#3

528 40 5
                                        

Wróciłam spokojnie do domu i zaczęłam się pakować. Ubrania do walizki, a resztę rzeczy do kartonów. Kiedy skończyłam było już po 22. Zjadłam kolacje i poszłam spać.

Rankiem obudziłam się z dziwnym przeczuciem. Coś mi mówiło, że coś się stanie tylko jeszcze nie wiedziałam co. Udałam się do łazienki wziąść prysznic. Po 12 byłam przyszykowana do wyjścia. Pakowałam jeszcze resztę rzeczy, które przed chwilą używałam. Zostało mi dość sporo czasu do 15 więc stwierdziłam, że siądę przed telewizorem. Oglądałam już trzecią drame, kiedy po mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Ruszyłam się żwawo z przed telewizora. Otwierając drzwi moim oczom ukazał się mężczyzna w garniturze. Na nosie znajdowały się okulary, a jego siwe włosy były jaśniejsze w świetle dziennym.

-Dzień dobry. Przyjechałem po Panią.
- Ah... Tak. Tam są kartony - wskazałam ręką na kartony stojące w kuchni - może Pan je wziąść?
- Tak. Już je znoszę na dół - i ruszył się po nie.

Ja sama weszłam do pokoju i zabrałam z niej walizkę. Rozejrzałam się jeszcze ostatni raz po mieszkaniu.

- No to zaczynamy nowy rozdział - mruknełam pod nosem.

Zamknełam mieszkanie i zeszłam na dół. Przed wejściem czekał samochód wraz z tym samym mężczyzną. Podszedł do mnie i przejął ode mnie walizkę.

-Proszę wejść - otworzył tylne drzwi samochodu, a ja posłusznie wsiadłam do pojazdu.

On sam schował moje rzeczy do bagażnika i usiadł na miejscu kierowcy. Włączył silnik i ruszyliśmy.

*1 godzinę później*

Podjechaliśmy pod wielki apartament. Prawdopodobnie była to prywatna dzielnica mieszkań, bo zwykli ludzie nie byli tu wpuszczani. Dostrzegłam to jak wieżdzaliśmy przez bramę wiazdową. Przechodząc przez chol zostałam pokierowana w stronę mojego nowego mieszkania. Przed drzwiami do domu stał Pan Sejin.

-Dzień dobry. Miło cię znowu widzieć - uśmiechnął się szczerze.
- Dzień dobry. Mi pana również miło widzieć - odwzajemniłam uśmiech.
- Proszę to pani nowe mieszkanie - otworzył drzwi.

Weszłam pomału do niego. Było piękne wystrojone i przeszczenne. Salon z kanapą na środku i z nie wielkim stolikiem. Duża łazienka i kuchnia. Mój pokój był takiej wielkość jak całe poprzednie mieszkanie. Duże okno z parapetem do siedzenia. Długie biurko pod ścianą. Na środku pokoju znalazło się łóżko. Bardzo duże w stylu królewskim. Znajdowały się także drzwi, które prowadziły do garderoby.

- Podoba się? Bo jak nie to możemy poszukać czegoś innego - spytał się mężczyzna
- Nie, nie trzeba. To mieszkanie jest piękne - na twarzy pojawił się uśmiech.
-Uhh... To dobrze - odetchnął z ulgą - Mam jeszcze jedną informacje dla pani.
-Hm...
- Tu ma pani rozpiskę harmonogramu i listę rzeczy jakie ma pani wykonywać. A i jeszcze jedno. Zespół mieszka na przeciwko pani - pokazał drzwi z numerem 78.
- Rozumiem.
- Proszę tu są klucze do mieszkania - wystawił rękę do przodu.

Zabrałam klucze od Pana Sejina, a następnie zaczęłam się rozpakowywać. Kiedy każda rzecz znalazła swoje miejsce na szafkach czy szufladach, przyjrzałam się kartkom, które dostałam. Na pierwszej było napisane, w które dni zespół ma jakieś sesje, koncerty czy inne tego typu rzeczy. Na drugiej zaś znajdowało się to co miałam robić po za godzinami pracy np: z czego składa się dieta, czas i trening chłopak czy nawet czas wolny. Usiadłam przy biurku i zaczęłam spisywać wszystkie informacje do swojego notesu by być gotowa na jutro. Kiedy skończyłam zobaczyłam na zegarek. Wskazywał on 2 w nocy. Położyłam się na łóżku i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.

*Poniedziałek *

Wstałam wczesnym rankiem. Spałam zaledwie 3 godziny i byłam strasznie śpiąca. Zrobiłam poranne czynności, a następnie przyszykowałam się by zapoznać się ze zespołem. O 7 podeszłam pod ich drzwi i zapukałam...... żadnej odpowiedzi. Jeszcze raz zapukałam, wówczas drzwi się uchyliły. Weszłam do środka pomału popychając drzwi. Zamknełam je za sobą i udałam się do salonu. Tu też nikogo nie było. Stwierdziłam że zrobię im śniadanie, które było zapisane na kartce z dietą, ale według własnego przepisu. Przynajmniej rozumiała czemu jej nie chcą stosować. Sama bym tego nie tknęła. Po 30 minutach, śniadanie było gotowe, ale chłopaków dalej nie było. Stwierdziłam, że muszą jeszcze spać, a o 9 musimy być w wytwórni, bo mają trening taneczny. W takim razie trzeba ich jakoś obudzić. Wzięłam budzik kuchenny i nastawiam go na 5 minute. Postawiłam go na stole gdzie było również śniadanie i wyszłam z mieszkania na korytarz. Przyłożyłam głowę do drzwi i czekałam. Długo nie czekałam gdy rozległe się dźwięk budzika. Drzwi od pokoi zaczęły się otwierać, a z nich wybiegać osoby.

- Co się dzieje?
- Nie wiem.... wyłączcie to cholerstwo!
- Gdzie to jest?
- Nie mam bladego pojęcia.

Odeszłam od drzwi i weszłam do swojego pokoju. Zrobiłam sobie śniadanie, a gdy je zjadłam wróciłam pod drzwi z numerem 78. Znowu zapukałam, ale tym razem nie musiałam długo czekać. Drzwi otworzył mi wysoki chłopak.

- Oh... Dzień dobry ty jesteś pewnie tym drugim managerem - powiedział robiąc mi miejsce bym weszłam. - Chodź za mną.

Zaprowadził mnie do salonu, gdzie siedziała większość zespołu. Gdy ujrzałam twarze chłopaków zrozumiałam, że to jest ten sam zespół przez, który straciłam poprzednią pracę. Stawał jak wryta nie wiedząc co mam zrobić.

- To jest nasz drugi manager. - powiedział chłopak pokazując ręką na mnie.

Ocząsnełam się z tego stanu i ukłoniłam się mówiąc :

- Dzień dobry. Mam na imię (T/I i T/N). Będę od dziś z wami pracować.
- Miło mi. Mam na imię Kim Namjoon nazywany też Rap Monster - powiedział chłopak, który mnie wpuścił.
- Ja jestem Kim Seokjin, ale mów mi Jin. - wyszedł z kuchni z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Min Yoongi..... Suga - powiedział siedząc na kanapie chłopak o fioletowo - szarych włosach.

Do pokoju weszła kolejna banda osób. Odrazu podbiegł do mnie chłopak o ciemnych włosach i kwadratowym uśmiech.

- Jestem Kim Taehyung. Ale możesz do mnie mówić V albo TaeTae. - jego uśmiech nie schodził z twarzy.

Po chwili został popchnięty na bok, a przede mną stał młody chłopak o króliczym wyrazie twarzy.

- Ja jestem Jeon Jungkook, ale mów mi Kooki. - zaczął podchodzić coraz bardziej, aż w końcu mnie przytulił.
- Eeej... Młody nie pozwalaj sobie - odciągnoł go chłopak, który się jeszcze nie przedstawił. - Jestem Jung Hoseok, nazywają mnie Jhope, ale ty możesz mi mówić Hobi - puścił małe oczko, które zauważył Jungkook.
- Eeej... i to ja mam nie przesadzać? - odezwał się pokazując palcem na Hoseoka.
- Chodź, pójdziemy do kuchni pomoc Jinowi - powiedział starszy ciągnąc go przed siebie, gdzie ewidentnie młodszy nie chciał iść.
- O jesteś już. Chodź poznać (T/I) - powiedział RM.

Po schodach schodziła osoba, której nie mogłam dostrzec. Przeszedł między członkami zespołu i stanął przede mną. Blondyn o ciemnych oczach i jesnej karnacji. Uśmiechnął się do mnie lekko, czego ja nie odzajemniłam. Było mi głupio, że ich wtedy tak potraktowałam, a oni i tak nadal są dla mnie mili.

- Jestem Park Jimin - uśmiechnął się ponownie i spojrzał mi wprost w oczy.

Instynktownie odwróciłam głowę w przeciwną stronę, spuszczając wzrok na podłogę.

World Star Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz