Rozdział 2.8

685 62 35
                                    

Wróciliśmy do szkoły po około dziesięciu minutach. Jako iż lekcje się już dawno zaczęły musieliśmy uważać na chodzących po korytarzach nauczycieli. Jednak oczywiście musiały być jakieś komplikacje. Po drodze do pielęgniarki po bandaże przyłapał nas nasz wychowawca. Także no, rozmowa z rodzicami gwarantowana.

- A panowie co tu robią? - Odwróciliśmy się gwałtownie w jego stronę.

- Ah, my, em...

- Gdzie byliście? I co się wam stało?

- Wie pan, to mega skomplikowana historia, bo... akurat szliśmy razem do szkoły ale taki wielki bandzior nas zaatakował i pobił no i zabrał nam pieniądze i tak jakoś wyszło, że dopiero przyszliśmy... - Wymyślał Daichi.

- Mhm, w takim razie muszę poinformować waszych rodziców o sytuacji.

- Nie trzeba, naprawdę, poradzimy sobie!

- To mój obowiązek jako wasz wychowawca. Chodźcie ze mną. - Westchnęliśmy równocześnie i poszliśmy z dorosłym do pokoju nauczycielskiego.

***

Na szczęście udało nam się przekonać nauczyciela, aby nie wzywał naszych rodziców. Mielibyśmy totalnie przerąbane-

Po wszystkim wyszliśmy na korytarz już z opatrzonymi ranami i wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia.

- Nie ma czasu. - Oznajmiłem - Musimy jak najszybciej przywołać resztę dziewczyn.

- Racja. Więc teraz może Lato?

- Spoko. Przyda nam się odpoczynek od aroganckich osób- - Poszliśmy więc do sali plastycznej, w której ostatnio przywołaliśmy Fuyuko.

Tak jak poprzednio, podeszliśmy do płótna i tym razem to ja napisałem "zaklęcie". Nie towarzyszyły nam już tak bardzo intensywne emocje jak wcześniej. Wiedzieliśmy co się wydarzy więc byliśmy bardziej spokojni.

- Co ona, na randkę jakąś się szykuje? Już dziesięć minut minęło- - Stwierdził Daichi po faktycznie dziesięciu minutach.

- Cierpliwości. Niedługo powinna się zjawić.

I miałem rację. Po kilku kolejnych minutach pojawiła się przed nami nowa dziewczyna. Tym razem ubrana w żółtą, jaskrawą, krótką sukienkę, blond włosami związanymi w wysoki kucyk i przewiązanymi zieloną wstążką. Do tego żółte pantofelki, a na twarzy lekki makijaż. Obróciła się wokół własnej osi i uśmiechnęła.

- Wybaczcie, że tak późno ale musiałam coś załatwić! Mam nadzieję, że to nie problem.

- Nie, nie, skąd.

- To dobrze! W takim razie po co mnie przyzwaliście? Oh, chwila, wiem! Udało wam się znaleźć bratnią duszę Fuyuko a teraz chcecie pomóc mi~

- Skąd ty o tym wiesz-? - Zapytał Daichi.

- Fuyu-chan nie wróciła do nas.

- Ale jak to nie wróciła-? Nic z tego nie rozumiem-

- No bo to jest tak, że jeśli któraś z nas zostanie spełniona to po prostu znika.

- A to dlatego powiedziała "żegnajcie"...

- Dokładnie, myślę, że o to jej chodziło! Szkoda, bo ją lubiłam... Ale najwidoczniej taki był jej los. No więc, przejdźmy do rzeczy~ Jesteście gotowi znaleźć teraz moją bratnią duszę?

|Hᴀɴᴀᴋᴏ-ᴋᴜɴ x Rᴇᴀᴅᴇʀ|  „Między życiem a śmiercią" ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz