51

4.2K 119 15
                                    

Trey

pięć lat temu

- Chyba zapomniałeś, kto tutaj jest szefem.

Wchodząc do swojego gabinetu, ujrzałem Christiana, który siedział przy moim biurku. Nogi skrzyżowane w kostkach opierał o blat stołu. W ustach miał cygaro. Gdy mnie zobaczył, uśmiechnął się ironicznie.

- Mój pan i władca nareszcie raczył się pojawić. Siadaj, Trey. Mamy do obgadania plan napadu na rosyjskich agentów, którzy pojawią się w Nowym Jorku w sobotę. Aż mnie ręce świerzbią na myśl o zabójstwie.

Po tym, jak niecały rok temu poznałem Christiana na moście w Brooklynie, staliśmy się nierozłączni. Okazało się, że facet został na świecie sam, gdy jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Nie miał dalszej rodziny ani przyjaciół. Musiałem go uważnie prześwietlić zanim pozwoliłem mu do nas dołączyć. Harrison, jak to on, miał swoje obiekcje i musiałem go ubłagać o pozwolenie, aby Christian z nami został. Szef jednak bezgranicznie mi ufał i pozwolił mi wziąć kolejnego faceta pod swoje skrzydła.

Podszedłem do Christiana i klepnąłem go w tył głowy. Blondyn zaśmiał się i podniósł tyłek z mojego fotela. Czekała go daleka droga, aby zająć moje miejsce. Na szczęście był bezproblemowym człowiekiem i był mi wdzięczny za okazaną uwagę. 

Kiedy mężczyzna zajął miejsce na fotelu znajdującym się po drugiej stronie blatu, podsunął mi pod nos plany akcji. Wziąłem dokumenty do ręki i po kilkuminutowym zapoznaniu się z nimi, odłożyłem je na biurko.

- Rozmawiałem z Harrisonem i pozwolił, abym wziął z tobą w tym udział. Jericho również z nami pojedzie. Drań z niego, wiesz? Próbowałem się z nim zakumplować, ale jest chodzącą enigmą. Chyba jest zły, że się do ciebie zbliżyłem. Sądzisz, że jest gejem?

Uśmiechnąłem się kącikiem ust. Sięgnąłem do paczki cygar sprowadzanych z Kuby i wyjąłem jedno.

- Gdybym grał w innej lidze, zarywałbym do niego. Do diabła, widziałeś tego faceta, Trey? Jest boski. Dziewczyny lubią skrytych mężczyzn. W dodatku Jericho ma włoskie korzenie. 

- Mówisz o nim, jakbyś naprawdę się w nim zakochał.

- Co powiesz na mały numerek, Trey? Może spróbujemy trójkąta z Jericho?

Pokiwałem z litością głową. Christian parsknął śmiechem i odchylił się wygodnie w fotelu.

Byłem wdzięczny losowi za to, że zesłał mi tego człowieka. W życiu nie miałem prawdziwego przyjaciela, z którym mógłbym porozmawiać i się pośmiać. Christian przeżył w życiu piekło, gdyż został zabrany z domu biologicznych rodziców, kiedy miał cztery lata. Matka wylała na jego ciało wrzątek, a ojciec przywiązał bezbronnego syna do krzyża i chłostał, aż ten stracił przytomność. Po tym Christian trafił do domu dziecka, aby następnie znaleźć rodzinę w wieku ośmiu lat. W nowym domu rządził alkohol i narkotyki. Adopcyjni rodzice podsuwali synowi narkotyki w jedzeniu, a gdy ten był ledwie świadomy otaczającej go rzeczywistości, sprowadzali przyjaciół. Christian każdego ranka budził się obolały, gdyż kilka godzin wcześniej był gwałcony przez dorosłych. W końcu, gdy sam był dorosły, uciekł z domu i zaczął żyć na ulicy. Dorobił się na handlu narkotykami. Nie oceniałem go. Sam potrzebowałem pomocy i aby przeżyć, wstąpiłem do mafii. 

Nie rozumiałem, skąd człowiek po tylu przejściach mógł tak swobodnie się uśmiechać. Z Christiana biła dobroć. Nie pasował do mafii, ale stwierdził, że w dniu, w którym spotkaliśmy się na moście, jego życie się odmieniło. Humorem próbował zamaskować swoją ciemną przeszłość, a ja go takim zaakceptowałem. 

IncapacitatedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz