Rozdział 2.1

1K 74 143
                                    

- A nie mówiłem, że znowu wygram?

- Pff... Jesteś w to za dobry. Jakim cudem?! Miałem najlepszą postać przecież...

- Ma się to szczęście~

- Ugghhh, Dai-kun, dlaczego masz tylko dwa kontrolery? Ja też chcę pograć! - Oznajmiła Miyuki leżąca na kanapie widocznie znudzona.

- Możesz zagrać za mnie. Niech chłopak wygra chociaż jeden raz. - Wstałem i oddałem dziewczynie kontroler.

- No wiesz ty co...

- Okej! - Miyuki zajęła moje miejsce a ja jej. Sięgnąłem po telefon i zacząłem przeglądać wiadomości z dzisiejszego dnia. Jako iż moja przeglądarka zna mnie zbyt dobrze wyświetliła mi informacje związane głównie z kosmosem.

   Jednak zajęcie przerwało mi coś... czego bym się nie spodziewał.

   Mając widok na drzwi przez ułamek sekundy wydawało mi się... że coś w nich stało. To przerażające- Biała postać na tle czarnego korytarza... jak w tych wszystkich horrorach o zjawiskach paranormalnych. Tyle że potem duch nawiedza tą osobę, która go zobaczyła i ostatecznie zabija...

    Wolę o tym więcej nie myśleć. Pewnie mi się przywidziało. Jeszcze będę miał koszmary-

- JAK-

- HA! Wygrałam~ - Spojrzałem w ich stronę.

- Na serio? Nawet dziewczyna cię pokonała?

- Nie gram w to, głupie. Zepsuło się.

- Nie zepsuło po prostu masz okropnego pecha~

- No wiem.. - Westchnął.

- Dai-kun, możemy zostać u ciebie na noc? - Zapytała Miyuki wyłączając grę.

- No raczej~ Chata wolna do niedzieli jakby co.

- A gdzie twoi rodzice?

- Wyjechali do babci na tydzień. Jest chora i potrzebuje opieki.

- Rozumiem. Napiszę tylko do pani [T.N.], że nie wrócę dzisiaj do domu.

- A właśnie, Amane-kun, jak mama [T.I.] zareagowała na.. no wiesz... to wszystko?

- Nie było łatwo jej o tym powiedzieć... Załamała się i na początku nie chciała w to uwierzyć ale gdy [T.I.] nie wracała do domu przez kilka dni... uświadomiła sobie okrutną prawdę. A teraz traktuje mnie jak syna w przekonaniu, że to zapełni pustkę po niej..

- Ou... jak wrócisz to przekaż jej, że życzę wszystkiego najlepszego!

- To nie jej urodziny ale okej- - Szybko napisałem więc SMS-a do "mamy" i odłożyłem telefon.

- Więc co będziemy robić? - Daichi usiadł na krześle przy biurku.

- Wiem! Mogę wam opowiedzieć pewną historię~

- Niech będzie. Mów. - Odparłem.

- Okej, a więc. Słyszeliście, że podobno w naszej szkole nie ma już starych siedmiu cudów?

|Hᴀɴᴀᴋᴏ-ᴋᴜɴ x Rᴇᴀᴅᴇʀ|  „Między życiem a śmiercią" ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz