Rozdział 3

588 34 6
                                    

Na moje nieszczęście nie musieliśmy zbyt długo czekać, bo już po chwili w klasie pojawiła się starsza kobieta, która miała nas uczyć tego diabelskiego przedmiotu. Omiotła szybko wzrokiem całą klasę i zatrzymała swój wzrok dopiero na mnie przyglądając się mi przez chwilę uważnie.

- No tak. - Powiedziała cicho bardziej do siebie niż do nas. - Może już zauważyliście, ale macie w klasie nową koleżankę. - Zaczęła tym razem głośno, przez co automatycznie poczułam wzrok wszystkich osób na sobie.

Starałam się tylko nie przewrócić oczami. Nie stresowało mnie to, że wszyscy na mnie patrzą tylko okropnie irytowało. W tym momencie czułam się dosłownie jakbym była małpą w cyrku.

- Możesz wstać i się nam wszystkim przedstawić. - Zwróciła się tym razem bezpośrednio do mnie, na co przeklęłam w myślach..

- Cudownie... Jeszcze tylko tego mi dziś brakowało. - Mruknęłam cicho zauważając, że mój sąsiad uśmiechnął się lekko pod nosem na moje słowa.

- Co powiedziałaś? - Kobieta spojrzała na mnie uważnie.

- Powiedziałam, że nazywam się Nicole Morgan. - Odezwałam się tym razem głośniej podnosząc się z miejsca i uśmiechając fałszywie w jej stronę.

- Powiesz nam coś więcej o sobie, żebyśmy mogli cię lepiej poznali?

- Nie. - Uciekam krótko.

Tak zupełnie szczerze moim zdaniem to nie ma najmniejszego sensu. Nie potrzebuje poznawać się tu z nikim. Nie przyszłam do szkoły, żeby szukać przyjaciół tylko mam zadanie do wykonania. Jedno konkretne zadanie. Poza tym nierozumiane skoro mamy się poznawać to, dlaczego tylko ja mam mówić o sobie. Może niech każdy powie parę słów o sobie. Przynajmniej tak byłoby sprawiedliwie.

- Dobra. - Mruknęłam niechętnie, gdy zauważyłam jej morderczy wzrok. - Jak już mówiłam nazywam się Nicole i skoro jestem w tej klasie to zapewne jesteśmy w tym samym wieku... - Urwałam na chwilę kompletnie nie wiedząc, co tak właściwe powiedzieć dalej i czego ta wredna kobieta ode mnie oczekuje.

No, bo przecież nie powiem czegoś w stylu Hej jestem Nicole. Jestem półwampirem. Tak, takie rzeczy naprawdę istnieją. W końcu jestem tego najlepszym przykładem. W sumie to przyszłam do waszej szkoły tylko, dlatego że mam misje do wykonania, która polega na rozszyfrowaniu tożsamość superbohatera, który się tu uczy. Może jeszcze powinnam poprosić ich o to żeby mi pomogli albo lepiej żeby SpiderMan sam się ujawnił, jeśli siedzi w tej klasie.

- Nicole... - Zwróciła się do mnie nauczycielka, gdy mój stan zawieszenia trwał zdecydowanie za długo.

- Nie lubię chemii, wystarczy? - Dodałam szybko posyłając kobiecie słodki uśmiech i usiadłam z powrotem na swoim miejscu, na co parę osób parsknęło śmiechem.

- Tak naprawdę wiele się o tobie dowiedzieliśmy panno Morgan. - Mruknęłam widocznie zirytowana moją osobą.

Kobieta patrzyła na mnie jeszcze przez chwilę, po czym w końcu zajęła się tym, czym powinna, czyli rozpoczęła zajęcia, na których ja starałam się po prostu nie zasnąć, bo o zrozumieniu tego, co mówi nie było nawet mowy. Prawda jest taka, że nawet nie chciałam tego rozumieć. Nie jest mi to potrzebne do niczego. Może dla tych ludzi jest to istotne i przydatne dla ich przyszłości, ale dla mnie zupełnie nie.

Chyba mogę śmiało stwierdzić, że moja obecna misja jest najgorszą misją, jaką miałam w całym moim życiu. Tylko z drugiej strony jest misją, na której mogę najwięcej zyskać. Będę w końcu wolna.

Zastanawia mnie tylko, kto w akademii zapisał mnie do tej klasy i wybrał mi takie rozszerzenie. Tak... Peter uświadomił mi jedną dość istotną rzecz, która odebrała mi jeszcze bardziej chęci do przechodzenia tutaj.

I will find you // Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz