Rozdział 1.19

1.3K 106 212
                                    

W pewnym momencie kilka łez spłynęło po moim policzku. Uświadomiłam sobie, co tak naprawdę czuję. Życie na serio jest krótkie. To okropne mieć świadomość, że zaraz ma się umrzeć ale i tak starać się wierzyć, że to nieprawda.

Wiem, że to jeszcze niewiadome ale... mam przeczucie, że właśnie tak się stanie. Muszę się przygotować. Tak na wszelki wypadek.

Jednak pisanie przerwał mi Hanako, który wszedł do pokoju i podszedł do mnie.

- [T.I.]! Ty.. płaczesz...?

- Nie, to nic takiego. - Szybko otarłam łzy.

- Przecież widzę, że coś się dzieje... Coś cię trapi..? - Podszedł do mnie bliżej.

- To naprawdę nic takiego. Nie musisz się przejmować.

- Wiesz, o niektórych problemach lepiej jest powiedzieć niż skrywać je w sobie, bo wtedy tylko bardziej boli...

I w sumie miał rację. Dopóki nikomu o tym nie powiem nikt mi nie pomoże ale i tak mnie to nie przekonało. Nie będę go martwić własnymi problemami jakimi są moje przekonania, które wcale nie muszą być prawdziwe.

- Nie będę ci nic mówić, bo nic się nie dzieje. - Zmusiłam się do małego uśmiechu.

Hanako spojrzał na kartkę na biurku.

- Co to? - Szybko odwróciłam ją na drugą stronę.

- Nic, nic, to naprawdę nieważne. Chciałabym skończyć, to co robiłam więc jakbyś mógł wyjdź z pokoju, dobrze? Zaraz do ciebie przyjdę.

- No dobrze... Ale na pewno nic się nie dzieje?

- Na pewno.

- Ehh... niech ci będzie. - Chłopak odwrócił się ciągle spoglądając na mnie kątem oka i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.

W takim razie odwróciłam kartkę z powrotem i powróciłam do pisania. Same słowa jeszcze w mojej głowie były tak wzruszające, że rozpłakałam się na nowo. Starałam się być tak cicho jak tylko mogłam, żeby Hanako nie musiał się martwić. Nie potrafię powstrzymać tych łez więc myślę, że to dobry moment, aby raz na jakiś czas wypłakać się na dobre.

Około godzinę później odłożyłam długopis i westchnęłam składając kartkę dwa razy. Następnie schowałam ją do szuflady. Skończyłam pisać. Gdy uspokoiłam się a na mojej twarzy nie było już większego śladu po łzach otworzyłam drzwi i rozejrzałam się za Hanako. Siedział na podłodze przed drzwiami i zdążył zasnąć jak dziecko. Wyglądał naprawdę słodko opierając głowę na kolanach i chwilę wpatrywałam się w jego śpiącą twarz.

Jednak postanowiłam go obudzić więc kucnęłam obok i szturchnęłam go lekko kilka razy. Obudził się dosyć szybko a ja uśmiechnęłam się do niego.

- No dzień dobry śpiochu.

- [T.I.]? Aah, zasnąłem..?

- Jak widać.

- No sory, tak mi się znudziło czekanie na ciebie, że mi się zasnęło. - Ziewnął i przetarł oczy.

- Wybacz. Jesteś śpiący?

- Mooże trochę.

- Cóż... jest już dosyć późno... więc skoro tak to.. jeśli chcesz... - Zarumieniłam się lekko - możesz zostać u mnie na noc...

- No skoro proponujesz~ - Wstał i wszedł do pokoju a ja za nim. Zajrzałam do szafy z zamiarem wyjęcia jakiegoś śpiwora czy coś ale ku mojemu zdziwieniu nic takiego nie znalazłam. A to oznaczało tylko jedno...

|Hᴀɴᴀᴋᴏ-ᴋᴜɴ x Rᴇᴀᴅᴇʀ|  „Między życiem a śmiercią" ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz