Rozdział 1.22

1.1K 88 137
                                    

Wiiitajcie kochani! <3
Chcę tylko ostrzec, że informacje zawarte w tym rozdziale są wymyślone przeze mnie-
Nie czytałam mangi więc jeśli coś przypadkiem się zgadza to gomenne-
Ale chcę, żeby to była oryginalna historia, która zgadza się tylko początkiem z anime więc proszę się nie czepiać, że coś jest nie tak UwU
Nie przedłużając, miłego czytania :3

W domu usiadłam na łóżku wyczerpana. Na dworzu było już dosyć ciemno. Bandaże coraz bardziej przesiąkały krwią ale nie przejmowałam się tym. Cieszyłam się, że znowu mogę zobaczyć Hanako.

Chłopak usiadł obok mnie i zaczął niespodziewaną rozmowę.

- Nie złość się [T.I.] ale lepiej będzie jeśli nie będziesz uczestniczyła w walce.

Bardzo mnie tym zaskoczył.

- Dlaczego-?

- Nie chcę, żebyś się więcej narażała. Dopiero teraz uświadomiłem sobie do czego oni są zdolni..

- Chyba śnisz. Może i jestem słaba ale nie zamierzam się teraz wycofywać. Sam prosiłeś mnie o pomoc. I dopiero teraz zacząłeś się o mnie martwić..?

- Źle mnie zrozumiałaś... Zawsze się o ciebie martwię. Tylko dopiero teraz uświadomiłem sobie, że naprawdę możesz tam umrzeć...

Te słowa nie pocieszyły mnie ani trochę.

- Ty też możesz zniknąć. Dlatego będę walczyła w twojej obronie.

- [T.I.], nie pozwalam ci. Twoja śmierć nie przyniesie żadnych korzyści.

Przypomniało mi się, co Aiko mi powiedziała. Żeby się upewnić, że to kłamstwo, postanowiłam poruszyć ten temat.

- Co do korzyści... Nigdy nie próbowałeś mnie wykorzystać, prawda..?

Nic nie odpowiedział. Był zaskoczony, że o to zapytałam. Jednak pewnie domyślił się, że Aiko albo Tsukasa mi to powiedzieli więc tylko spuścił głowę a ja powoli przestawałam wierzyć, że to kłamstwo.

- Prawda...?

Po chwili milczenia odpowiedział krótko:

- Przepraszam... - Czułam, jak moje serce rozpada się na tysiąc kawałków.

Nie kocha mnie? Tak myślałam. Nic nowego. W końcu, kto by mnie pokochał? Jestem tylko idiotką, przez którą są same kłopoty.

A jednak, zabolało mnie...

- Czyli to wszystko to kłamstwo..? Ten pocałunek wtedy... też..? Jestem dla ciebie tylko nic niewartą marionetką...? - Spuściłam głowę a w oczach miałam łzy.

- To nie tak, [T.I.]! ...Kiedyś tak było... ale teraz uświadomiłem sobie, że.. byłem po prostu okropnym idiotą, że chciałem to zrobić.. jedyne, czego chcę to być przy tobie i cię ochraniać... - Objął mnie mocno a w jego głosie słychać było wyrzuty sumienia.

Poczułam ogromną ulgę. Na całe szczęście moje obawy przed chwilą się nie sprawdziły.. odwzajemniłam uścisk, a on dodał:

- Zrozumiałem to... gdybyś ty umarła zawaliłby się świat... ale szczerze.. gdyby mnie nie było każdy czułby się lepiej...

- ...Dlaczego tak uważasz...? - Westchnął.

- Chyba czas ci w końcu o wszystkim powiedzieć...

Nie wiedziałam o co dokładnie mu chodzi ale postanowiłam go wysłuchać.

- Gdy jeszcze byłem człowiekiem - Zaczął - nie traktowali mnie zbyt dobrze. Nie lubiłem chodzić do szkoły, bo się nade mną znęcali. Chociaż tak naprawdę nie to było moim największym zmartwieniem. Był nim Tsukasa... Nie chcę wspominać tych dni, gdy zostawaliśmy sami w domu. A ty powinnaś już doskonale wiedzieć co wtedy robił.

Domyśliłam się...

- Aż w końcu nie wytrzymałem i po prostu go zabiłem. - Czułam jego szybkie bicie serca - Potem nie mogłem znieść poczucia winy.. i popełniłem samobójstwo...

Nie wiedziałam co powiedzieć. Dopiero teraz zrozumiałam jakie Hanako miał ciężkie dzieciństwo. Teraz pewnie też nie jest mu łatwo..

- Do tej pory wszyscy sprawiają wrażenie jakby mieli mi coś do zarzucenia. Nie mam pojęcia dlaczego Bóg obdarował mnie życiem po śmierci...

- A ja? Co ze mną? Też sprawiam takie wrażenie? - Westchnął ponownie.

- Oprócz ciebie.

Po chwili milczenia dodałam:

- Mylisz się. Nigdy naprawdę nie pomyślałam, że mógłbyś przynosić kłopoty. To raczej przeze mnie to wszystko. Hanako... kocham cię i nigdy nie przestaniesz być dla mnie ważny, rozumiesz...? Nie mam ci nic do zarzucenia... Gdyby nie ty, nadal bym pewnie miała nudne życie. I zawsze będę cię wspierała. - Zarumieniłam się delikatnie.

A on odpowiedział tylko krótko już bardziej spokojnym głosem:

- Dziękuję... - Przytulił mnie odrobinę mocniej na co odpowiedziałem tym samym.

Nie wiedziałam, czy zareagowałam odpowiednio. Otworzył się przede mną a ja odpowiedziałam dosyć normalnie... Mam nadzieję, że nie ma mi tego za złe.

- Wiesz.. mam pewien pomysł.

- Jaki?

- Spędźmy ten czas, który nam pozostał razem. Zapomnijmy na chwilę o wszystkim co złe i... cieszmy się tymi chwilami, dobrze? - Uśmiechnął się łagodnie.

- Ale co z ćwiczeniami..?

- To już nieważne. Jeśli i tak mamy zniknąć to będzie to jedynie marny wysiłek. Nie sądzisz, że lepiej jest zasnąć po dobrze spędzonym dniu?

- Może.. może i masz rację... Niech będzie.

Starałam się rozluźnić tak bardzo jak tylko mogę chociaż na początku nie przychodziło mi to łatwo. Jednak również się uśmiechnęłam i spojrzałam mu w jego złote oczy.

- Więc, co byś chciała dzisiaj zrobić?

Zastanawiałam się przez chwilę.

- Obejrzyjmy jakiś film! - Powiedziałam a jego twarz nagle rozpromieniła się.

- Mogę wybrać?

- Oczywiście. - Odsunęłam się ostrożnie, wstałam i podeszłam do laptopa, który leżał na biurku. Włączyłam go i podałam Hanako po czym ponownie usiadłam obok niego. Szybko wpisał dość niepokojący tytuł i położył go na swoich wyprostowanych nogach. Oparliśmy się o ścianę i zaczęliśmy oglądać.

Zaczynało się dosyć normalnie ale od razu poznałam, że to horror.

- Mam tylko nadzieję, że nie będziemy musieli wyłączyć po pięciu minutach, bo będziesz się bała~

- Pff, ja się nie boję horrorów. - Może na to nie wygląda ale tak naprawdę strasznie się ich boję-

Ale nie powiem o tym przecież Hanako, byłby wstyd- Więc po prostu oglądałam starając się skupić i licząc, że nie będzie jakiś bardzo straszny.

Po dziesięciu minutach przekonałam się, że jednak jest straszny.

Tryskająca krew na wszystkie strony, wariaci z piłą motorową lub potwory w lesie w nocy - przepraszam. To nie dla mnie.

Odruchowo zamknęłam oczy i przytuliłam się do Hanako. Oczywiście musiał to zauważyć.

- Czyli jednak się boisz. - Uśmiechnął się.

- Nie boję się! Tylko ci się wydaje. - Puściłam go szybko.

- Nie musisz udawać twardej. No chodź, przytul się~ - Przysunął mnie z powrotem do jego ciała. Postanowiłam jednak ponownie mocno go przytulić i zostać tak przez dłuższy czas. A chłopak znowu patrząc się w ekran zaczął bawić się moimi włosami.

Było przyjemnie. Bałam się już trochę mniej. To naprawdę cudowne uczucie.

Podczas nudnego momentu, w którym opisywali tylko sprawy biurowe najróżniejszych detektywów czy coś

zasnęłam w jego ramionach.

|Hᴀɴᴀᴋᴏ-ᴋᴜɴ x Rᴇᴀᴅᴇʀ|  „Między życiem a śmiercią&quot; ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz