Rozdział 1.27

1K 77 49
                                    

I takim oto sposobym mijały kolejne dni. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy, byliśmy szczęśliwi. Ale to w końcu musiało się skończyć.

W tym decydującym dniu nie uśmiechaliśmy się rano, prawie wcale nie rozmawialiśmy. Stresowaliśmy się i martwiliśmy. Lęk nas przerosnął. A te wszystkie radosne dni przeminęły tak szybko, jak się pojawiły.

Chciałabym cofnąć czas i przeżyć to wszystko jeszcze jeden raz. Ale to niemożliwe. Niedługo będę odczuwać tylko ból. W końcu prawie nic nie umiem.

Bałam się. Naprawdę się bałam. Czy kiedykolwiek zobaczę jeszcze Hanako, przyjaciół? Nie chciałam go opuszczać, nie chciałam, żeby on mnie opuścił.. pocieszałam się myślami, że jeszcze nic nie wiadomo, że wszystko jest możliwe.

Mimo że to nieprawda.

Napięta atmosfera trwa od samego rana. Hanako aktualnie rozmawia z Kou na dole, przyszedł, by mu coś przekazać. A ja postanowiłam jedno... Wyjęłam schowany do szuflady list. Jednym ruchem podarłam go na dwie części i wyrzuciłam do kosza na śmieci.

To nie były już moje uczucia. Teraz czuję się o wiele inaczej. I myślę, że teraz jest odpowiedni czas na okazanie ich.

Wyjęłam więc nową kartkę. Zaczęłam pisać od nowa. Tym razem najświętszą prawdę.

Łzy same napływały mi do oczu. Chciałam, żeby już było po wszystkim. Jednak to niemożliwe. I byłam boleśnie świadoma tego, że nikłe są szanse na naszą wygraną.

***

Skończyłam po około pół godziny. Westchnęłam i odłożyłam długopis, a kartkę zgięłam dwa razy i włożyłam do kieszeni spodni. Akurat w tej samej chwili do pokoju wszedł Hanako.

- [T.I.]... złe wieści.

- Znowu..?

- Niestety.. Kou rozmawiał z Aoi. Nie zgodziła się nam pomóc. Więc.. jeśli ktoś z nas zostanie ranny nikt nie będzie mógł uleczyć ran.

- Ale.. dlaczego się nie zgodziła?

- "Nie chcę jeszcze umierać", tak powiedziała.

- Rozumiem... Ale mamy jeszcze innych prawda?

- Tylko Kou. I on mało co umie.

- A Tsukasa ma Aiko i Sakurę, które pewnie są tak samo silne jak on...

- Ta..

- Nie znasz nikogo, kto mógłby nam pomóc?

- Cóż, jest kilka osób.. ale i tak już za późno. Zostały nam około dwie godziny.

- Ehh... A może dogadasz się jakoś z Tsukasą..?

- Z nim się nie da dogadać [T.I.]. Jeśli już coś sobie zaplanuje to nie da się go powstrzymać.

Nie odpowiedziałam już na to tylko spuściłam bezradnie głowę. To okropne uczucie, gdy naprawdę nie możesz już nic zrobić.

- Rozumiem, że wszystko odbędzie się w szkole?

- Tak. Pierwsze piętro.

- Okej...

- Wiesz mniej więcej jak walczyć?

|Hᴀɴᴀᴋᴏ-ᴋᴜɴ x Rᴇᴀᴅᴇʀ|  „Między życiem a śmiercią" ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz