Draco pov
Minął tydzień. Cholernie źle się czułem. Chodziłem smutny i nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Od Snape dowiedziałem się, że Isabel nie ma w Hogwarcie. Wróciła do domu z Michaelem. Pewnie już wie...
Przez ten cały czas przechadzałem się po dworze i myślałem nad tym wszystkim. Tak bardzo chciałbym ją zobaczyć i wszystko jej wyjaśnić. Wiem, że teraz pewnie nie chce mnie widzieć ale ja nie dopuszczę, nie mogę.Isabel pov
Przez cały tydzień chodziłam bez życia ciągle zastanawiając się nad tą całą sytuacją. Nie miałam z ojcem żadnego kontaktu co doprowadzało mnie do szału. W końcu postanowiłam pójść do Dworu Mafloyów i wyjaśnić wszystko z ojcem. Michael dużo razy mnie powstrzymywał ale ja już postanowiłam. Oczywiście bardzo się bałam a wizja spotkania samego Czarnego Pana mnie przerażała ale nie mogę dłużej czekać. Chciałam po prostu tam wejść, wyjaśnić sprawę z ojcem i jak najszybciej wrócić do domu. Michael chciał iść ze mną ale kazałam mu wracać do Hogwartu do naszych przyjaciół. Napewno się teraz bardzo martwią co z nami.
~
Stanęłam pod drzwiami i zamknęłam je zaklęciem. Odwróciłam się w stronę Michaela i spojrzałam na niego. Jego mina nie wyrażała zadowolenia z mojej decyzji.
- Zaufaj mi Michael
- Ufam ci ale proszę uważaj na siebie - przytulił mnie mocno
- Będę uważać obiecuję, a ty pozdrów ode mnie Susan i Blaise'a.
- Dobrze. Isabel napewno nie chcesz...
- Nie Michael dam sobie radę a poza tym nie chce cię narażać. Będzie dobrze - poklepałam go po ramieniu.
- Do zobaczenia- przytulił mnie jeszcze raz i deportował się do Hogwartu.
Stałam jeszcze chwilę przed swoim domem. Nie byłam gotowa na to wszystko ale to jedyna słuszna decyzja. Mój ojciec nie może tak po prostu znikać bez żadnych wyjaśnień. Z tą myślą deportowałam się pod dwór Malfoyów. Był ogromny i piękny. Duży ogród a dookoła las. Weszłam po cichu przez boczne drzwi i zaczęłam się rozglądać przy okazji skanując i zapamiętując gdzie jestem. Nagle usłyszałam kroki, które coraz szybciej się do mnie zbliżały wystraszyłam się i odskoczyłam by po chwili zostać złapana przez jednego ze śmierciożerców. Wspaniale....
Nie było już ucieczki. Zaczął mnie prowadzić przez długi korytarz do wielkiej sali. Postawił na środku i kazał się nie ruszać bo inaczej mnie zabiję. Potem podszedł do postaci w kapturze i ukłonił się. Już wiedziałam, że mam przesrane.- Mój panie znalazłem szpiega
Czarna postać odwróciła się do mnie i zdjęła kaptur. Voldemort. Poszedł do mnie z złapał mnie za rękę.
- A kogo my tu mamy? Czego tu chcesz?
- Chce ci służyć panie- nie miałam innego wyjścia. W przeciwnym razie już bym nie żyła.
- Ach tak? Jak ci na imię?
- Isabel Snape panie.
- Ach Snape. Wspaniale. Idziesz w ślady ojca. Dobra dziewczynka.
Podszedł do śmierciożercy, który mnie tu przyprowadził i coś mu powiedział a ten po chwili się ukłonił i wyszedł.
Po chwili przyszedł inny z jakimś starszym mężczyzną. Voldemort podeszedł do mnie.- Udowodnij że jesteś warta dołączenia do nas.
- Co rozkażesz panie - ukłoniłam się.
- Użyj na nim jednego z zaklęć niewybaczalnych.
CZYTASZ
Imperious ( Draco Malfoy)
Fanfiction,,Jest cholernym narkotykiem a ja pieprzonym narkomanem. Jedno wielkie uzależnienie, bez którego nie potrafię żyć,, - A ty? Co z tobą? - Ja będę walczył - odparł monotonnie - Przeciw komu? Po jakiej stronie staniesz żeby wygrać i przeżyć? Co Draco...