Niespodziewany gość

237 9 0
                                    

Maraton 3/3

Obudziłam się rano wtulona w Draco. Próbowałam usiąść na łóżku ale chłopak ściskał mnie mocno. W końcu się poddałam i przytuliłam do niego. Leżałam i obserwowałam jego profil. Wyglądał tak niesamowicie. Piękne platynowe włosy opadające mu na twarz. Po chwili blondyn się obudził.

-Dzień dobry- pocałował mnie w czoło

- Dzień dobry- uśmiechnęłam się do chłopaka i usiadłam na łóżku.

- Mogę cię o coś spytać?- zapytał podnosząc się do siadu.

- O cokolwiek

- Michael nic nie wie prawda?

- O czym konkretnie?

- O mrocznym znaku i o tym wszystkim.

- Nie. Wie tylko tyle, że byłam u ciebie w dworze bo miałam poukładać sprawy z ojcem i z tobą. Wie, że to mój ojciec zabił wtedy Dumbledore ale nic poza tym.

- Dobrze. Nie może o niczym wiedzieć. Pamiętaj Isabel nic mu nie mów.

- Okej nie powiem ale ufam mu. Wierzę, że jakby się dowiedział to i tak nikomu by nie powiedział.

Chłopak spojrzał na mnie piorunującym wzrokiem lecz po chwili się uspokoił.

- Obiecaj mi, że nic mu nie powiesz i nikomu innemu.

- Obiecuję - pokiwałam tylko głową. Nie rozumiałam dlaczego tak bardzo go to zezłościło. Przecież ufam swojemu kuzynowi. Napewno by nas nie wydał ale dla świętego spokoju nic mu nie powiem.

Wstaliśmy z łóżka, przebraliśmy się i zeszłyśmy na dół na śniadanie. W kuchni już był Michael, który smażył jajecznicę. Zapach roznosił się po całym domu a mi zaczęło burczeć w brzuchu.

- Dzień dobry ptaszki. Jak się spało?- zapytał radośnie brunet.

- Wspaniale. Nie wiedziałam, że umiesz gotować- zaśmiałam się

- Jeszcze wiele rzeczy o mnie nie wiesz mała.

Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Przy okazji śmialiśmy się z mojego kuzyna, który zadławił się pomidorem. Po śniadaniu przebraliśmy się i postanowiliśmy wyjść nad jezioro. Gotowi wzięliśmy kilka ręczników i już mieliśmy wychodzić gdy ktoś zapukał do drzwi.

- Susan! Blaise!

Przyjaciele stali w drzwiach uśmiechnięci. Podbiegłam i przytuliłam nich.

- Ale się stęskniłam - przytuliła mnie Susan

- Przepraszam, że się nie odzywałam miałam problemy i...

- Nie musisz się nam tłumaczyć - odparł Blaise- Michael wszystko nam wytłumaczył. Nie jesteśmy źli.

- Uff to dobrze. W takim razie wchodźcie, przebierajcie się szybko i lecimy nad jezioro- krzyknęłam radośnie.

Po chwili wszyscy gotowi wyszliśmy z domu kierując się w stronę jeziora. Chłopaki od razu zrobili wyścigi, który pierwszy będzie w wodzie. Ja z Susan rozłożyłyśmy koce i usiadłyśmy na nich. Otworzyłam zmrożoną cole i podałam dziewczynie.

- Naprawdę bardzo się cieszę, że tu jesteście - uśmiechnęłam się do dziewczyny

- Ja również. Strasznie nudno było bez ciebie w Hogwarcie.

- Hogwart... - zamyśliłam się - Co się działo przez ten czas?

- Było strasznie dziwnie. Atmosfera była bardzo napięta. Cieszę się, że już wakacje. Będziemy się super razem bawić.

Imperious ( Draco Malfoy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz