Wstaliśmy i na chwilę zapomnieliśmy w jakiej sytuacji się znajdujemy. Jednak z transu wyrwał nas dźwięk otwieranych drzwi. Daichi i [T.I.] wrócili jednak zamiast z Aiko, z Akiko, co nieco mnie zdziwiło.
- Hej... gdzie Aiko? I co tu robi Akiko? - Zapytałem.
- Cóż, Aiko zniknęła, a Akiko przywołaliśmy przed chwilą. Skoro Tsukasa jest teraz po naszej stronie chyba pomoże nam ją pokonać, prawda?
- Co? O czym oni mówią Tsukasa? - Dziewczyna zbliżyła się do nas - Jak to jesteś po ich stronie? To jakiś żart?
- Nie, Akiko... Sorki. Tak wyszło. - Spojrzał na nią wycierając ostatnie łzy.
- Nie rób sobie ze mnie jaj. Jesteśmy przyjaciółmi, prawda? - Jednak nie otrzymała odpowiedzi - Prawda?
- Byliśmy, Akiko. Byliśmy. Coś sobie uświadomiłem.
- Super. Więc teraz jesteśmy wrogami, tak?
- Na to wygląda.
- Doskonale! Więc ciebie też się pozbędę.
- Uważasz, że dasz radę? - Uśmiechnął się sadystycznie.
- Oczywiście. W porównaniu ze mną jesteś totalnym słabeuszem.
- Oh, ale to mnie trochę uraziło... Nie wolno się tak brzydko odzywać. No dalej, co tak stoisz? Jak chcesz mnie pokonać to czekam.
Odsunąłem się trochę, za to [T.I.] ustała za Akiko. W zasadzie tylko ona z naszej trójki posiadała specjalne zdolności więc ja i Daichi byliśmy totalnie bezużyteczni. Postanowiliśmy się więc na razie nie wtrącać i ruszyć do akcji, w kryzysowej sytuacji.
W pewnym momencie Akiko wyjęła z małej kieszeni sukienki naszyjnik z czerwonym sercem. Założyła go, a jej dłonie spowiło białe światło.
- Ty też zamierzasz tak stać? Nie boisz się?
- Skąd. Na razie nie ma potrzeby wykonywać jakiegokolwiek ruchu. Nie doceniasz moich możliwości.
- Ah tak... - Skierowała prawą rękę w jego stronę - Zobaczymy, jak naprawdę bardzo silny jesteś.
Gdy już miała wykonać pierwszy atak, [T.I.] dotknęła dwoma złączonymi palcami jej szyi. Nie zauważyłem żadnych efektów jednak Akiko krzyknęła z bólu i upadła na ziemię.
- Reszta należy do ciebie, Tsukasa. - Oznajmiła i cofnęła się o kilka kroków.
Zanim dziewczyna zdążyła się podnieść mój brat wyjął z kieszeni jeszcze jeden flakonik tajemniczego napoju, chociaż myślałem, że Daichi zniszczył już wszystkie. Kucnął przy niej i uniósł jej podbródek otwierając buteleczkę.
- No cóż, Akiko... Nie wzięłaś pod uwagę, że jest to walka cztery na jednego.
- Hahah... - Wyciągnęła rękę w naszą stronę i zanim zdążyłem się obejrzeć smuga światła powaliła Daichiego na ziemię. Zerknąłem w dół i ujrzałem przerażający widok... - ...teraz już trzech.
- Daichi!! - Upadłem na kolana podnosząc jego głowę. Na brzuchu miał wielką ranę, był cały we krwi, a to wszystko wydarzyło się w zaledwie sekundę... - Daichi, co się dzieje?! Jesteś cały-?!
- A... w-wyglądam ci jakbym był cały...? - Jego głos był słaby i pełen bólu.
- [T.I.], Tsukasa, zróbcie coś!!
[T.I.] podbiegła do nas szybko, za to Tsukasa obezwładniał Akiko patrząc bolesnym i zmieszanym wzrokiem w naszą stronę.
- Z-Zaczekaj... Pobiegnę po jakieś bandaże! - Oznajmiła i wybiegła z klasy.
CZYTASZ
|Hᴀɴᴀᴋᴏ-ᴋᴜɴ x Rᴇᴀᴅᴇʀ| „Między życiem a śmiercią" ✔️
Romance„...bo nawet jeśli nie będzie mnie już przy tobie nigdy nie zapomnę chwil z tobą spędzonych. Będę na ciebie czekała. Kocham cię i żegnaj..."