#39

275 15 6
                                        

- Tak Taehyung właśnie o tym mówię - przełożyłam dokumenty z biurka na szarą szafę pod ścianą.

Duże szklane okna wpuszczały światło do środka. Drobinki kurzu były widoczne gołym okiem jak unoszą się w powietrzu.

- Czyli ta nowa reklama, gdzie będzie kręcona? - podrapał się po głowie.

Jego twarz przybrała zdziwioną i nie dokońca radosna minę chodź usta wykrzywiały się w mały uśmiech.

- Nie udało się tego załatwić w wytwórni. Będzie trzeba jechać na plan do nich - oparłam się o krzesło opierając głowę o zagłówek.
- Nie martw się. Damy radę - wyszczerzył swoje białe zęby.
- A czy ty myślisz, że ja puszczę was tam samych?

Skrzywiłam się na myśl co by się stało jakbym poszli tam sami. Jin stojący przy stole z jedzeniem kłócąc się z Jungkookiem o to jak powinno wyglądać jedzenie hot-doga. RM chodząc i szukając jak naprawić złamane okulary, które trzyma w rękach. Suga śpiący gdzieś w kącie, Tae siedzący przed kamerami i czekający aż ktoś go nagra. Jhope zaginął w akcji, a Jimin siedzący w garderobie z depresją, bo nie wie jaką bluzkę ubrać.

- Ooo... Nie nie nie. Nie ma mowy, że puszcze was samych. Jedziecie ze mną - otrząsnęłam się z zamyśleń.
- Dobrze to powiem o tym chłopakom - wystukał coś w telefonie.
- Skończyłam, możemy iść - odłożyłam teczkę do szuflady biurka.

Zamknęłam na klucz biuro i ruszyłam razem z Taehyungiem wzdłuż korytarza.

- Wczoraj Jimin wrócił z spaceru jakiś poobijany - spojrzał na mnie.
- Nie patrz tak na mnie. Ja ludzi nie bije - skrzyzowałam ręce na klatce piersiowej.
- Ja nic nie mówię, tylko informuję że Jimin może być nie w humorze - otworzył drzwi i przepuścił mnie w przejściu.

Zajęłam stolik w kącie pomieszczenia. Chłopak udał się do kasy zamówić jedzenie. W kawiarni nie znajdowało się zbyt dużo osób. Mężczyzna siedzący po przeciwnej stronie pomieszczenia spoglądał na mnie co jakiś czas.

- Już jestem z powrotem - usiadł po przeciwnej stronie stolika.

Położył przede mną dwa duże szklane kufle, w których znajdowała się kawa z bitą śmietaną i posypką na wierzchu oraz dwa kawałki ciasta.

- Wooow ale to smacznie wygląda!

Nie zdążyłam włożyć do ust pierwego kawałka ciasta, a Taehyung już kończył swoje. Oparł się o krzesło. Popijając kawę obserwował co dzieje się za oknem.

- Tu jesteście - przystanął przy stole.
- No ile można na ciebie czekać? - spojrzał na niego Tae.

Podniosłam wzrok z nad swojego jedzenia. Szaro włosy chłopak przyglądał się mojej twarzy z wielkim uśmiechem.

- To ciasto musi być bardzo dobre skoro masz je nawet tutaj.

Przyłożył swoją dłoń do mojego policzka i starł kciukiem kawałek ciasta z końcika moich ust.

- Jimin będziemy się zbierać - oznajmił niebiesko włosy chłopak.
- Czemu tak szybko? - usiadł na krześle.
- Bo (T/I) jest umówiona na wieczór.
- A ty skąd o tym wiesz? - odłożyłam pusty talerz na bok.
- O dziwo ja wiem wszystko - przyjął dumną postawę.
- Niby tak, ale schemat reklamy tłumaczyłam Ci dobrą godzinę - uśmiechnęłam się cwaniacko.

Chłopak dokończył swoją kawę i ruszyliśmy w stronę wyjścia.

- A mogę dopytać co to za spotkanie? Pewnie jakieś firmowe, prawda? - zapytał Jimin.
- Można tak powiedzieć - rozejrzałam się na przejściu dla pieszych.
- Jest umówiona z Jungkookiem - powiedział prosto z mostu Tae.
- Taehyung ile mam Ci zapłacić żebyś trzymał usta na kłódkę?

Uśmiechnął się szeroko i zamyślił się swoich przemyśleniach co do mojej oferty.

- Idziesz na to spotkanie?! - zdziwił się.
- A czemu by nie? - spojrzałam na chłopaka.

Wydawał się przygnębiony wręcz przeciwnie do swojego przyjaciela, który z wesołą miną szukał czegoś w telefonie.

Wieczorem przyszykowana czekałam jeszcze na samochód, który miał mnie zawieść na wyznaczone miejsce, czyli do restauracji Suggiho. Delikatna długa suknia podkreślała moje atuty. Upiete włosy w kok oraz dobrane do tego naszyjnik z kolczykami prezentowały się nadzwyczaj pięknie w całości.

- Samochód gotowy.

Wiadomość, którą dostałam oznaczała, że czas się zbierać. Zabrałam małą elegancką torebkę z szafki i zamknęłam drzwi mieszkania. Stojąc przed windą oczekując na nią, na korytarzu pojawił się Jimin.

- Czyli, że idziesz na to spotkanie?
- Tak - przycisnęłam jeszcze raz guzik windy wierząc, że to zadział i winda przyjedzie szybciej.
- Ubrałaś się bardzo elegancko - dopytywał stojąc obok mnie.
- Tak. Jungkook powiedział, że to jest elegancka restauracja i powinien być elegancki strój.

Mina chłopaka wskazywała na to że bardzo intensywnie myśli.

- A ty co tu robisz? - spytałam podejrzliwie.
- Postanowiłem pobiegać - odparł.

Stał przede mną w spodniach dresowych i długiej koszulce.

- Przecież w dormie masz sale do ćwiczeń, gdzie znajduje się bieżnia - stwierdziłam po dłuższym przemyśleniu.
- Ale dziś wolałem pobiegać na świeżym powietrzu.

Kiedy winda przyjechała, nasza wspólna droga na dół trwała w milczenu. Żadne z nas nie chciało jej przerywać. Wychodząc z windy chłopak chwycił mnie za rękę.

- Proszę, uważaj na siebie.

Po tych słowach ruszył truchtem ścieżką prowadzącą do pobliskiego parku, a ja znalazłam się w aucie. Samochód ruszył przed siebie, a w mojej głowie stał wielki znak zapytania nad słowami Jimina.





_______________________________________

Moje kochane kluseczki. Przepraszam, że tak długo nic nie wstawiałam, ale przygotowania do matury idą pełną parą 😔 Jak tam u was też macie jakieś egzaminy? W jakiej jesteście klasie?

                                       ~ Moontrace 💜 

World Star Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz