Rozdział 26

387 28 18
                                    

Nie ukrywam, że dziś mam zły dzień, a jutro będzie jeszcze gorszy, więc dodaje wam jeszcze jeden rozdział. Nie wiem czemu, ale mi samej poprawia humor publikowanie, a może ktoś też się ucieszy. Koniec moich żalów. Miłego czytania!❤

***** ***

Nie miałam planu. Tak właściwe nie wiedziałam co powinnam zrobić. Jedyne dwie rzeczy, których byłam pewna to, że nie mogę wyjechać i jako na samym początku musze spotkać się z rodzeństwem Gillies. W tym momencie priorytetem dla mnie było dowiedzieć się czy Stephan, aby na pewno zna tożsamość SpiderMana czy Shane tylko ściemniać.

Problem był tylko taki, że spotkanie z rodzeństwem nie było takie proste. Nie mogłam do nich tak po prostu zadzwonić, bo wystarczy tylko jedna nieodpowiednia osoba w ich pobliżu i już po mnie. Postanowiłam zrobić coś zupełnie innego i o wiele bardziej ryzykownego. Mój plan prawdopodobnie był można nazwać równie dobrze misją samobójczą, ale nie miałam innego wyjścia.

Nie miałam czasu na tworzenie idealnie dopracowanego planu. Muszę działać szybko, bo czas mnie goni.

Więc działając zgodnie z planem wkradłam się do akademii od razy kierując się prosto do pokoju Alexa starając się przemknąć przy tym zupełnie niezauważona. Szczęście, choć raz mi sprzyjało, bo obydwoje byli w środku. Od razu urwali rozmowę, gdy tylko drzwi się otworzyły, a ja weszłam do środka zatrzaskując za sobą drzwi.

- Czy oni wiedzą, kim jest SpiderMan? - Zapytałam bez owijania w bawełnę.

- Co ty tu do cholery robisz!? - Jako pierwszy zareagował Alex podchodząc do mnie szybko. - Nicole miałaś uciekać. Miałaś być już poza krajem. Stephen już wysłał za tobą ludzi. Jeśli się dowiedzą się, że tu jesteś... to...

- Czy oni wiedza!? - Krzyknęłam poirytowana przerywając mu.

- Um... Tak. Wiedzą. - Powiedział zmieszany.

- Cholera. - Przeklęłam pod nosem.

- Ty wiedziałaś... - Po raz pierwszy odezwała się Aria patrząc na mnie uważnie. - Wiedziałaś od samego początku, kim on jest. Odpowiedz mi. - Warknęła, gdy nie odpowiadałam tylko tępo patrzyłam na ścianę za nią.

- Nie od samego początku. - Burknęłam pod nosem. – Wiem od piątku.

- Dlaczego... - Zaczął zdezorientowany chłopak unosząc jedną brew do góry. - Dlaczego go nie wydałaś? Przecież nie musiałbyś uciekać. Żyłabyś normalnie. Co ci odbiło?

- Miałam swoje powody. - Burknęłam pod nosem. – A teraz musze już iść.

- To ten chłopak, z którym cię widzieliśmy? - Zapytała dziewczyna jednak widziałam, że nie oczekuje odpowiedzi. Moje milczenie tylko potwierdziło jej domysły. - Ty... Ty go kochasz. - Uśmiechnęła się zwycięsko.

Alex od raz po słowach swojej siostry przeniósł na mnie zaszokowany wzrok otwierając lekko buzie. Wyglądał jakby chciał coś powiedzieć, ale żadne słowa nie przechodziły przez jego buzie.

- To nie jest teraz ważne. - Burknęłam pod nosem. – Serio musze iść.

- Pomożemy ci... - Dziewczyna załapałam mnie za ramie zanim zdążyłam wybiec.

- Nie Aria. - Od razu zaprzeczałam odwracając się w jej stronę. - Jeśli mi pomożecie zostaniecie zdrajcami. Was też będą ścigać, a do tego dopuścić nie możecie i dobrze o tym wiesz. To mój problem i sama sobie musze z nim poradzić. - Powiedziałam stanowczo, na co dziewczyna tylko cicho westchnęła dobrze wiedząc, że mam rację.

I will find you // Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz