Siedzę na wykładzie z efektywnego zarządzania i umieram z nudów. Dobrze, może nie powinienem tego mówić, ale tak właśnie jest. Jestem całkowicie znudzony i czekam, aż to się skończy. Wtedy w mojej kieszeni wibruje mój telefon, ktoś się nade mną zlitował i postanowił umilić mi ten koszmar.
Nieznany numer: wiedziałeś, że moja rodzina nie ma wielopokoleniowej tradycji Cambridge?
Co do cholery...
Zastanawiam się, czy Kyle robi sobie ze mnie jaja.
Ja: Kyle to ty?
Nieznany numer: Och, sorry, to ja Rowan.
Rowan.
Cholera.
Teraz się zrobiło ciekawie.
Zapisuję jej numer i właśnie w tej chwili przychodzi kolejny esemes.
Rowan: wiedziałeś czy nie?
Ja: Skąd miałem wiedzieć?
Rowan: Mój ojciec i matka są pierwszymi, którzy skończyli Cambridge! Wiesz, że jego ojciec nigdy tam nie studiował?
Ja: Co ty gadasz?
Wysyła mi zdjęcie, to chyba dyplom jej dziadka i zdecydowanie nie jest z Cambridge. Nie chwaląc się widziałem tonę dyplomów stąd.
Rowan: Wyobrażasz sobie!
Ja: ????
Rowan: Możesz gadać?
Ja: Mam wykład
Rowan: NA PIEPRZONYM CAMBRIDGE
Rowan: SORRY ZA CAPPSA
Rowan: sorry
Rowan: co masz na sobie?
Rowan: Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać
Rowan: mama zakazała mi mówić siostrą i Rey'owi, a już w szczególności ojcu, więc zapytałam Nicole o twój numer
Rowan: jak mogłam nie mieć twojego numeru?
Rowan: masz wykład, sorki
Ja: jesteś najciekawszym elementem tego wykładu
Rowan: to chcesz zobaczyć, co ja mam na sobie?
Wysyła zdjęcie, ale tylko swojej twarzy.
Rowan: tak właśnie wyglądałam, gdy się dowiedziałam!!!
Ma na zdjęciu zdziwioną minę i za mocno wyciąga szyję, jakby starała się przedstawić to w komiczny sposób.
Ja: nasi ojcowie zawsze rywalizowali, czemu cię to dziwi?
Rowan: czuję, jakby odebrali moi wybór.......
Ja: nawet nie wiedziałaś, że chcesz go mieć
– Przepraszam, czy ja panu przeszkadzam?
Czuję się przyłapany i faktycznie chodzi o mnie. Przepraszam i chowam telefon, który znowu wibruje.
Gdy tylko wychodzę z wykładu dzwonię do Rowan.
– Zostałem przez ciebie przyłapany – warczę do słuchawki.
– Na czym, przepraszam bardzo? – śmieje się – To tylko moja twarz – śmieje się dalej – Przepraszam, ale musiałam ci powiedzieć. Zastanawiałam się, czy wiesz i czy może śmiejecie się z mojego ojca przy stole, że ma taką obsesje na punkcie dorównania waszej.
CZYTASZ
Cambridge vs Oxford {Luke Hemmings}
Fiksi PenggemarOjcowie Luke'a I Rowan są przyjaciółmi od zawsze i równie długo ze sobą rywalizują. Żyją w przepychu i bogactwie, bo tak od pokoleń żyły ich rodziny. Każde z ich dzieci ma obowiązek iść na Cambridge, bo to tradycja, a tradycja to najważniejsza z rze...