6 Prawdziwy powód

826 74 3
                                    

Siedzę na wykładzie z efektywnego zarządzania i umieram z nudów. Dobrze, może nie powinienem tego mówić, ale tak właśnie jest. Jestem całkowicie znudzony i czekam, aż to się skończy. Wtedy w mojej kieszeni wibruje mój telefon, ktoś się nade mną zlitował i postanowił umilić mi ten koszmar.

Nieznany numer: wiedziałeś, że moja rodzina nie ma wielopokoleniowej tradycji Cambridge?

Co do cholery...

Zastanawiam się, czy Kyle robi sobie ze mnie jaja.

Ja: Kyle to ty?

Nieznany numer: Och, sorry, to ja Rowan.

Rowan.

Cholera.

Teraz się zrobiło ciekawie.

Zapisuję jej numer i właśnie w tej chwili przychodzi kolejny esemes.

Rowan: wiedziałeś czy nie?

Ja: Skąd miałem wiedzieć?

Rowan: Mój ojciec i matka są pierwszymi, którzy skończyli Cambridge! Wiesz, że jego ojciec nigdy tam nie studiował?

Ja: Co ty gadasz?

Wysyła mi zdjęcie, to chyba dyplom jej dziadka i zdecydowanie nie jest z Cambridge. Nie chwaląc się widziałem tonę dyplomów stąd.

Rowan: Wyobrażasz sobie!

Ja: ????

Rowan: Możesz gadać?

Ja: Mam wykład

Rowan: NA PIEPRZONYM CAMBRIDGE

Rowan: SORRY ZA CAPPSA

Rowan: sorry

Rowan: co masz na sobie?

Rowan: Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać

Rowan: mama zakazała mi mówić siostrą i Rey'owi, a już w szczególności ojcu, więc zapytałam Nicole o twój numer

Rowan: jak mogłam nie mieć twojego numeru?

Rowan: masz wykład, sorki

Ja: jesteś najciekawszym elementem tego wykładu

Rowan: to chcesz zobaczyć, co ja mam na sobie?

Wysyła zdjęcie, ale tylko swojej twarzy.

Rowan: tak właśnie wyglądałam, gdy się dowiedziałam!!!

Ma na zdjęciu zdziwioną minę i za mocno wyciąga szyję, jakby starała się przedstawić to w komiczny sposób.

Ja: nasi ojcowie zawsze rywalizowali, czemu cię to dziwi?

Rowan: czuję, jakby odebrali moi wybór.......

Ja: nawet nie wiedziałaś, że chcesz go mieć

– Przepraszam, czy ja panu przeszkadzam?

Czuję się przyłapany i faktycznie chodzi o mnie. Przepraszam i chowam telefon, który znowu wibruje.

Gdy tylko wychodzę z wykładu dzwonię do Rowan.

– Zostałem przez ciebie przyłapany – warczę do słuchawki.

– Na czym, przepraszam bardzo? – śmieje się – To tylko moja twarz – śmieje się dalej – Przepraszam, ale musiałam ci powiedzieć. Zastanawiałam się, czy wiesz i czy może śmiejecie się z mojego ojca przy stole, że ma taką obsesje na punkcie dorównania waszej.

Cambridge vs Oxford {Luke Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz