Zakończenie części I

1K 66 148
                                    

- Cześć, Amane-kun! - Dziewczyna podbiegła do mnie.

- Miyuki, co ty tu robisz tak wcześnie?

- Cóóż, tak jakoś, wstałam dzisiaj wcześniej i nie miałam co robić więc przyszłam~

- Dziwna jesteś. - Uśmiechnąłem się.

- Oh! Odrobiłeś pracę domową z matematyki?!

- Owszem.

- Daj spisać, błagaam! Zapomniałam zrobić!

   Zaśmiałem się cicho i podałem jej zeszyt.

   Miyuki Kuriyama - moja przyjaciółka. Zawsze nieogarnięta, czasami wręcz głupia ale miła i pełna energii. Przyjaźnię się z nią odkąd drugi raz zacząłem chodzić do szkoły. Może na taką nie wygląda ale ma wiele zainteresowań, które pasują bardziej do chłopaków.

- Yugi-kun, oddaję długopis, który wczoraj pożyczyłam!

- Okej, dziękuję, Kobayashi-san.

   Satoko Kobayashi - znajoma z klasy. Czasem rozmawiamy na przerwach ale to raczej tylko koleżanka.

- Mam nadzieję, że wspólne gry po lekcjach nadal aktualne, huh? - Brunet podszedł do mnie i usiadł w ławce na przeciwko.

- Oczywiście Daichi. U ciebie, rzecz jasna?

- No ba! Pokażę ci mój nowy sprzęt! Takiego to ty jeszcze nie widziałeś.

- Nie mogę się doczekać~

   Daichi Yamamoto - mój dobry przyjaciel. Pozwala mi ściągać na sprawdzianach~ A razem z nim i Miyuki tworzymy zgraną paczkę przyjaciół.

- Okej, skończyłam! Dzięki, Amane-kun, ratujesz mi życie! - Dziewczyna oddała mi zeszyt i usiadła na swoim miejscu.

- Nie ma problemu.

- Miyu-chan, dołączysz dzisiaj do nas? Spotykamy się u mnie z Amane.

- Jeszcze się pytasz? Oczywiście, że dołączam! - Odparła wyjmując potrzebne książki.

- Tylko się nie spóźnij jak ostatnio. - Oznajmiłem.

- Spoko wodza. Nie spóźnię się.

   W tej chwili do klasy wszedł nasz nauczyciel. Pierwsza lekcja to właśnie matematyka, huh? Cóż, nie najgorzej. Może będę słuchać aale to niepewne.

- Witajcie. Dzisiaj będziemy mieli powtórzenie wiadomości. - Po klasie rozległy się jęki niezadowolenia. - Niestety, zbliżamy się do końca działu więc...

- I tak dalej, i tak dalej... - Mruknąłem pod nosem.

***

    Miyuki powiedziała, że ma jeszcze coś do zrobienia więc czekałem na nią z Daichim przed szkołą dobre pół godziny - jak to ona.

   A od tamtego dramatycznego wydarzenia minęły około trzy miesiące... Nadal o tym pamiętam. Tracę dobry humor za każdym razem, gdy o tym myślę. Brakuje mi [T.I.]... ale ona chce, żebym był szczęśliwy więc postaram się spełnić jej życzenie. Nie jestem już szkolnym cudem, w sumie, nawet podoba mi się to życie. Jest o wiele mniej zmartwień przede wszystkim.

   Myślałem nad nową dziewczyną... ale nikogo nie potrafię pokochać tak bardzo jak [T.I.]... Najwidoczniej do końca życia będę w związku z kimś, kto już nie istnieje w tym świecie.

   A co jeśli ona teraz jest zjawą? I czeka na mnie tak, jak ja czekałem na nią? Hej... [T.I.]-san z toalety, to by było niezłe.

|Hᴀɴᴀᴋᴏ-ᴋᴜɴ x Rᴇᴀᴅᴇʀ|  „Między życiem a śmiercią" ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz