Rozdział 2.6

782 60 44
                                    

- To... kto najpierw? - Zapytał Daichi ponownie biorąc do rąk farbę.

- Zacznijmy od tego najgorszego... Niech będzie Zima. Napisz 'fuyu'.

- Okej. - Zgodnie z poleceniem tak zrobił. Jednak tym razem nie musieliśmy długo czekać. Zjawa pojawiła się prawie od razu.

Miała na sobie białą suknię z bufiastymi rękawami, krótkie blond włosy oraz charakterystyczny naszyjnik ze śnieżynką. A do tego mroźne spojrzenie, które przerazi nie jednego.

- Um... ty jesteś Zimą, tak? - Zapytałem niepewnie.

- Nie dosłownie. Pełnię tylko rolę Zimy. Mówcie mi Fuyuko. I streszczajcie się, nie mam całego dnia.

- Okej, więc... Fuyuko... Miyu- To jest, Akiko... Chyba... Po prostu Jesień...?

- Ugh, takie rzeczy wie nawet przedszkolak. Jesień jako człowiek nazywa się Miyuki Kuriyama, a jako cud Akiko. Tak trudno to zapamiętać?

- Dlaczego jako cud nazywa się inaczej-? Czyli jest pół człowiekiem i pół zjawą-? - Zapytał Daichi.

- Naprawdę muszę wam wszystko wyjaśniać od początku? Ona jako lider ma więcej możliwości więc zyskała zdolność przemiany w człowieka. Szef przyznał jej inne imię, aby nie była rozpoznawalna przez zwykłych ludzi. Możecie przejść wreszcie do rzeczy? - Powiedziała szorstkim tonem.

- Tak, jasne, przepraszam... Więc... Akiko nam powiedziała, że mamy spełnić prośby wszystkich pór roku. No to... przywołaliśmy cię jako pierwszą.

- Rozumiem. Ale nie sądzę, że słabeusze tacy jak wy dadzą radę sprostać mojemu zadaniu.

- Zrobimy wszystko co w naszej mocy.

- Czyżby? W takim razie uznam to jako ostateczne potwierdzenie. Nie możecie się już wycofać, zdajecie sobie z tego sprawę?

- ..Oczywiście.

- A więc, chodźcie za mną. - Obróciła się na pięcie i podeszła do drzwi.

- Czekaj! Mamy iść teraz-?

- A kiedy?

- Cóż, niedługo zaczynają nam się lekcje... Myślałem, że możemy z tym trochę zaczekać-

- Sugerujesz, że marnujecie mój cenny czas na jakieś durne zachcianki?

- Skąd! Tylko ten no... - Spojrzałem na Daichiego wzrokiem proszącym, aby coś powiedział ale on dał mi gestem do zrozumienia, że woli siedzieć cicho.

- Ugh, po prostu się zamknij i chodź. Nie będę trzy razy powtarzała tego samego. Mam gdzieś wasze denne obowiązki. Jakoś na przywołanie mnie mieliście czas.

- Cóż.. no dobrze. Może będzie się to później dało wytłumaczyć... - Westchnąłem. - No to chodźmy.

Wyszliśmy więc z klasy i powoli zapełniającym się korytarzem dotarliśmy do drzwi. Wygląda na to, że inni nie widzą.. Fuyuko, czy jak jej tam. Jednak pewna rzecz bardzo mnie zdziwiła...

Odkąd tylko zjawa postawiła nogę poza terenem budynku na ziemi w jednym miejscu pojawił się śnieg. Wyglądało to bardzo zjawiskowo ale też dziwnie... W końcu zima już dawno minęła.

- Huh? Co się dzieje-? - Zapytał zmieszany tak samo jak ja Daichi.

- Tak już jest. Jeśli przebywam na zewnątrz, wszędzie gdzie pójdę pojawia się śnieg. Inne dziewczyny pełniące funkcje pór roku również to przeżywają.

- Ah, okej, chyba rozumiem... Wow, to satysfakcjonujące.

- A tak w ogóle to gdzie my idziemy-? I jaka jest twoja prośba, Fuyuko? - Zapytałem posłusznie idąc za zjawą.

|Hᴀɴᴀᴋᴏ-ᴋᴜɴ x Rᴇᴀᴅᴇʀ|  „Między życiem a śmiercią" ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz