23. Szukaj, BO znajdziesz

675 69 15
                                    


Leżymy z Kyle'm w łózko. On czyta, jakąś książkę o twórczości, jakiegoś malarza, a ja próbuję znaleźć w internecie zdjęcia z czasów, gdy ojciec był w liceum. Jest to jednak bardzo trudne, bo internet nie był wtedy powszechny, a umieszczanie w nim wszystkiego tym bardziej. Nie wiem, nawet czego szukam. Może tych zaginionych zdjęć. Jestem okropnie ciekaw, co się na nich znajduje. Mama ma ich wspólne zdjęcia zaczynające się od wakacji w Szkocji, ale to nie tłumaczy, czemu brakuje tylko zdjęć z przed tego czasu. Mówi też, że ojciec nie zabrał swoich albumów z domu rodzinnego.

Nie wiem, kiedy Kyle odłożył to, co czytał, bo postanowił skupić się na mnie. Całuje mnie po szyi, a jego dłoń chce wsunąć się pod moją koszulkę..

Mój telefon dzwoni.

– Poczekaj – proszę go i odkładam komputer pomiędzy nas.

– Co jest, Rowan? – pytam.

Kyle wstaje wściekły z łóżka.

– Akcja odwołana! – krzyczy z radością – Rozmawiałam z ojcem! Wyraził swoją miłość do mamy z taką siłą, że to niemożliwe, żeby go zaraziła! Moja mama by tego nie zrobiła!

Moja mama także wyraziła się tak o ojcu.

I kto tu jest naiwny, Rowan?

Nie mówię jej tego.

– Więc, teraz już wszystko wiesz?

O sobie.

O rodzinie.

– Musieli mu robić niespodziankę. Może moja mama przekonała twojego ojca. To nic takiego! Mama i tata się kochają! – nie wiem, czy mam potaknąć, czy co mam zrobić.

– A co ze zdjęciami z albumu?

– Może mama po prostu nie lubiła tego, jak wyglądała na tych zdęciach i jak miała gorszy dzień to je podarła... – szuka wymówek.

– A co z twoją babcią? – to najdziwniejsza rzecz.

– Co z babcią! Jest chora, wszystko jej się miesza! Nie dołuj mnie, Luke! – unosi się – Skupmy się na sobie. Nie mogą mieć, aż takiego wpływu na nas..

Niby wyparcie to pierwszy etap, a ona cofnęła się do niego.

Mam jej powiedzieć ‚Rowan, do chuja, czemu stałaś się naiwna, w jeden dzień?', a może powinienem po prostu użyć argumentu ‚to idziesz na Cambridge?'. No nie wiem, może to by jej otworzyło oczy. Jednak zanim to zrobię, zamierzam znaleźć, jakiś niezaprzeczalny dowód, że coś tu nie gra i że ten sekret jest większy, niż jakikolwiek inny, niż mój, niż Bena. Chcę wiedzieć, że ojciec też ma słabości i że jest nimi coś więcej, niż ograniczony umysł. Chcę wiedzieć kim był w moim wieku, aby uniknąć popełniania jego błędów i przestać być do niego podobnym. To ona otworzyła mi w jakiś sposób oczy i teraz ich nie zamknie, bo się wystraszyła prawdy, bo ją wypiera. Cóż, z drugiej strony może to ja wypieram prawdę i ojciec nie jest takim człowiekiem, a to ja widzę go w najgorszych barwach. Jeśli tak jest to chcę mieć pewność, że jestem tutaj tym złym.

Kończę rozmowę z Rowan i idę znaleźć Kyle'a.

– Widziałeś mój segregator?

Przytulam się do jego pleców, ale on mnie od siebie odpycha.

– Co jest?

Czemu ubrał się od stóp do głów?

– W ogóle ci na mnie nie zależy – mówi – Jesteśmy razem w łóżku, a ty odbierasz telefon od cholernej Rowan – wyrzuca z siebie jej imię, jakby było przekleństwem – Myślisz, że nie wiem, że ona ci się podobała? Że wtedy po tej wystawie, gdybym nie zagrał wszystkim na jedną kartę i cię nie pocałował to jest szansa, że nie bylibyśmy razem? Nie jestem głupi – warczy – A może jestem, bo się w to wpakowałem? – pyta, chyba samego siebie.

Cambridge vs Oxford {Luke Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz