✨Magia czasu✨
Isabel pov
Weszłam do przymierzalni z kilkoma rzeczami w rękach. Gdy już miałam przymierzać spodenki w przymierzalni nagle pojawił się ktoś kogo najmniej bym się spodziewała.
- H...Harry co ty tu robisz? Jak ty się tu...? - byłam w szoku
- Hej Isabel. Przepraszam, że cię wystraszyłem ale to jedyna okazja kiedy jesteś sama. Powiem wprost. Potrzebuje twojej pomocy.
- O... Oczywiście pomogę ale o co chodzi?
- Wyjaśnię ci wszystko ale nie tutaj. Chodźmy.
- Ale...czekaj tylko powiem Susan że...- nie zdążyłam dokończyć bo chłopak złapał mnie za rękę
- Nikt się nie może o tym dowiedzieć bo oboje bylibyśmy narażeni na niebezpieczeństwo. Posłuchaj, musisz mi zaufać dobrze?
- Okej - odpowiedziałam po chwili namysłu i od razu depotrowaliśmy się.
Nagle znalazłam się w ciemnym, zakurzonym pomieszczeniu. Był to chyba jakiś dom ale dawno nie zamieszkany.
- Gdzie jesteśmy?
- Witaj w kwaterze głównej Zakonu Feniksa - usłyszałam zza pleców o już wiedziałam kto to
- Ron! Hermiona! Jak dobrze was widzieć. Stęskniłam się - podbiegłam do nich mocno przytulając każdego z osobna
- My też tęskniliśmy - odpowiada Hermiona tuląc mnie do siebie
- Opowiadaj co się dzieje w Hogwarcie. Pewnie słabo jest - dopytywał mnie Ron
- Jest dość specyficzne i ponuro. Wszędzie kręcą się śmierciożercy i wszystkiego pilnują.
- Tak jak sądziłem - odparł smętnie
- Harry tak w ogóle to po co mnie tu ściągnąłeś tak nagle? - zwróciłam się w stronę chłopaka
- Tak jak wspominałem wcześniej potrzebujemy twojej pomocy. Usiądźmy - wskazał ręką na kanapę, na której po chwili każdy usiadł.
- Zanim ci powiemy o co chodzi to musisz obiecać nam, że nikt się o tym nie dowie. Ani twój ojciec ani Draco ani nikt inny.
- Dobrze obiecuję
- Dobra. Powiem wprost. Musimy się przedostać do Ministerstwa Magii i tylko ty możesz nam w tym pomóc. Mówiłaś kiedyś, że ojciec często cię tam zabierał więc napewno znasz wszystkie tajne przejścia i całe ministerstwo.
- Owszem - powiedziałam dumnie - Znam parę skrótów i nawet mam pomysł jak się tam dostać.
- Wspaniale! - krzyknęła radośnie Hermiona - to co idziemy?
- Już, teraz, zaraz? - zdziwiłam się
- Tak. Słuchaj Isabel tutaj każda chwila się liczy.
- Okej ale pozwólcie mi tylko zostawić informacje Draco żeby się nie martwił. Zniknęłam tak bez nagle i nie chce go denerwować.
- Dobrze - odparł Harry
~
Po zostawieniu liścika w naszym przyszłym domu od razu depotrowaliśmy się na jedną z ulic Londynu. Za pomocą zaklęcia uspaliśmy trójkę pracowników Ministerstwa. Hermiona od razu sporządziła eliksir wielosokowy i podała chłopakom do wypicia. Sama również wypiła po czym zamieniła się w kobietę, która leżała koło niej i słodko spała. Chłopcy też przeszli transformacje i zostałam tylko ja.
CZYTASZ
Imperious ( Draco Malfoy)
Fanfiction,,Jest cholernym narkotykiem a ja pieprzonym narkomanem. Jedno wielkie uzależnienie, bez którego nie potrafię żyć,, - A ty? Co z tobą? - Ja będę walczył - odparł monotonnie - Przeciw komu? Po jakiej stronie staniesz żeby wygrać i przeżyć? Co Draco...