Maraton 1/3
Isabel pov
Obudziłam się rano i spojrzałam w niesamowite, niebieskie oczy. Leżał obok mnie i patrzy się na mnie.
- Dzień dobry
Nie odpowiedziałam tylko patrzyłam jeszcze zaspana w chłopaka.
- Isabell przepraszam za wczoraj. Wybuchem. Byłem zły i wyładowałem swoją złość na tobie. Wiem, że ci jest ciężko szczególnie teraz i...
- Ciii- nie dałam mu dokończyć.
Przysunęłam go do siebie i wbiłam się w jego usta. Draco przez chwilę był w szoku ale po chwili zaczął oddawać pocałunki.
- Kocham cię- powiedziałam między pocałunkami
Chłopak zaczął całować moja szyję a ja odchyliłam się do tyłu. Czułam się tak cudownie. Nagle drzwi do pokoju gwałtownie otworzyły się. Draco od razu odsunął się ode mnie a ja zaciągnęłam na siebie kołdrę. W drzwiach stanął mój ojciec. Jego mina wskazywała na to, że już po mnie.
- Ty- wskazał na zdezorientowanego Draco- Wynocha!
Draco szybko ubrał spodnie i założył jakąś koszulkę i wyszedł z pokoju.
Gdy zostałam sama z ojcem wstałam z łóżka i zaczęłam się ubierać w dresy.
- T...to nie tak jak myślisz. Ja... znaczy my nie...- próbowałam się jakoś wytłumaczyć.
- Słuchaj są wakacje więc nie chce żebyś siedziała tutaj bo tu jest niebezpiecznie. Jutro pojedziesz do naszego domku letniskowego. Za kilka dni przyjedzie tam do ciebie Michael. Pamiętaj nie pokazuj nikomu znaku i nie rozmawiaj z obcymi. Po wakacjach wrócicie do Hogwartu.
- A Draco- zapytałam szybko gdy ojciec miał już wychodzić.
Odwrócił się do mnie i stanął nade mną.
- Za to co przedtem zobaczyłem powinienem użyć na nim jednego z zaklęć niewybaczalnych. Na twoje szczęście tego nie zrobię a Draco pojedzie z tobą i będzie cię pilnował. Pamiętaj ufam ci. Nie zawiedź mnie. Trzymaj się blisko Draco ale nie za blisko. I nie pakuj się w kłopoty.
- Dobrze ojcze- powiedziałam i ojciec wyszedł.
Usiadłam na łóżku i po chwili do pokoju wszedł uśmiechnięty Draco.
- A ciebie co tak bawi?
- Śmiesznie było nie?- usiadł obok mnie
- Właśnie, że nie.
- I jak tam mam już się przygotować na śmierć czy jeszcze nie? - zaśmiał się
- Draco!- popchnęłam chłopaka na co on opadł na łózko.
Po chwili złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie tak, że leżałam na nim.
- Ale przyznaj, że ci się podobało.
Uśmiechnęłam się tylko patrząc na blondyna.
- Może dokończymy to co nam tak niefortunnie przerwał twój ojciec.
Zaczął mnie całować ale po chwili wyrwałam się mu i wstałam z łóżka.
- Nie wiem czy wiesz ale długo tu nie pobędziemy więc może zacznij się już pakować - spojrzałam poważnie na rozbawionego chłopaka.
- Wiem- również wstał z łóżka i podszedł do mnie opierając ręce po obu stronach moich bioder - i bardzo się z tego cieszę. W końcu będziemy mieli czas dla siebie i pewność, że nikt nam nagle nie wparuje do pokoju.
CZYTASZ
Imperious ( Draco Malfoy)
Fanfiction,,Jest cholernym narkotykiem a ja pieprzonym narkomanem. Jedno wielkie uzależnienie, bez którego nie potrafię żyć,, - A ty? Co z tobą? - Ja będę walczył - odparł monotonnie - Przeciw komu? Po jakiej stronie staniesz żeby wygrać i przeżyć? Co Draco...