Rozdział 1.9

1.9K 111 336
                                    

Pov. Hanako

Zapukałem trzy razy do drzwi. Gdy otrzymałem odpowiedź "wejdź" otworzyłem je wszedłem do środka.

Pomieszczenie było wypełnione zapachem zużytych fajek. Innym może to przeszkadzać ale ja już się przyzwyczaiłem.

Usiadłem na krześle na przeciw tajemnicy numer pięć.

- Widzę, że w końcu raczyłeś mnie odwiedzić - zaczął - dawnośmy się nie widzieli. Jak ci się powodzi z [T.I.]?

Odpowiedziałem po chwili milczenia:

- Jeszcze nic nie wie. Ale zbyt dużo podejrzewa.

- To problem. Nie pozwól, by dowiedziała się więcej niż wie teraz. Wiesz już, że on wrócił?

Nie odpowiedziałem tylko spojrzałem na widok za oknem.

- Uznam to jako tak. Spotkaliście się już, prawda?

Znów nie odpowiedziałem.

- Ehh... - mężczyzna pokręcił głową - Musisz na niego uważać. Wiesz, że nie przyszedł tutaj bez powodu.

- Wiem.

- Masz mało czasu.

- Wystarczająco.

- Radzę ci się pospieszyć. A moje rady jeszcze nigdy nie zawiodły. Co planujesz?

- Zobaczysz.

- Daj mi przynajmniej ocenić twój plan. Nie możesz zawieść.

- Wiem dokładnie co robię. Zaufaj mi.

- Wybacz ale nie jestem co do tego przekonany. On nie będzie czekał. Jeszcze nie raz spotkasz go na swojej drodze. Ma w zanadrzu większą broń niż ci się wydaje. Wiesz, że pragnie zemsty.

- Mhm. Masz pewność, że [T.I.] się nic nie stanie?

- To zależy od ciebie. Mówiłem, że masz mało czasu. Musisz to dokładnie przemyśleć.

- Przemyślałem.

- Nie mów, że cię nie ostrzegałem. Masz jeszcze jakieś pytania?

Zastanawiałem się chwilę.

- Czy zjawę można zabić drugi raz?

- Można. Jeśli tylko ma się do tego odpowiednie rzeczy. On na pewno jest w trakcie ich zbierania.

- Przestań o nim mówić w ten sposób. Jestem w pełni świadomy jakie niebezpieczeństwo nas czeka.

- Cieszę się ale to nie wystarczy. Na pewno jesteś gotowy?

- Kończę przygotowania.

- Nie sądzisz, że lepiej by było gdyby [T.I.] się nie wtrącała w twój plan?

- Tak myślałem. Ale to niemożliwe. Za bardzo jej na mnie zależy.

- Czyżby? Ciekawe. Znacie się dopiero około tydzień.

- Spokojnie. Teraz już wiem, że jej miłość jest potrzebna. Muszę sprawić aby jeszcze bardziej się we mnie zakochała.

- Miłość do zjawy powiadasz? Niezwykły tok myślenia.

- Jeszcze będziesz ze mnie dumny. - Uśmiechnąłem się pod nosem.

- Mam nadzieję. Możesz już iść.

Wstałem z krzesła i opuściłem pomieszczenie nie mówiąc ani jednego słowa na pożegnanie.

Pov. [T.I.]

|Hᴀɴᴀᴋᴏ-ᴋᴜɴ x Rᴇᴀᴅᴇʀ|  „Między życiem a śmiercią" ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz