i miss my loverman

549 49 67
                                    

"Achilles, come down" I "Mr.Loverman" To dwa hymny tego ff dziękuję
Mam dzisiaj egzamin z matmy więc trzymajcie za mnie kciuki, chociaż podejrzewam że tu tylko sprzedaż duszy by pomogła
Enjoy kiddos
===
czerwiec 2018r., Dakota, Stany Zjednoczone Ameryki, teren chroniony przed niemagami

Media dowiedziały się na mniej niż dzień przed meczem z rosjanami, a to oznaczało jeden wielki rozpierdol.

Najpierw przybiegła do niego Charlie-trzecia nad ranem, za siedemnaście godzin grali kolejny zajebiście ważny mecz, a musieli postawić na nogi całą kwaterę. Po Charlie Benny dogonił go na korytarzu do sali konferencyjnej, w pośpiechu ubierając buty, chociaż był w piżamie. Później Castiel, już rozmawiając z kimś przez telefon (po niemiecku? Skąd Castiel znał niemiecki?) powiedział mu, że mają znaleźć Silviana i Brooke'a, a on sprowadzi kilku specjalistów od wizerunku, którzy nocowali w innej części hotelu. Na sam koniec zaczepił go Brooke, ledwo żywy, spanikowany i rozczochrany. Zapytał, co mają robić. Czemu każdy oczekiwał, że Dean wiedział, co do cholery mają robić? Na razie potrzebowali kawy.

Ktoś włamał się na serwer danych hotelu i przechwycił nagranie z windy z dnia, w którym wszyscy poszli na basen-to samo, na którym Brooke obejmował Silviana, na którym mówił mu coś do ucha, śmiali się cicho i łasili do siebie. Bogu dzięki, nagranie nie zawierało dźwięku: gdyby tak było, media uzyskałyby również rozmowę Deana z Samem, a więc i szczegóły jego relacji z Castielem, a wszystkie jego wysiłki, by zagłuszyć sprawę gay baru sprzed kilku lat spełzłyby na niczym. Więc, tak, mogło być gorzej-co nie oznaczało, że było świetnie.

"PAŁARZE Z HOLYHEAD-
MIĘDZYNARODOWY SKANDAL WYBUCHA NA KILKANAŚCIE GODZIN PRZED ROZGRYWKĄ ANGLIA-ROSJA"

Nagłówek dzisiejszego Proroka Codziennego wyświetlił się im na ekranie, przesłali go już ludzie z Ministerstwa-w Londynie mieli ósmą rano, materiał wyciekł idealnie na najnowsze wydanie gazety. Ruchome zdjęcie na okładce przedstawiało czarno biały obraz Brooke'a z ręką w pasie Silviana, a ustami tuż przy jego uchu. Kamera była z tyłu windy, wszyscy stali więc odwróceni plecami, ale i tak dało się ich łatwo rozpoznać. Uchwycili moment, w którym Dean zerknął na nich niezrażony, wciąż rozmawiając z bratem, więc media doskonale wywnioskowały, że relacja mężczyzn go nie dziwi. Zapadali się w to wielkie, niespodziewane gówno coraz bardziej, a i tak tkwili już po pachy.

-Jak mogliście być tak nieostrożni?!-Bela z wydziału wizerunku darła się na nich wszystkich od dobrego kwadransa: Silvian siedział z twarzą w dłoniach, odkąd usiadł, a Brooke starał się go delikatnie pocieszać, ale niezbyt mu to wychodziło. Dean wziął łyka mocnej kawy, otulony kocem przy końcu stołu konferencyjnego.-To miejsce publiczne! Dobrze wiecie, że jest tam monitoring, nie wpadło wam do głowy, że ktoś może je przechwycić? Dzisiaj gracie z Rosją, oni się nie pierdolą w takich tematach! Jest im cholernie na rękę, że będziecie niewyspani i zestresowani!

-Nie rzucaj oskarżeniami jak gnom ogrodowy marchwią, dobrze, Talbot?-Winchester westchnął ciężko, przecierając twarz palcami.-To nie taka tragedia.

-Nie taka tragedia? NIE TAKA TRAGEDIA?! Na kilka godzin przez kolejnym meczem wypływa informacja, że dwójka z zawodników Anglii ma romans, a ty twierdzisz, że to nie TAKA TRAGEDIA?!

-Przynajmniej raz Prorok Codzienny jest wiarygodny.-mruknął, wskazując głową na monitor.-"Międzynarodowy skandal", mają rację, Brooke jest imigrantem w połowie meksykańskiego, w połowie amerykańskiego pochodzenia z angielskim obywatelstwem. Pełen rozmach. Teraz rosjanie nie będą się chcieli nawet do nich zbliżyć, bo będą zbyt przerażeni, że gejoza się na nich przeniesie.

Udało mu się nieco poprawić humor Silvianowi, bo blondyn prychnął cicho, zerkając na drugiego Pałkarza.

-Ty jesteś imigrantem, a ja mam dalekich krewnych w rodzinie królewskiej.-zauważył.-Dobra babcia zaraz nam zejdzie w Pałacu Buckingham.

O, ChildrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz