32. Bo w rodzinie każdy wie lepiej

519 50 0
                                    


Wspominałam o tym już kilka razy, ale wspomnę jeszcze raz. Nigdy nie byłam częścią ich ekipy. Ekipy Hemmingsow i tak naprawdę moich dwóch starszych sióstr. Niewiarygodne jest to, że żeby stać się częścią tej paczki musiałam stać się dziewczyną jednego z Hemmingsów. Chociaż to chyba tylko jeden z powodów, bo drugim z nich będą wspólne tajemnice. Brakuje tylko Rey'a, ale może także tu dołączy, gdy przekroczy pewien wiek.

Jesteśmy u Luke'a w mieszkaniu. Mamy ogłosić dziś dwie wielkie rzeczy. Fakt, że jesteśmy razem i fakt, że wybieram się na Cambridge. Nie wiem tylko, czy kogokolwiek będzie to obchodzić, ponieważ przywieźli ze sobą małą, która już wcale nie jest taka mała. Claire zaraz skończy roczek. Niewiarygodne, że minął już niemal rok od początku tego wszystkiego.

– Czemu wszędzie tu walają się twoje ciuchy? – siedzę z Emily w kuchni, bo dostałam zaszczyt gotowania.

Zdejmuje jedną z moich bluzek ze stołu.

– Czemu nie bawisz się z Claire? – pytam w odpowiedzi.

Jest jakaś naburmuszona, a to do niej kompletnie niepodobne.

– Ma tu jedną sypialnie, chyba tu nie zamieszkasz. Nie ma tu miejsca – informuje mnie.

– Pomogłabyś mi przy obiedzie...

– Zaczniesz odpowiadać na pytania starszej siostry? – więc, gra tą kartą? – Nie dałaś mi wyboru, siostrzyczko.

– Wiem, że jesteście przyjaciółmi, ale.. – podchodzi do mnie bliżej, żeby nikt nie słyszał – Nie chcesz użerać się z Markiem, jako teściem. Chłopaki są świetne, to moi przyjaciele, ale Mark, jako część mojego życia, tak dosłownie? – krzywi się.

– Wcale nie musi tak być... – mieszam ten głupi makaron, aby na nią nie patrzeć.

– Wiedziałam! – krzyczy – Wiedziałam, że to nie tylko przyjaźń! – drze się głośniej – Słuchajcie, oni są razem! – wrzeszczy w kierunku naszych rodzin.

– Wow, a to mi nowość – Jack mówi, jakby był już znudzony tym faktem.

– Wiedziałeś?! – Emily rusza w jego kierunku, jakby zamierzała go uderzyć, za to, że jej nie powiedział.

– Od momentu, gdy wasz ojciec chciał ją swatać na golfie.

Od tego dnia minęło już trochę czasu.

– Więc, jesteście nowym pokoleniem Cambridge? – Ben rzuca sarkastycznie, jakby wcale mu się to nie podobało.

Wymieniamy z Luke'm spojrzenia. Chyba nie spodziewaliśmy się takich dosyć chłodnych reakcji.

– Idziesz na Cambridge? – pyta mnie Nicole.

– A gdzie do licha miałaby iść? – Jack nawet nie udaje, że kiedykolwiek rozważał inne opcje.

– To też chciałam wam powiedzieć, ale Emily postanowiła wykrzyczeć, że jestem z Luke'm – wzdycham – Zdecydowałam się na Cambridge.

Moje siostry wydają się w szoku, jakby naprawdę sądziły, że się zbuntuję, mimo, że mówiły, że to nie jest tego warte.

– Gratulowałam ci już tego, więc mam zrobić to po raz kolejny? – pyta Emily – Cieszę się, że tu będziesz – podchodzi, żeby mnie uściskać – Ale chyba tu nie zamieszkasz? – szepcze, żeby inni nie skończyli.

– Nie No, co ty...

– Chyba będę musiał znaleźć też większe mieszkanie, bo chcemy razem zamieszkać – mówi dosłownie sekundę później Luke.

Cambridge vs Oxford {Luke Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz