Szepnął do ucha ciche "dziękuję". Przez jego głos przeszedł mnie dreszcz. Jimin szybko się odsunął i udał się do łazienki. Zanim znalazł się w niej powiedział:
- Znowu się rumienisz - zaśmiał się i zniknął za drzwiami.
Moje ręce znalazły się na policzkach. Rzeczywiście były ciepłe. Co oznaczało że ma rację. Nadal nie rozumiem dlaczego moje ciało tak reaguje na tego chłopaka. By zaprzestać o myśleniu, zaczęłam pakować swoje rzeczy. Nie miałam ich dużo gdyż większość moich ubrań nadal znajdowałam się w walizce. Po skończeniu udałam się do pokoju na przeciwko naszego. Według rozkładu powinien w nim być Yoongi i Taehyung. Zaputakałam a trzwi otworzył mi Jungkook.
-Kooki?! Co tu robisz? - zapytałam zdziwiona.
- Chowa się przed hyungiem - krzyknął Tae z głębi pokoju.Gdy znalazłam się w środku ujrzałam obraz rozrzuconych ubrań do okoła, a na środku siedział V z walizką.
- Co tu się stało?! - zapytałam niedowierzając swoim oczom.
- Hyung się pakuję - powiedział najmłodszy stając obok mnie.
- Pomogę Ci V..... - powiedziałam ale nie ruszyłam się jeszcze ani kroku
- Ohh... Dziękuję - uśmiechnął się pokazując szereg białych zębów.
- Jungkook... - zaczęłam.
-Hmm... - i objął mnie swoim ramieniem.
- Dlaczego chowasz się przed Suga?
- A wiesz.... - jego ręka, która mnie obejmowała szybko powędrowała na jego kark.Brunet stał uśmiechając się i próbują ubrać słowa w jakie kolwiek zdanie. Wówczas drzwi od pokoju się otworzy, a przez nie wpadł ściekły raper.
- Tu jesteś.... - wskazał palcem na młodszego -... Jak tylko cię dorwe
Starszy ruszył szybko na bruneta. W ostatniej chwili stanęłam mu na drodze. Jego ściekły wzrok spoczoł na mojej twarz.
- Zostaw go - powiedziałam, a moja twarz przybrałam kamienną mine.
- Nie.... Ja go zabiję - i ruszył się do przedu.Zaparłam się mocno nogami, a moje ręce spoczywały na torsie chłopaka próbując powstrzymać go by nie zrobił ani kroku dalej.
- Jungkook coś ty mu zrobił? - zapytałam się trzymając Yoongiego.
- Ja nic takie..... No może tylko ciastko zjadłem - powiedział wlepiajc te swoje śliczne oczka we mnie.
- Tylko ciastko? - obużył się starszy - To było moje ciastko.
- Yoongi mam dla ciebie propozycje tylko się uspokuj - czułam jak moje mięśnie tracą siły i dłużej go nie powstrzymają.Chłopak się uspokoił. Stanął prosto z wleponym wzrokiem we mnie i powiedział:
- Mów.
- Idź do mojego pokoju. Na stole jest jeszcze jedzenie weź sobie co tylko chcesz.Kąciki ust mężczyzny podniosły się do góry. Obrócił się na pięcie i wyszedł. Wtedy mogłam odetchnąć z ulgą. Po chwili poczułam jak jakiś ciężar opiera się o mnie.
- Dziękuję za uratowanie mi życia - powiedział w słodki sposób i mnie przytulił.
Poklepałam go po głowie, a następnie spojrzałam na Taehyunga, który przez całą tą akcję siedział cicho. On przez ten cały czas próbował zmieścić jakąś koszulę do walizki i nie obchodziło go to co dzieje się do okoła niego. Zaczęłam się głośno śmiać na ten widok. Długo to nie trwała i wróciłam się do bruneta.
- Kooki idź powiedzieć chłopakom by już się pakowali i schodzili pomału na dół.
- Dobrze.... Widzimy się na dole - wyszedł z pokoju.
- A my Tae zaczniemy od koszulek - położyłam na jego ramieniu swoją dłoń.On tylko się uśmiechnął i zaczął zbierać wszystkie koszule, które były
rozrzucone po pokoju.Pół godziny przed wyjazdem na lotnisko wszyscy już byli na dole przy stoliku. Ja stałam przy recepcji i zalatwałam sprawy formalne. Kiedy podpisywałam dokumenty, do mnie podszedł Jimin.
- Proszę - wystawił rękę z kluszykiem.
- Podaj pani bo teraz jestem zajęta - wskazałam na panią za recepcją.
- Wziąłem też twoje rzecz - położył rękę gdzieś w okolicach tali i zaczął mówić szeptem do ucha - Idziemy teraz je zanieść do samochodu, a ty jak skończysz to dojdz do nas.Spojrzałam trochę zdziwiona jego zachowaniem. Dokończyłam wypełniać papiery i ruszyłam w stronę samochód. Przed parkingiem czekał na mnie Jimin.
- No nareszcie - powiedział to jakby mnie nie widział minimum 3 miesiące.
Chwycił mnie za rękę. Jego mała chodź większą dłoń od mojej była taka ciepła. Trzymał mnie w delikatnym uścisku i prowadził mnie do samochodu gdzie czekała na nas reszta zespołu. Nie wiem czemu, ale nie mogłam oderwać wzroku od naszych złączonych dłoni. Ten widok sprawiał mi przyjemność oraz dziwne ciepłe uczucie w środku. Przypominało mi to wspomnienie kiedy byłam mała i mama prowadziłam mnie za rękę. Właśnie w taki sam sposób jak Jimin teraz. Kiedy zabrał swoją dłoń spojrzałam na niego jak małe dziecko, któremu zabrano lizaka.
- Później ci ją potrzymam - patrzył mi w prosto w oczy.
Jego oczy były duże i łagodne. Utrzymując z nim kontakt wzrokowy można było się w nich zatracić jak w otchłań bez dna.
- Obejdzie się - rzuciłam na głos wsiadając do pojazdu.
Przez całą drogę na lotnisko wpisywałam zmiany do notesu, które wcześniej ustaliłam z Panem Sejinem. Wiedziałam że ma być to gotowe na jutro rano więc czekała mnie cała noc pracy. Jimin siedząc obok obserwował mój najmniejszy ruch i starał się odczytać cokolwiek z mojego nosetu. Wiedziałam, że mu się to nie uda gdyż to był jedyny notes w którym zapisywałam wszystko w ojczystym języku. Jedyne co było zapisane po koreańsku to imiana i nazwiska członków.
- Jin czy byłeś już w Paryżu na wierzy Eiffla?
- Niesteny nie. Zawsze po koncercie nie było czasu na zwiedzanie czego kolwiek - odpowiedział i wrócił do słuchania muzyki.
- A ty Yoongi co byś chciał zwiedzić? - podniosłam wzrok.
- Ja bym chciał wrócić na ten wodospad co byliśmy dwa lata temu z chłopakami. Było tam tak pięknie.
- W sumie to była jedyna wolna chwila podczas tej trasy i może dlatego była taka piękna? - powiedział blondyn siedzący obok mie.Jego mina wskazywałam jakby nad czymś myślał. A może wracał do wspomnień z tamtych czasów? Widziałam jak takie małe wspomnienie daje im tyle szczęścia. Dlatego wzięłam się solidnie do pracy.
_______________________________________
Hejka wszystkim. W tych trudnych czasach chcę życzyć każdemu z was zdrowia. Dbajcie o siebie i pamiętajcie o myciu rąk. Mam nadzieje że książka wam się podoba. Napisz w komentarzu na jaki rozwój zdarzeń czekasz w dalszych rozdziałach. Chętnie poczytam.😊
~Moontrace 💜
CZYTASZ
World Star Park Jimin
ФанфикZ powodu ciężkiej choroby mamy musiałaś wyjechać do Korei Południowej. Pieniądze, które zarabiasz w większość przeznaczasz na leki dla mamy. Po niemiłym incydencie musisz się podjąć pracy, której nie chcesz. Siódemka chłopców sprawi że zmienią twoje...