~
Mój Draco
Mam nadzieję, że święta mijają ci spokojnie. Bardzo mi ciebie brakuje i chciałabym cię już widzieć. Tęsknię za twoimi pięknymi oczami, w które uwielbiam się wpatrywać. Zastanawiam się czasem czy te oczy mogą kłamać. Dla mnie napewno nie.
Do zobaczenia
Twoja IzabelWysłałam list i postanowiłam iść z Michaelem na lodowisko. Ubraliśmy się ciepło i deportowalismy się na mugolskie lodowisko. Założyliśmy łyżwy i wyszliśmy na lód. Ja zaczęłam jeździć a Michael trzymał się pobocza. Podjechałam do niego.
- Sory stary, zapomniałam, że nie umiesz jeździć- zaśmiałam się.
- Tak bardzo śmieszne. To ma być jakaś kara czy co?
- Powiedzmy, że to kara za czytanie cudzych listów. A teraz nie marudź tylko odepchnij się od barierki. Daj mi rękę i rób to samo co ja.
Podałam rękę chłopakowi a ten mocno ją ścisnął i zaczął podążać za mną. Po chwili puściłam rękę a chłopak upadł na gruby lód. Zaczęłam się śmiać.
- Co do cholery na to znaczyć?-zapytał zdenerwowany.
- Haha sam się mnie puściłeś.
Podjechałam i wyciągałam rękę do chłopaka. Ten nie chciał podać mi ręki, próbował wstać ale mu się to nie udało. Dobrze że byliśmy sami na lodowisku bo wszyscy śmiali by się z jego dziwnych wygibasów. Ja sama nie mogłam przestać sie śmiać. Jeździłam spokojnie i oglądałam jak mój kuzyn próbuję jeździć. Nie obyło się oczywiście bez jeszcze kilku bliskich spotkań jego dupy z lodem. Jeździliśmy tak już dwie godziny. Postanowiliśmy już wracać.
- Przypomnij mi, że już nigdy mam nie iść z tobą na łyżwy- powiedział ściągając łyżwy z obolałych nóg.
Deportowaliśmy się z powrotem do domu. Pomogłam mojemu biednemu kuzynowi wejść po schodach do domu i położyłam go na kanapę przed telewizorem. Włączył sobie jakieś film a ja poszłam na górę się przebrać.
Weszłam do pokoju i zobaczyłam sowa z listem. Ucieszyłam się i pomyślałam, że to pewnie od Draco. Od razu utworzona list. Niestety nie był od chłopaka.Hej kochana
Co u ciebie słychać? Mam nadzieję, że wszystko okej. U mnie jest dosyć ciekawie. Na święta zjechała się do mnie prawie całą rodzina. Jest ich dużo i nigdzie nie mogę mieć prywatność. Trochę mnie to wnerwia ale bardzo cię cieszę, że ich mam przy sobie. Tęsknię bardzo za tobą ale niedługo się spotkamy. Odliczam tylko dni. Blaise kazał mi cię pozdrowić i przy okazji zapytać się co u Draco. Zab pisał mi, że ostatnio nie mają kontaktu, ale z tobą na pewno pisze.
Buziaczki,
SusanTaaa, ze mną na pewno ma teraz dobry kontakt...
Schowałam list do szuflady i od razu postanowiłam odpisać przyjaciółce.
Hej Susan
Bardzo się cieszę, że spędzasz wspaniale święta. Ja również się nie nudzę. Przyjechał do mnie mój kuzyn Michael. Bardzo lubię spędzać z nim czas. Tak w ogóle to niedługo go poznasz bo będzie chodził do Hogwartu. Draco ma się dobrze. Piszemy codziennie do siebie. Kazał pozdrawiać ciebie i Zaba. Ma teraz dużo zajęć i spraw rodzinnych i tylko znajduje chwilkę czasu na napisanie do mnie. Pozdrów również ode mnie Blaise'a.
Do zobaczenia wkrótce,
IsabelDałam mojej sowie kilka przekąsek do dzioba oraz list i wypuściłam ją w niebo.
~
Minęły cztery dni. Cztery cholerne dni. Draco nie odpisywał ani razu na moje listy. Pytałam ojca czy coś o tym wie ale on oczywiście unikał na wszelki możliwy sposób rozmowy ze mną o chłopaku. Do końca przerwy świątecznej zostało już tylko kilka dni. Miałam nadzieję, że po powrocie do Hogwartu Draco wyjaśnij mi dlaczego nie odpisywał na moje listy i co się z nim przez ten czas działo. Najbardziej chciałam wiedzieć dlaczego jak zobaczył mnie w pubie na Przekątnej to uciekł. I dlaczego zdaniem Harrego i jego przyjaciół zachowywał się tak dziwnie.
Mój ojciec zachowywał się równie dziwnie. Codziennie rano wychodził gdzieś i nie było go przez całe dnie. Wieczorami przychodził zdenerwowany ale nie chciał mi nic powiedzieć. Zauważyłam, że coś dzieje się z nim nie tak. Ojciec z reguły nie bał się niczego i nikogo. Raczej prawie nikogo. Bał się tylko jednej osoby. Osoby której praktycznie bał się każdy. A tą osobą był nie kto inny jak Lord Voldemort. Słyszałam plotki, że podobno on wrócił ale za bardzo w nie nie wierzyłam. Chociaż Dumbledore powiedział w tamtym roku, że on wrócił to jakoś nie chciałam w to wierzyć. Rozmawiałam nawet parę razy o tym z Hermioną, kiedy jeszcze byliśmy w Hogwarcie. Podobno to co się stało na turnieju trójmagicznym z Cedrikiem to jego dzieło. Obawiałam się, że to może być prawda ale wolałam o tym nie myśleć. Aż do teraz...
Siedziałam w salonie na kanapie gdy nagle do domu wyszedł mój ojciec. Szybkim krokiem odłożył swój płaszcz i skierował się w moją stronę. Usiadł naprzeciw mnie z spojrzał zdenerwowany na mnie.
- Isabel- powiedział poważnym tonem-musimy porozmawiać.
- Co się stało?
- Posłuchaj. Za kilka dni wracasz do Hogwartu i musisz mi coś obiecać.
- Ale ojcze co się dzieje?-zapytałam przerażona
- Nic ale wolę mieć pewność. Obiecaj mi, że nie będziesz zadawała się z Harrym Potterem i jego przyjaciółmi.
- Ale to są moi przyjaciele. Nie możesz mi tego zabronić.
- Dla twojego własnego dobra trzymaj się blisko ślizgonów. Dobrze?
- Dobrze ojcze- powiedziałam ze smutkiem w głosie.
Mój ojciec wstał i wyszedł do swojego pokoju. Ja siedziałam na kanapie jak wryta. Co się właśnie stało? O co tutaj chodzi? Czemu nikt mi nic nie mówi? Gdzie jest Draco i czemu nic do mnie nie pisze? Dlaczego nie mogę zadawać się z Golden Trio? Chciałam iść za ojcem żeby mi to wyjaśnił, ale i tak z tego nic by nie wyszło. Nic by mi nie powiedział dlatego wolałam nie pytać i postępować tak jak on karze.
CZYTASZ
Imperious ( Draco Malfoy)
Fanfiction,,Jest cholernym narkotykiem a ja pieprzonym narkomanem. Jedno wielkie uzależnienie, bez którego nie potrafię żyć,, - A ty? Co z tobą? - Ja będę walczył - odparł monotonnie - Przeciw komu? Po jakiej stronie staniesz żeby wygrać i przeżyć? Co Draco...