Trey
Byłem gotów odstrzelić łeb tego skurwiela. Nigdy bym się nie spodziewał, że Ryan do mnie przyleci bez zapowiedzi. Doskonale wiedział, że pieniądze za uprowadzenie Yvaine przeleję mu w ciągu następnego tygodnia. Jeśli chodziło o interesy, byłem prawdomówny i zawsze dotrzymywałem terminów.
On nie przyleciał tutaj po kasę. Chciał jeszcze bardziej dobić moją ukochaną dziewczynkę.
Zaniosłem Yvaine do sypialni. Co prawda, miałem w mojej posiadłości kilka sypialni, ale tą lubiłem najbardziej. Byłem perwersyjny i tego nie ukrywałem. Kiedy byłem młodszy, uważałem to za zły nawyk i próbowałem się go pozbyć, ale nie mogłem ukrywać swoich upodobań. Yvaine nie dostała od swojego "byłego" tego, o co go prosiła, więc ja miałem zamiar jej to podarować.
Posadziłem dziewczynę na brzegu łóżka i zdjąłem taśmę izolacyjną krępującą jej nadgarstki. Byłem ciekaw, co wydarzyło się, zanim wróciłem do domu. Biorąc pod uwagę, że Jericho skrępował Yvaine ręce, musiało dojść do rękoczynów. Byłem z niej dumny, że mu przywaliła, choć przecież Ryan był jednym z moich ludzi. Nie należał do mojej organizacji, ale współpracowałem z nim na wielu polach swojej nielegalnej działalności.
Nie miałem sił patrzeć na jej łzy. Odkąd do mnie trafiła, płakała niemal przez cały czas. Z jednej strony mnie to pociągało, bo gdy płakała, mogłem się nią opiekować i poczuć jak samiec alfa. Nie mogłem jednak dłużej egoistycznie patrzeć na życie. Przygarniając Yvaine pod swój dach, zobowiązałem się dbać o nią należycie.
Uklęknąłem przed Yvaine i chwyciłem ją za ręce. Trzęsła się i płakała niemiłosiernie.
- Kochanie, strasznie cię przepraszam. Nie spodziewałem się, że Ryan tu przyleci. Umawialiśmy się, że przeleję mu pieniądze w tym tygodniu.
Dziewczyna ścisnęła mocno moje dłonie. Próbowała wyszarpać je z mojego uścisku, ale nie pozwoliłem na to. Była w amoku i mogła zrobić sobie krzywdę.
- Mówisz o tym, jakby to była jakaś transakcja. Jakbyś kupił paczkę piwa i miał przelać pieniądze na konto przyjaciela.
Wiedziałem, że myślała sobie o mnie same najgorsze rzeczy. Owszem, nie miałem duszy anioła i popełniałem przestępstwa na każdym kroku, ale za każdym razem sobie powtarzałem, że nie stało się to z mojej winy. Nie wylądowałem na ulicy, bo tego chciałem. Zostałem zmuszony do życia jako bezdomny i chcąc mieć czym zapełnić żołądek, wplątałem się do brudnego świata pełnego morderstw i nielegalnego handlu.
- Trey, puść mnie. Chcę zostać sama.
- Nie ma mowy.
Zabolało mnie jej smutne spojrzenie, jakie rzuciła w moim kierunku.
- Jesteś moja, a moim obowiązkiem jest dbanie o ciebie. Jesteś roztrzęsiona, więc z tobą zostanę, aby się tobą zaopiekować.
Yvaine spuściła głowę, aby nie musiała pokazywać mi kolejnych łez. Bolało mnie, że tak wstydziła się okazywać przy mnie swoją słabość, ale rozumiałem jej punkt widzenia. Mogłem wykorzystać jej uległość do swoich celów.
- Idź zapłać Ryanowi. Proszę, nie chcę, aby on dłużej tutaj był.
- Kurwa, nie pójdę teraz do tego sukinsyna - warknąłem, przez co dziewczyna zadrżała. - Jericho się nim zajmie. Ryan jest nieprzytomny, a gdy się obudzi, nie dostanie od razu swoich pieniędzy. Wtargnął na teren mojej posiadłości bez wcześniejszego uzgodnienia tego ze mną. Owszem, moi ludzie mają specjalne pozwolenie na wejście na mój teren, ale każdy jest lojalny i najpierw musi się ze mną umówić. Ryan poniesie konsekwencje tego, co zrobił. Musisz mi jednak powiedzieć, co stało się na korytarzu. Muszę wiedzieć, za co go ukarać.
CZYTASZ
Incapacitated
Mystery / ThrillerYvaine chodzi z Jakiem od trzech miesięcy. Dziewczynę niepokoi tajemniczość chłopaka. Jak się okazuje, Jake okłamywał ukochaną od początku. Sprzedaje Yvaine mężczyźnie, który zamienia jej życie w piekło. Każda decyzja będzie miała konsekwencje. Każ...