trzeba dać obsłudze, oni go darzą do lodówki.
TAEHYUNG: Już się robi szefie.
Y/N: Ya! Bez przesady.
Taehyung dał tort obsłudze i wrócił.
Y/N: Taehyung .. Pomożesz? *Nie mogłeś dosięgnąć, a chciałaś coś zawiesić *
Zbliżył się do ciebie. Ogólnie zbliżyłaś się do Hyunjina i Taehyunga w ten dzień.
HYUNJIN: Już skończyłem pakować, mogę wam pomóc.
Y/N: Hyunjin, gdybyś mógł wziąć to i mi podać. *Wskazałaś palcem na coś stojąc na palcach, a drugą ręką trzymając inną rzecz* (wiem słabo tłumaczę)
Wziął tą rzecz, podszedł do ciebie (był bardzo blisko) złapał tą rzecz, którą trzymałaś i przywiesił do tego to co wziął. Sama chciałaś to zrobić. Odsunęłaś się , bo był bardzo blisko. Bardzo nie komfortowo czujesz się w takich sytuacjach.
Y/N: Ethem..
TAEHYUNG: Y/n pomożesz mi?
Y/N: No.
Podeszłaś do niego.
TAEHYUNG: Ja cię podniosę a ty zawiesisz to tam. *Wskazał palcem*
Y/N: Emm.. No dobra.
Y/N MYŚLI: W końcu trzeba to zrobić, aby było idealnie.
Taehyung złapał cię za talię i cię podniósł. Zawiesiłaś to szybko i cię opuścił.
Odwróciłaś się do niego, a on był centralnie przed tobą, wasze usta prawie się spotkały.
Odsunęłaś się.
Y/N: Ethem. .
Y/N MYŚLI: Y/n, co się z tobą dzieje.
Robiłaś dalej swoją robotę, dobrze się wszyscy przy tym bawiliście.
GODZINA 16:14
Y/N: Dobra koniec.
HYUNJIN: Nawet nam to wyszło.
TAEHYUNG: Nawet? To jest idealne.
Y/N: Jestem z was dumna. I dziękuję wam że mi pomogliście. Gdyby nie wy nie udało by mi się tego tak dobrze zorganizować.
TAEHYUNG: Ale to dzięki tobie to się udało.
HYUNJIN: My tylko pomogliśmy.
Y/N: Nie przesadzajcie.
TAEHYUNG: Naprawdę jest idealnie.
Y/N: Lepiej byśmy tego nie zrobili.
( Nie umiem się zdecydować , które jest lepsze. )
Y/N: Dobra idziemy po Jennie.
HYUNJIN: Chodźmy.
Poszliście po Jennie.
JENNIE: Y/n! *Od razu cię wyczaiła* czemu nie było cię tyle czasu?
Y/N: Zobaczysz.
JENNIE: Co wy kombinujecie.
JUNGKOOK: Zupełnie zapomniała.
JENNIE: O czym zapomniałam?
Y/N: O niczym, nie słuchaj go, on nie wie co gada.
JUNGKOOK: Aaaaa.. *Dopiero teraz skumał*
JISUNG: Idziemy teraz na kolację do restauracji.
JENNIE: Dlaczego do restauracji?
Y/N: Zobaczysz.
TAEHYUNG: Ktoś lub coś na ciebie czeka.
Y/N: Ktoś?
TAEHYUNG: Trzeba ją wprowadzić w nie pewność *Szepną*
Y/N: A no tak..
Byliście daleko od knajpy więc chwile wam to powinno zająć.
CZYTASZ
Bangtan and Y/N
FanfictionTo jest tak jakby fanfik , ale zresztą sami zobaczycie. Postanowiłam że napisze coś takiego, bo zauważyłam, że ludzie to lubią. Chodź piszę już chyba 4 książkę, ale mam nadzieję, że ta będzie szybko opublikowana i ktoś ją polubi. Naprawdę się stara...