Yvaine
trzy miesiące temu
- Nie wierzę, że mnie tu zabrałeś, Jake. Ten widok jest bajkowy.
Znajdowaliśmy się na szczycie Rockefeller Center, jednego z najwyższych budynków w Nowym Jorku. Odbywała się tutaj ważna impreza, na którą został zaproszony mój chłopak wraz z osobą towarzyszącą. Na tą okazję Jake kupił dla mnie szmaragdową suknię od Prady i srebrne szpilki. Czułam się w tym stroju jak w przebraniu, ale musiałam pasować do mojego mężczyzny. Nie chciałam go zawieść, więc odstroiłam się najładniej, jak potrafiłam.
Stałam przed szklaną szybą oddzielającą mnie od nocnych świateł miasta. Jake obejmował mnie w pasie. Przyciągnął mnie do siebie i pocałował w policzek.
- Przyzwyczajaj się do takiego życia, moja mała. Chodź, przedstawię ci moich przyjaciół.
Na imprezie było wiele pięknie wystrojonych par. Kobiety emanowały pewnością siebie, a mężczyźni dominacją. Wierzyłam, że nigdy nie przyzwyczaję się do wystawnego życia, jakie prowadził Jake, ale aby być dobrą dziewczyną, musiałam wejść w jego grę.
Mój ukochany podprowadził mnie do dwóch mężczyzn. Nie mieli partnerek, co uznałam za dziwne. Na wydarzeniu było, co prawda, kilku facetów, którzy przyszli tu celowo w interesach i nie kłopotali się zabieraniem ze sobą kobiet.
- Panowie, poznajcie proszę moją Yvaine.
Spojrzałam na przystojnego blondyna i nie mniej interesującego bruneta. Blondyn w drogim, szytym na miarę garniturze, zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów. Uśmiechnął się, jakby potwierdzał, że byłam ładna. Czułam się naga pod jego spojrzeniem, ale uczucie dyskomfortu zniknęło, gdy mężczyzna ujął moją dłoń i przyciągnął ją do swoich ust, aby pocałować.
- Nazywam się Hunter, skarbie. Pracuję z Jakiem od kilku lat. Muszę przyznać, że jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką widziałem u jego boku.
Uśmiechnęłam się do blondyna. Po nim rękę podał mi drugi facet. Był wysokim brunetem z zarostem. Miał intensywnie zielone oczy. Chciałam ich spytać, czym dokładnie się zajmowali, ale wolałam nie wychylać się, jeśli nie zaszła taka potrzeba.
- Jestem Arch, ale przyjaciele mówią mi Archie. Jesteś śliczna, dziewczyno. Jake upolował sobie nie byle kogo.
Stałam u boku Jake'a, popijając szampana, gdy on i jego przyjaciele rozmawiali o finansach. Zatraciłam się w pojęciach, jakich używali. Nigdy nie interesował mnie biznes, dlatego ich rozmowa szybko zaczęła mnie nużyć. Rozglądałam się wokół siebie, szukając czegoś, na czym mogłabym zawiesić wzrok. Najchętniej wskoczyłabym do metra, aby wrócić do apartamentu mojego chłopaka, ale po pierwsze Jake nie pozwoliłby mi wrócić do mieszkania samej, a po drugie Nowy Jork w nocy był niebezpieczny.
- Jake, może porozmawiam sobie z Yvaine. Co ty na to? Biedna się nudzi.
Posłałam Hunterowi słaby uśmiech. Jeśli chodziło o mnie, nie musiał się mną interesować. Mogłam sobie stać spokojnie w ich cieniu i czekać, aż rozmowa dobiegnie końca.
- Proszę, poznajcie się bliżej.
Hunter zaoferował mi swoje ramię, a ja położyłam wsunęłam pod nie dłoń. Mężczyzna odprowadził mnie na bok i zaoferował mi kolejny kieliszek szampana. Nie chciałam już więcej pić, ale z grzeczności przyjęłam alkohol.
- Gdyby Jake nie był twoim facetem, zrobiłbym wszystko, aby cię mieć.
Nie wiedziałam, jak zareagować. Normalnie powinnam się zarumienić, ale w słowach mężczyzny wyczułam coś, w co nie chciałam brnąć.
CZYTASZ
Incapacitated
Mystery / ThrillerYvaine chodzi z Jakiem od trzech miesięcy. Dziewczynę niepokoi tajemniczość chłopaka. Jak się okazuje, Jake okłamywał ukochaną od początku. Sprzedaje Yvaine mężczyźnie, który zamienia jej życie w piekło. Każda decyzja będzie miała konsekwencje. Każ...