- Cóż... jeśli mam być szczery to... to nie wiem nic na ten temat! - Spojrzałam na niego z typowym "serio?".
- Nie żartuj.
- Czemu miałbym żartować?
Westchnęłam ciężko.
- A jest ktoś kto coś o tym wie?
- Tsuchigomori pewnie by wiedział. Możesz pójść do niego później. Ale teraz zacznijmy wreszcie ćwiczyć!
- Ta, ta... więc co mam zrobić?
- Patrz - Chłopak wskazał na lalkę leżącą na trawie około metr od nas. - Twoim zadaniem jest użycie zdolności tak, żeby ta lalka wrosła się w ziemię.
- Skąd wytrzasnąłeś lalkę?
- Odwiedziłem twój strych.
- I wszystko jasne... Dobra, jak to zrobić?
- Dotknij ją i wyobraź sobie jak się zapada.
- No dobra... - Przyłożyłam więc do niej rękę i zaczęłam wyobrażać sobie jak znika w ziemi. Jednak nic się nie wydarzyło.
- Spróbuj jeszcze raz.
Więc powtórzyłam działanie ale bezskutecznie.
- Hmm... Może spróbuj dotknąć jej w ten sposób. - Położył rękę na mojej dłoni i przesunął ją, tak żeby na lalce leżały tylko dwa złączone palce.
Spróbowałam więc po raz kolejny i ku mojemu zdziwieniu po krótkiej chwili zabawka zapadła się pod ziemię. Pierwszy raz w życiu widzę coś takiego.
- Oh! Udało się! - Dotknęłam miejsca, w którym jeszcze przed chwilą była chcąc się upewnić, że na pewno jej tam nie ma.
- Gratulacje ale to dopiero początek. - Uśmiechnął się. - Teraz coś większego.
Zaprowadził mnie na drugą stronę ogródka gdzie stało już wcześniej przygotowane krzesło.
- Co mam z nim zrobić?
- Na początek - Usiadł na nim - Spróbuj mnie stąd zrzucić.
Podeszłam więc do niego i pociągnęłam za rękę ale chłopak siedział niewzruszony jakby do tego krzesła przywiązany. - Co jest...
- No cóż, nikt nie powiedział, że to będzie proste.
Spróbowałam więc jeszcze raz ale nic to nie dało.
- Masz na to dziesięć minut. Od teraz. Jak się nie wyrobisz będzie kara.
- Jaka kara?
- Zobaczysz~
Spróbowałam więc po raz kolejny ale ciągle nic. Po kilku minutach stwierdziłam, że to bez sensu. Nie zrzucę go używając jedynie własnej siły więc postanowiłam pomyśleć logicznie. Skoro żeby go zrzucić jestem za słaba to użyję podstępu. Pobiegłam więc szybko do domu, wzięłam z kuchni puste pudełko po donutach i szybko do niego wróciłam pokazując mu je.
- Donuty! - Podbiegł do mnie czym prędzej, zabrał pudełko i otworzył je. - Nic tu nie ma... Wiesz co!
Dumna z siebie podeszłam do krzesła.
- Nieźle... Ale to nadal za mało.
- Co tym razem?
Hanako stanął na przeciwko mnie, wyjął swój nóż i podał mi go.
- Spróbuj mnie zabić.
- P-pogięło cię?! - Byłam kompletnie zszokowana jego wypowiedzią.
- Przecież jestem zjawą, ty mi nie możesz nic zrobić. Dlatego mówię "spróbuj" a nie to zrób. Widzisz, za życia słuchałem na lekcji polskiego.
CZYTASZ
|Hᴀɴᴀᴋᴏ-ᴋᴜɴ x Rᴇᴀᴅᴇʀ| „Między życiem a śmiercią" ✔️
Romance„...bo nawet jeśli nie będzie mnie już przy tobie nigdy nie zapomnę chwil z tobą spędzonych. Będę na ciebie czekała. Kocham cię i żegnaj..."