Rozdział 1.20

1.2K 78 183
                                    

Pov. [T.I.]

Powoli otworzyłam oczy. Na zewnątrz było już jasno i czułam świeże powietrze wpadające do pokoju przez otwarte okno. Hanako siedział obok mnie i czytał jakąś książkę. Usiadłam więc również i przetarłam oczy a on odwrócił głowę w moją stronę.

- I kto tu jest śpiochem? - Zrobił minę jakby miał mi coś do zarzucenia - Jest w pół do czternastej.

- Która-? Co-? - Dawno nie zdarzyło mi się spać do tej godziny.

- Chciałem cię obudzić wcześniej ale wyglądałaś tak słodko, że nie miałem serca tego robić~ - Zarumieniłam się delikatnie.

- Przestań! Wcale nie wyglądam słodko jak śpię-

- A widziałaś kiedyś śpiącą siebie?

- ..E no nie-

- No właśnie, a ja widziałem i sugeruję, że jesteś słodka. - Uśmiechnął się.

- Mhm - przewróciłam oczami i spojrzałam na okładkę książki, którą trzymał w rękach. - Czy to-

- Tak, to twoja manga, pożyczyłem sobie, bo nie miałem co robić.

- Oddawaj to! - Szybko wyrwałam mu ją z rąk i zaczęłam kartkować strony jedna po drugiej w ekspresowym tempie.

- Szukasz tej strony, gdzie chłopak Hanabi przyłapał ją na gorącej zdradzie z jej bratem? Już doszłem do tego momentu ty niegrzeczna dziewczynko~ - Uśmiechnął się szerzej a ja spojrzałam na niego morderczym wzrokiem.

- Zamknij się! Kupiłam ją tylko ze względu na ładne postacie, okej?

- Tak, bardzo ładne, zwłaszcza, gdy-

- Jeszcze jedno słowo z twoich ust, a uduszę cię tymi rękami, rozumiesz? - Podniosłam kąciki moich ust z zabójczymi zamiarami.

- Nie możesz mnie zabić, przecież jestem zjawą. - Westchnęłam.

- Po prostu nie ruszaj moich rzeczy bez pytania. - Wstałam i odniosłam książkę z powrotem na półkę.

- Nie obiecuję. - On również wstał i podszedł do drzwi pokoju otwierając je. - Zaraz wracam, muszę coś obczaić. - Powiedział wychodząc.

- Okej- - Odwróciłam się z powrotem w stronę łóżka i westchnęłam po raz kolejny. Wykorzystując chwilę, gdy Hanako nie ma postanowiłam się przebrać. Wyjęłam z szafy jakieś codzienne ubrania, zdjęłam piżamę i założyłam je na siebie. Następnie podeszłam do biurka i wyjęłam z szuflady mój list. Usiadłam na łóżku i przeczytałam go. Nie znalazłam żadnych błędów więc się lekko uśmiechnęłam i wpatrywałam w niego chwilę. Ale moje rozmyślania przerwał Hanako wracając do pokoju.

- Wróciłem - Błyskawicznie schowałam kartkę do kieszeni spodni.

- Gdzie byłeś?

- Obczajałem czy masz jakieś słodycze. Nie masz. - Na szczęście chyba nie zauważył listu.

- Mogę pójść do sklepu i kupić- Jeśli tak ci na nich zależy.

- Jak kupisz jeszcze donuty to będę ci wdzięczny. - Rzucił się na łóżko jak dziecko.

- To niedługo wracam. - Wstałam i wyszłam z pokoju mówiąc jeszcze zamykając drzwi - Ale potem masz mi oddać pieniądze.

- Co- Ej! - Udawałam, że już tego nie słyszę, zeszłam na dół i wyszłam z domu.

Pogoda była doskonała, na niebie ani jednej chmurki. Uwielbiam takie dni. Gdyby nie to, że przez tą głupią klątwę pod wpływem wody zamieniam się w rybę pływałabym pewnie teraz z przyjaciółmi w basenie. Ehh, no ale cóż, trzeba zacząć się przyzwyczajać.

|Hᴀɴᴀᴋᴏ-ᴋᴜɴ x Rᴇᴀᴅᴇʀ|  „Między życiem a śmiercią" ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz