Jericho
Mijałem uradowanych turystów, robiących sobie zdjęcia z meksykańskimi zabytkami. Gdybym miał rodzinę, nigdy nie wybrałbym Meksyku jako miejsca, w którym miałbym spędzić wakacje. Wielu ludzi nie wracało do swoich domów. Meksykanie napadali głównie Europejczyków. Piękne i młode córki porywali, aby później sprzedać je w szemranym świecie, a facetom podrzucali narkotyki, żeby później nie przepuszczono ich na odprawie na lotnisku. Wówczas trafiali do więzienia, aby stać się seksualnymi zabawkami znajdujących się za kratami mężczyzn.
Wczoraj zabiłem trzech facetów, którzy chcieli mnie obezwładnić. Meksykańskie gangi były niebezpieczne, ale przeszedłem liczne szkolenia, aby stać się jak najlepszym ochroniarzem mojego szefa. Zawdzięczałem Treyowi życie i za wszelką cenę musiałem odnaleźć jego ukochaną.
Nigdy nie widziałem Treya w takim stanie. Był gotów poruszyć niebo i ziemię, aby odnaleźć Yvaine. Nie sądziłem, że poczuje coś tak silnego do dziewczyny, którą kupił, ale najwyraźniej lata pozbawione bliskości się w nim odezwały. Mi również brakowało kobiecego dotyku i choć szanowałem Yvaine, nie była w moim typie. Była zbyt młoda i niedoświadczona, co było jednak idealne dla szefa. W gruncie rzeczy mu się nie dziwiłem. Kobiety, z którymi spotykaliśmy się wcześniej, były kurewsko wyuzdane i nie miały w sobie żadnych emocji. Kierowało nimi wyłącznie podniecenie. Nie z taką kobietą chciałem spędzić życie. Wolałem egzystować samotnie, żyjąc dla dobra mojego szefa.
Wkroczyłem do jednej z typowo turystycznych kawiarni. Przeszedłem na tyły. Kasjer spojrzał na mnie gniewnie, ale gdy odsłoniłem marynarkę i pokazałem, że miałem broń, odwrócił wzrok.
Miałem swoje wtyki i wiedziałem, że na zapleczu tej miejscówki znajdowała się jedna z siedzib lokalnego kartelu narkotykowego. Zadarli niegdyś z nami. Mieli do spłacenia dług i choć został im jeszcze miesiąc, aby go spłacić, mogli uprowadzić Yvaine. Kiedy meksykańskie kartele dowiadywały się o nowych dziewczynach w świecie mafii, natychmiastowo podejmowały odpowiednie działania. Współczułem biednym dziewczynom, które trafiały w ręce tych brutali, ale miałem wystarczająco dużo problemów w Stanach, aby zaprzątać sobie głowę tym, co działo się w Meksyku.
Kiedy tylko wkroczyłem do zacienionego pomieszczenia, do moich nozdrzy dotarł zapach narkotyków. Minąłem dym i ujrzałem czterech mężczyzn w średnim wieku. Siedzieli przy kwadratowym stole i grali w pokera.
- Witajcie, panowie.
Mój głos był opanowany, choć w każdej chwili byłem gotów zrobić komuś krzywdę. Ponad wszystko ceniłem sobie posłuszeństwo. Wystarczyłby jeden niewłaściwy ruch, abym rozbryzgał mózg jednego z tych kolesi na ścianie.
- Pracujesz dla Treya Braxtona, prawda?
Gość, który był chyba najbardziej trzeźwy z nich wszystkich, wstał. Zmierzył mnie wzrokiem z szacunkiem.
- W rzeczy samej. Mam do was kilka pytań i liczę na to, że będziecie współpracować.
- Chłopie, oddamy wam kasę za narkotyki. Mamy jeszcze cztery tygodnie, wyluzuj.
Młodszy brunet spojrzał na mnie z uśmiechem. Miał przekrwione oczy i ręce mu się trzęsły.
- Owszem, macie jeszcze miesiąc na spłatę długu. Nie po to jednak tu przyjechałem. Szukam młodej dziewczyny.
- Och, chcesz skorzystać z usług naszych dziwek, Jericho? Załatwić ci jakąś Europejkę na noc?
Pokręciłem z niesmakiem głową. Gdybym mógł, zwróciłbym wolność przetrzymywanym nielegalnie dziewczynom, które musiały świadczyć usługi seksualne w zamian za jedzenie i dach nad głową, ale w pewne sprawy nie mogłem ingerować. Ceniłem sobie swoje życie i nie wybierałem się jeszcze na tamten świat.
CZYTASZ
Incapacitated
Mystery / ThrillerYvaine chodzi z Jakiem od trzech miesięcy. Dziewczynę niepokoi tajemniczość chłopaka. Jak się okazuje, Jake okłamywał ukochaną od początku. Sprzedaje Yvaine mężczyźnie, który zamienia jej życie w piekło. Każda decyzja będzie miała konsekwencje. Każ...