Obudził mnie dźwięk budzika. Była 5:00. Wstałam z łóżka na proste nogi i ruszyła w stronę łazienki na poranne czynności. Zjadłam śniadanie robiąc przy komputerze ogłoszenia o poszukiwaniu pracy. Wydrukowałam kilkanaście takich oglaszen. Ubierając się do wyjścia spakowałam je do torby wraz z taśmą klejącą.
Chodziłam po mieście już od paru ładnych godzin. Przyklejałam ogłoszenia na latarniach, czy też nawet w sklepach pytając się wcześniej o zgodę sprzedawcy. Udałam się także do różnych firm organizujących koncerty i występy, ale nikt mnie nie chciał przyjąć ze względu na ostatni incydent. Prawdopodobnie mój były szef rozpowiedział po najbliższych firmach o mnie i teraz nie chce mnie przyjąć.Około 16 przylepiałam ostatnią kartkę jaka mi została. Schowałam taśmę spowrotem do torby i otarlam czoło ręką z potu.
- Uhh... Na dziś koniec - powiedziałam cicho sobie pod nosem.
Mój wzrok przykóła osoba stojąca po przeciwnej stronie ulicy. Ubrana w czarną bluzę z kapturem na głowie i maseczką na tworzy. Wpatrywała się wprost na mnie. Stałam tak dłuższą chwilę, ale kiedy ruszyłam w stronę tej osoby, ona się odwróciła i skręciła w pobliską uliczkę. Nie poszłam za nią, wróciłam prosto do domu. Zmęczona zrobiłam sobie coś do jedzenia i poszłam spać.
*****
Następnego ranka obudziłam się koło 9. Brak pracy oznaczał brak wcześniejszego stawiania i brak obowiązków. To dziwne uczucie mieć tyle czasu i nie wiedzieć co zrobić. Zawsze w moim życiu było coś do zrobienia. Nauka, szkoła, praca.... choć jestem młodą mam już dość duże doświadczenie. Hmm...jakby tak się zastanowić to nawet w mieszkaniu nie ma nic do roboty. Łazienka z kuchnią są czyste, a mój mały pokoik nie zawiera dużo rzeczy by bym musiała go codziennie sprzątać. Zjadłam śniadanie i stwierdziłam, że nigdzie dziś nie będę wychodzić. Jeszcze na dodatek złapałam katar. To pownie przez to, że czekałam na zespół na dworze bez krótki. Wzięłam lek i wskoczylam spowrotem do łóżka się wygrzać.
Usłyszałam dzwonek telefonu. Otworzyłam oczy i spojrzałam na ekran. Wyświetlał się na nim nieznany numer. Obebrałam telefon przykładając go do ucha.
- Dzień dobry, czy dodzwoniłam się do (T/I i T/N)?
- Tak, to ja. W czym mogę pomóc?- Dzwonię z wytwórni Big Hit. Dostaliśmy pani ogłoszenie i zostało poprawnie przyjęte. - mówiła spokojnie kobieta.
- Ogłoszenia? Ja niczego nie.... - nie dała mi dokończyć gdyż w tym momencie mi przerwała.
- Proszę przyjść jutro o 10 do wytwórni. Proszę się zgłosić do recepcji tam pani dostanie więcej informacji.
- Dobre, na pewno przyjdę - po tych słowach kobieta się rozłaczyła.Spojrzenie na zegarek ścienny, który upewnił mnie, że jest już po 20. Ruszyłam się leniwie z łóżka po kolację do kuchni. Wzięłam jeszcze leki na katar.
- Pięknie, nie dość że przez tych samolubów zostałam zwolniona to jeszcze mam katar - mruknełam pod nosem do siebie.
*****
Rankiem przyszykowałam się na spotkanie i wyszłam z domu. Ruszyłam w stronę siedziby Big Hit. Zajęło mi to dużo czasu zanim się tam znalazłam. Jeszcze nigdy nie byłam w tej części miasta. Było kompletnie na drugim końcu Seulu niż ja mieszkałam. Wchodząc do biurowca na wprost od wejścia znajdowała się recepcja. Podeszłam do niej, tam siedziała młoda kobieta tak ze 26 lat na oko.
- Dzień dobry! - powiedziałam niepewnie.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Była na dziś umówiona. Nazywam się (T/I i T/N).Kobieta przez chwilę przyglądała mi się uważnie, a następnie wpisała coś w komputer.
- Proszę wiechać windą na 6 piętro i podejść do pokoju numer 158 - powiedziała nie spuszczając wzroku z ekranu.
- Dobrze, dziękuję.Odeszłam od blatu w kierunku windy. Wiechałam na skazane piętro i odnalazłam pokój numer 158. Delikatnie zapukałam w drzwi.
- Proszę... - odezwał się głos zza drzwi.
Otworzyłam szare i ciężkie drzwi do pokoju. Na samym środku pomieszczenia znajduje się biurko wraz z mężczyzną siedzącym na fotelu. Pod ścianami były komody pełne segregatorów i innych teczek.
- Proszę usiądź - wstając z fotela, pokazał ręką na krzesło po przeciwnej stronie biurka.
- Dziękuję - podeszłam grzecznie do krzesła i usiadłam.
- Nazywam się Sejin. Dostałem pani ogłoszenie, z którego winika że być może mam dla pani pracę. Hmm.... ale najpierw parę pytan - wrócił spowrotem na fotel wraz z kartką, która położył przed sobą. - A więc pierwsze pytanie ma pani może przy sobie swoje CV?
- Tak, oczywiście - wyjełam z torby papiery i podałam mężczyźnie.Zaczął czytać wszystko dość uważnie, starając się nie przegapić niczego.
- Ma pani dość duże doświadczenie organizacyjne, jak na swój wiek. - mówił nie podnosząc wzroku z nad kartki.
- Byłam organizatorką koncertów.
-Hmm.... To dobrze. Gdzie pani mieszka? Gdzieś niedaleko?
- Niestety nie. Mieszkam na drugim końcu miasta.
-Rozumiem - zaczął drapać się po policzku rozmyślając nad czymś.Siedziałam dość długo w ciszy czekając na cokolwiek ze strony mężczyzn. Natomiast on wstał, podszedł do kredensu. Wziął ze sobą jakąś teczkę i wyciągnął z niej jakieś dokumenty. Wrócił na swoje miejsce, a papiery podsunał mi je pod ręce.
- Jeżeli będzie pani chciała przyjąć tą pracę będzie pani musiała się przeprowadzić bliżej pracy. Wszystko zostanie załatwione prze ze mnie z mieszkaniem, ale oszczegam, że praca jest cało dobowa. - zaczął tłumaczyć.
Zaczęłam przeglądać umowę, którą leżała na biurku. Kiedy zobaczyłam liczbę, która wskazywała wypłatę to na początek pomyślałam, że to jakiś żart. W życiu nie widziałam tak wielkiego wynagrodzenia.
- Przepraszam.... ale czy ta liczba wskazuję wynagrodzenie? - zapytałam niedowierzając.
- Tak, to na początek. Jeżeli będzie pani dobrze się spisywać zostanie ona podwyższona.Nie myśląc długo zaczęłam wypełniać papiery swoimi danymi. Wypłata takiej wysokości wystarczy na leki dla mamy na najbliższe 3 miejsce i jeszcze sporo mi zostanie do życia.
- A czym miałabym się zajmować? - spytałam przewracająć kartę na drugą stronę.
- Musi pani pilnować pewną grupę. Mają oni specjalną dietę, której nie chcą stosować i często podjadają. Spóźniają się na koncerty, wywiady i sesje zdjęciowe. Jako ich menager jestem odpowiedzialny za nich, ale mam za dużo obowiązków. Dlatego chcę by cześć obowiązków przejęła je pani. Ja zajmę się częścią papierową, a pani będzie musiała dopilnować chłopaków. - mówił łagodnie z uśmiechem na twarzy.
- Rozumem.... W jakim wieku są?
- Najmłodszy jest o dwa lata starszy od pani.
- Dobrze - podpisałam umowę i podałam ją mężczyźnie.
- Dziękuję, że pani zgodziła się mi pomóc i mam nadzieję, że to będzie miła współpraca - oznajmił podając rękę na znak podziękowania.Podałam mu rękę, a kiedy miałam już wychodzić zatrzymał mnie jeszcze na chwilę.
- Pracę pani zacznie od poniedziałku. Jutro niech pani się przyszykuje, bo o 15 po paną przyjedzie samochodów i zabierze paną i rzeczy do nowego mieszkania. Jutro dostanie pani rozpiskę harmonogramu na najbliższe miesiące.
- Dobrze. Dziękuję za pracę - ukłoniłam się na znak podziękowania.
- Do widzenia - powiedział mężczyzna.
- Do widzenia - otworzyłam drzwi i wyszłam.Kiedy tylko drzwi się zamknęły zaczęłam skakać z radość. W końcu koniec z problemami. Wreszcie wszystko zacznie się układać.
![](https://img.wattpad.com/cover/194667517-288-k458973.jpg)
CZYTASZ
World Star Park Jimin
ФанфикZ powodu ciężkiej choroby mamy musiałaś wyjechać do Korei Południowej. Pieniądze, które zarabiasz w większość przeznaczasz na leki dla mamy. Po niemiłym incydencie musisz się podjąć pracy, której nie chcesz. Siódemka chłopców sprawi że zmienią twoje...