#12

411 22 3
                                    

Wstałam z łóżka i zrobiłam pierwsze dwa kroki w stronę wyjścia. Poczułam dotyk na swoim nadgarstku, a potem gwałtowne pociągnięcie do tyłu. Straciłam równowagę wpadając w klatkę piersiową chłopaka, upadając razem z nim na podłogę. Leżałam na nim z wielkim wyrazem szoku na twarzy. Jego jedna ręka znalazła się na moich plecach, a drugą podłożył sobie pod głowę. Próbując wstać poczułam, że branzoletka na mojej ręce zachaczyła o sweter chłopaka.

- Nie ruszaj się przez chwilę - próbując odczepić się z okolic kołnierza.
- Mi to nie przeszkadza - uśmiechnął się przyciskając rękę i mnie mocniej do siebie.

Poczułam jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce. W końcu udało mi się uwolnić branzoletke od swetra i szybko wstałam z chłopaka.

- Przepraszam nie chciałam upaść na ciebie - pomogłam mu wstać.
- Nic się nie stało. To moja wina. Chciałem cię zatrzymać - usiadł pomału na łóżku.

Usiadłam obok niego. Siedziałam w ciszy czekając na ruch ze strony Jimina. Podniósł głowę patrząc na mnie.

- Dziękuję.... dziękuję, że otworzyłaś się przede mną. Dziękuję za te słowa, sprawiły, że czyje się lepiej i nie przejmuję się tym już tak.

Uśmiechnęłam się szeroko. Ulżyło mi, że Jimin już lepiej się czuje. Chłopak zrobił zszokowaną minę.

- To chyba pierwszy raz...
- Ale co takiego - nie rozumiałam o co chodzi.
- To chyba pierwszy raz jak uśmiechasz się do mnie - powiedział spuszczając wzroku na podłogę.

Chwyciłam jego rękę by przykuch jego uwagę. Gdy tylko jego wzrok znalazł się na mojej twarzy uśmiechnęłam się pokazując szereg białych zębów. Jego oczy zabłysły jak tysiące gwiazd. Nie spodziewałam się, że tak mały gest sprawi mu tyle przyjemności.

- Jutro rano jedziemy na lotnisko. Spakowany? - zapytałam wstając z łóżka
- Tak. Aaa... Właśnie muszę pomoc Taehyungowi się spakować!
- Nie trzeba, już mu w tym pomogłam - powiedziałam chwytając za klamkę.

Poczułam jak chłopak mnie przytula. Jego ciepło i zapach był dobrze wyczuwalny prze ze mnie. Obrócił mnie twarzą do siebie. Przybliżył się na minimalną odległości. Pochylił się w moją stronę i......... Złożył delikatny pocałunek w czoło. Nie czułam bicia mojego serca, a ciepło, które robiło mi się na policzkach zaczęło rozchodzić się po całym ciele. Wyszłam z pokoju bez słowa. Udałam się do swojego mieszkania by przygotować się na rano.

* Poniedziałek rano*

Dźwięk budzika dotarł do moich uszów. Z ciężkim trudem wstałam z łóżka. Ubrana i umalowana ruszyłam do kuchni. 3 rano to ewidentnie nie moja pora na wstawanie. Robiąc sobie kawę usłyszałam jak drzwi wejściowe się otwierają. Podeszłam do przedpokoju.

- Jungkook...! Co ty wyprawiasz - zobaczyłam jak zakrada się do pokoju.

Wystraszył się mnie bo aż podskoczył. Stał w miejscu nie wiedząc co powiedzieć. Wróciłam spowrotem do kuchni, a chłopak ruszył za mną.

- Chcesz kawę? - zapytałam zalewając swój kubek wrzątkiem.
- Poproszę - usiadł nie śmiało do stolika.
- Czemu u przyszedłeś? - zalewałam drugi kubek wodą.
- Chciałem cię obudzić. Nie chciałem, żebyś zaspała - mówił w uroczy sposób.
- To miłe z twojej strony - położyłam kubek przed nim.

Sama usiadłam na przeciwko niego, popijając kawę. Uśmiechnęłam się lekko do niego.

- A właśnie mam parę pytań - udałam się do pokoju po swój notes i wróciłam do Jungkook - Trasa będzie trwała tydzień, tak?
- Zgadza się.
- Dziś lecimy do USA, a jutro?
- Do Kanady.

Otworzyłam notes i zaczęłam zapisywać wszystko w nim. Spędziłam tak jeszcze kilka minut. Chłopak wszystko mi tłumaczył. To, że mam jechać w trasę z nimi to jedno, ale wolę mieć zapisane gdzie jedziemy i co nasz jeszcze czeka. Naszą rozmowę przerwało pukanie do drzwi.

- Proszę - krzyknęłam nie wstając od stołu.

Do kuchni wszedł Jhope, a zanim Taehyung.

- Hejka - machnął ręką Hoseok.
- (T/I)!!! - krzyknęł i podbiegł do mnie Tae przytulająć mnie mocno.

Jungkook skrzywił się na czynny przyjaciela.

- Dobra, hyung - powiedział młodszy do Taehyunga.
- Co się stało? - zapytałam poprawiając coś w zeszycie.
- Nic ważnego... Po prostu przyszliśmy cię obudzić - oznajmił Jhope.

Spojrzałam na nich z dziwnym wyrazem twarzy. Zaproponowałam by przenieść się do salonu. Tam chłopaki opowiadali mi o poprzednich trasach koncertowych, gdy do salonu wszedł : Jin, RM i Suga.

- Oo.. Tu jesteście - Jin podszedł bliżej.
- Nie mówcie mi że przyszliście mnie obudzić - spojrzałam na trójkę.
- Skąd wiedziałaś - RM był zaskoczony.
- Pewnie reszta jest z tej samej przyczyny? - dodał Yoongi.

Dosiedli się do nas, wkręcając się w temat.

- Pamiętam jak Jungkookowi podwineła się bluzka podczas tańca i wszyscy zaczęli piszczeć - śmiał się Taehyung
- Kooki pokaż co tam masz - dodał Jhope próbując podnieść bluzkę chłopaka.

Podczas gdy oni się siłowali, ja zaniosłam naczynia do kuchni. Wychodząc z niej zobaczyłam jak drzwi wejściowe się otwierając. Schowałam się za ścianę. Pewnie to Jimin, tylko on został. Chłopak wszedł do środka i po cichu zakradł się do pokoju. Podeszłam pod drzwi za nim i uchyliłam je obserwując co robi. Rozglądał się wszędzie w poszukiwaniu czegoś. Nagle przeciąg zamknął drzwi od pokoju i już nic nie widziałam. Odczekałam chwilę, a potem weszłam do niego. Jimina nie było, pokój był pusty. Weszłam do garderoby, ale go tam też nie było. Ktoś zakrył mi dłoniami oczy.

- Zgadnij kto to - powiedział swoim słodkim głosem.
- Hmm.... Taehyung? - odpowiedziałam specjalnie.
- Ktooo?!

Zaczęłam się śmiać z reakcji chłopaka.

- Przecież wiem, że to ty Jimin, tylko ciebie brakuje w salonie - powiedziałam kierując się do drzwi.
- Tylko mnie...? Jak to?!

Ruszył za mną. Kiedy zobaczył cały zespół siedzący w salonie stanął nieruchomo w przejściu.

- Oo... Jimin przyszedł! - krzyknął RM.

Wszyscy odwrocili głowę w stronę chłopaka, a ja wróciłam na swoje miejsce.

- Co wy tu robicie - wskazał palcem na Yoongiego.
- Jak to co debatę... - spojrzał na zegarek -..... która właśnie się skończyła. Musimy się zbierać. - zarządał Suga wstając.

Wszyscy ruszyli za nim do wyjścia. Jin zabrał Jimina pod rękę i wyszedł. Wreszcie cisza. Spakowałam resztę, rzeczy i wyszłam razem z walizka na korytarz.

*Lotnisko*

Wychodząc z auta Jimin zabrał moja walizkę. Kierując się do wejścia grupa zatrzymała się tuż przed nim.

- Czekajcie - zawołał RM.
- Co się stało? - odpowiedział Jin.
- Przecież (T/I) nie może tak wejść. Army myśli, że jest z nami Sejin.

Jimin podszedł i zabram od Taehyung płaszcz, od Sugi kapelusz. Podszedł do mnie i dał mi te rzeczy.

-Załóż je - powiedział spokojnie.

Ubrałam płaszcz, a włosy schowałam pod kapelusz.

- Dobra idziemy - krzyknął Jhope i ruszył przed siebie.

Kiedy miałam udać się za nimi chłopak mnie zaczymał.

- Chwila, gdzie mi uciekasz?
- Jimin, ale oni już poszli - widziałam jak wchodzą przez główne wejście.
- Jeszcze jedno.

World Star Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz