Rozglądając się po nim szukałam jakiś znaków, które pomógłby mi zrozumieć gdzie jestem. Wstałam i podeszłam do szafy na wprost mnie. Otworzyłam, a tam ładnie poskładane ubrania. Zapach, który oddawały czysce rzeczy był znajomy. Sięgnełam po pierwszą lepsza bluzkę i przyłożyłam delikatnie do nosa by skojarzyć ten zapach.
- Jeżeli chcesz jakąś bluzkę to mogę Ci pożyczyć - usłyszałam niski głos z tyłu głowy szepczący mi do ucha.
Gwałtownie odwróciłam się. Za mną stał Jimin, a jego twarz była oddalona o parę milimetrów od mojej. Jego oczy były skierowane porost w moje. Były spokojne. Zagłębiałam się w tym wzroku jakbym wpadła do studni bez dna. Byliśmy tak blisko, że czułam jego oddech. Oparty rękami o szafę zagrodzieł mi jakąkolwiek drogę ucieczki. Odwróciłam się w stronę szafy zrywając kontakt wzrokowy.
- Nie potrzebuje, mam własne - odpowiedziałam, odkładając bluzkę na miejsce.
Chłopak odszedł ode mnie i usiadł na łóżku. Stojąc dalej przy szafie zwróciłam się twarzą do blandyna.
- Co ja tu robię? - zapytała, nie rozumiejąc tej całej sytuacji.
- Zasnełaś wczoraj wieczorem w samochodzie jak wracaliśmy do dormu. Zabrałem cię z niego, ale nie mogłem znaleźć twoich kluczy do mieszkania.Ewidentnie miał problem z opowiedzeniem tego wszystkiego. Co jakiś czas zatrzymywał się by pomyśleć co powiedzieć. Jego ręką znalazła się na karku błąkając się bez celu.
- Więc przyniosłeś mnie do swojej pokój - pomogłam mu dokończyć zdanie.
- Tak. Jak się czujesz? - zapytał z martwoną miną.
- Już dobrze. Potrzebowałam tylko trochę snu. - mówiłam podchodząc do łóżka.
- To dobrze - uśmiechnął się - A co się dzieje nie możesz spać?
- Hmm... Można tak powiedzieć.Usiadłam na łóżku obok niego. Jimin wydawał się trochę zmartwiony moją odpowiedzią, ale przecież nie powiem mu, że nie śpię bo po części jeszcze pracuję. Nagle coś do mnie dotarło. Jestem w jego pokoju. Spałam w jego łóżku czy on....
- Jimin..... - zaczęłam nie pewnie.
Chłopak odwrócił głowę w moją stronę by mnie wysłuchać.
-..... jeśli ja spałam w twoim łóżku to gdzie ty spałeś?
Uśmiechnął się szyderczo co mnie na początek wystarczyło.
- No, a gdzie miałem spać... - zaczął z cwaniackim niskim głosem.
Moje serce przestało bić. Mój wzrok nie mógł oderwać się od twarzy blondyna.
-..... spałem na kanapie w salonie - dokończył i natychmiast zaczął się śmiać.
Odetchnełam z ulgą. Przyznać muszę wystraszył mnie.
- Idę do siebie - oznajmiłam wstając z łóżka.
Na biurku leżała moja torba, więc podeszłam do niej. Zakładając ją na ramię i pakując do niej słuchawki i nots, które leżały na meblu zobaczyłam ramkę ze zdjęciem. Wzięłam ją do ręki by przyjrzeć się lepiej postaciom. Było to zdjęcie BTS.
Poczułam rękę Jimina na mojej, w której trzymałam ramkę.- To zdjęcie jest z przed debiut - powiedział nagle wpatrując się w nie.
Jego wzrok. Jego wyraz twarzy. Był szczęśliwy. Mój wzrok powędrował jeszcze raz na zdjęcie, a następnie odłożyłam je na miejsce odrywając się od dotyku Jimina. Stanęłam przed drzwiami otwierając je pomału. Na chwilę się zatrzymałam i odwróciłam głowę w stronę chłopaka.
- Dziś każdego dnia wygładacie ładniej niż poprzedniego - i wyszłam nie czekając na reakcję blondyna.
Schodząc po schodach zatrzymał mnie Jungkook, który wyszedł z kuchni.
- (T/I)!! - krzyknął uradowany i podszedł mnie przytulić.
Odepchnełam go dość szybko, ale delikatnie by nic mu nie zrobić. Odsunął się ode mnie trochę zdziwiony, a po chwili zapytał się :
- Pomożesz mi zrobić śniadanie dla chłopaków?
Nie chętnie się zgodziłam. Położyłam swoje rzeczy na stole i podeszłam do krojenia ogórków i pomidorów do kanapek i sałatki.
- Ale nie tak - jęknął.
Zanim się postrzegłam stał za mną, a jego ręce znalazły się na moich, próbując pokazać jak kroić. Wyrwałam się z uścisku zabierając po drodze swoje rzeczy i kierując się do wyjścia. Na górze przed schodami stał Jimin z kamienną, zła miną. Ale nawet on mnie nie zatrzymał, a ja już po paru sekundach znalazłam się u siebie.
Musiałam ochłonąć. Jak na jeden dzień to za dużo. Nie mogę być żadnym z nich bo stracę pracę. Było to wspomnianie w umowie, którą podpisałam. Oni są gwiazdami i na pewno chcą się tylko zabawić, a ja nie mam czasu na takie coś. Muszę jakoś to wszystko odreagować. Udałam się do pokoju spakować ubrania i rzeczy do ćwiczeń. O 11 wyszłam z domu, czekając na korytarzu na grupę. Po chwili zaczęli wszyscy po kolei wychodzić. Podeszłam do Taehyung.
- V mogę dziś jechać obok ciebie? - zapytałam trochę się stresując.
Tae popatrzył się po chłopakach, a następnie spojrzał spowrotem na mnie.
- Ależ oczywiście - wyszczerzył się.
Odwzajemniłam uśmiech. Poczułam jak zabiera ode mnie torbę, a drugą ręką chwycił delikatnie moją dłoń i prowadził do auta. Zapakował torby do bagażnika wraz z Yoongim i wsiedli do samochodu. Przez całą drogę Taehyung opowiadał zabawne historie przez, które nie mogłam się przestać śmiać. Po dotarciu na miejsce, udałam się do swojej szatni. Szybko się przebrałam i weszłam na salę ćwiczeń, gdzie zespół już był.
- (T/I) ty też będziesz ćwiczyć? - Jhope przygłądał mi się uważnie.
- Rozmawiałam wcześniej z Namjoonem i powiedział, że też mogę poćwiczyć - mówić to spóściłam wzrok na ziemię.Poczułam czyjeś rękę na moim ramieniu. Podniosłam głowę i ujrzałam RM.
- Tak, rzeczywiście. Zaproponowałem (T/I) wspólne ćwiczenie.
- To dobrze, trochę ruchu się każdemu przyda - uśmiechnął się Jin.Każdy rozszedł się w swoją stronę. Ja jak zawsze na początek poszłam na bieżnie. Na początku stwierdziłam, że przebiegnę 5 km, a potem przejdę do ćwiczeń. Biegłam już jakieś 10 minit kiedy na boczną bieżnie przyszedł Jungkook.
- Chciałem cię przeprosić za dzisiejszą sytuację - zaczął nie pewnie.
- Przeprosiny przyjęte - spojrzałam na niego.Jego mina była trochę zszokowana, ale po chwili pojawił się na niej wielki uśmiech. Po przebiegnęciu danego dystansu zaczęłam, ćwiczyć na maszynach, które znałam. Na siłowni znajdowało się bardzo dużo sprzętu, które widziałam poraz pierwszy na oczy. Podeszłam do Sugi.
- Yoongi pokażesz mi jak na tym ćwiczyć - spytałam się pokazując urządzenie na którym się znajdował.
Pokazał mi jak to działa nie schodząc z niego. Następnie zszedł z maszyny i zrobił mi miejsce.
- Dobrze ci idzie, ja idę teraz na bieżnie - wskazał palcem za siebie i poszedł.
Skończyłam robić drugą serię i udałam się na ławkę odpocząć. Usiadł obok mnie Jimin pijąc wodę. Widać, że był zmęczony. Ciężko oddychał, a z pod koszulki było widać jego mięśnie.
- Ja na dziś skończyłem, więc mogę Ci pomóc w ćwiczeniach - mówił patrząc mi wprost w oczy - mamy jaszcze około godziny - spojrzał na zegar.
- Hmm... Niech będzie.Ruszył się z ławki ciągnąć mnie za rękę do pierwszej maszyny. Usiadłam na niej. Jimin stanął za mną, a jego głową znalazła się przy moim uchu.
- Tu połóż ręce, a tu nogi - szeptał mi do ucha, pokazując ręką dane miejsca.
Jego głos sprawił, że przez moje ciało przepłyneły ciarki. Pierwszy raz odczułam coś takiego. Przechodziłam z maszyny do maszyny. Chłopak wszystko mi tłumaczył i pilnował by mi nic się nie stało. Po skończonym treningu wróciliśmy do domu. Odrazu udałam się pod prysznic i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/194667517-288-k458973.jpg)
CZYTASZ
World Star Park Jimin
FanfictionZ powodu ciężkiej choroby mamy musiałaś wyjechać do Korei Południowej. Pieniądze, które zarabiasz w większość przeznaczasz na leki dla mamy. Po niemiłym incydencie musisz się podjąć pracy, której nie chcesz. Siódemka chłopców sprawi że zmienią twoje...